Pójdźcie i posłuchajcie, a spłyną na was obłoki
"A-na-wa-s spłyną obłoki" w reż. Andrzeja Ozgi w Teatrze im. Sewruka w Elblągu. Pisze Jarosław Grabarczyk w Dzienniku Elbląskim.
W czasach, gdy cały świat pędzi do przodu, a my razem z nim, wielu z nas marzy o tym, by chociaż na chwilę zatrzymać się w miejscu, zadumać się przez moment, zastanowić nad własnym życiem, nad sensem istnienia, by przeżyć coś niezwykłego. I oto niespodzianka. Doskonałą szansę stwarza nam ku temu najnowsza propozycja repertuarowa Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.
Chodzi oczywiście o muzyczny spektakl "A-na-wa-s spłyną obłoki", którego premiera odbyła się w minioną sobotę na Małej Scenie. Przy okazji warto przypomnieć, iż na początku było "Cafe Sax", potem między innymi "Pod niebem Paryża w Cafe Sax", "Edith i Marlenę" oraz "Każdemu wolno kochać". Spektakl "A-na-wa-s spłyną obłoki" według scenariusza i w reżyserii Andrzeja Ozgi jest kolejną propozycją elbląskiego teatru, przygotowaną na Małą Scenę, a dziejącą się w kawiarnianej atmosferze Cafe Sax.
W hołdzie księciu piosenki poetyckiej
Spektakl rozpoczyna się jak gdyby w momencie, gdy cała Polska przeżywa wiadomość o śmierci Marka Grechuty. Z ust aktorów płyną słowa inspirowane wypowiedziami internautów, jakie pojawiały się na różnego rodzaju forach po śmierci tego wspaniałego artysty. Poprzez te wypowiedzi dowiadujemy się, czym piosenki Marka Grechuty były i czym są dla ludzi w wieku od kilku do kilkudziesięciu lat, dla ludzi różnych zawodów i profesji. Dowiadujemy się, jak te piosenki zmieniały i zmieniają ich życie. Bo spektakl "A-na-wa-s spłyną obłoki", w którym główną rolę mimo wszystko odgrywają piosenki z repertuaru Grechuty, jest swoistym hołdem, złożonym przez jego twórców wielkiemu artyście, nazywanemu przez wielu "mistrzem nastroju" czy "księciem piosenki poetyckiej".
Różne okresy twórczości Grechuty
Z niezwykle bogatej skarbnicy piosenek Marka Grechuty autorzy elbląskiego spektaklu wybrali 25 utworów, tych najbardziej znanych (wykorzystanych piosenek jest więcej, gdyż niektóre połączone zostały w składanki). Poprzez te piosenki poznajemy różne okresy twórczości Grechuty, podkreślane dodatkowo przez oryginalną, pełną symboliki scenografię autorstwa Tatiany Kwiatkowskiej i grę świateł (realizacją światła zajął się Kazimierz Kowalski).
Mamy tu więc okres pierwszy (można go nazwać białym), związany przede wszystkim z działalnością zespołu Anawa. Środkowa część spektaklu (tzw. okres czerwony), to czas Szalonej lokomotywy i fascynacji artysty Witkacym. I mamy też okres tzw. niebieski - pogodzenia się z losem, ze światem i samym sobą. To czas, w którym świat na nowo tonie w obłokach.
Na scenie, niczym w kalejdoskopie, przewijają się przed naszym oczami kolejne obrazy i sytuacje, w których aktorzy - poprzez piosenki - opowiadają nam
o swoich uczuciach, tęsknotach i namiętnościach. Tak naprawdę przyglądamy się jednak samym sobie, bo jak powiedział jeden z internautów, "Piosenki Grechuty pozwalają nam wejrzeć głęboko w siebie".
Piosenki urzekające magią
Wykonywane przez elbląskich aktorów piosenki w nowych aranżacjach Roberta Obcowskiego, tak jak i oryginalne wykonania, urzekają nas swoją magią, nastrojem i mądrymi tekstami. Sprawiają, że przynajmniej na chwilę stajemy się inni, lepsi, a może nawet szczęśliwsi... A grający w spektaklu aktorzy - Marta Masłowska, Beata Przewłocka, Tomasz Kobiela, Lesław Ostaszkiewicz i Marcin Tomasik - po raz kolejny (i to bez wyjątku) udowadniają, że nie tylko potrafią śpiewać, ale też świetnie interpretują aktorsko trudne, bądź co bądź, choć piękne piosenki Grechuty.
Przy okazji warto też tu zauważyć ciekawą, pełną dynamiki choreografię, opracowaną przez Tomasza Tworkowskiego. Dodatkowym atutem przedstawienia jest zaś grający na żywo zespół w składzie: Leszek Ligęza / Przemysław Dybek (perkusja), Piotr Lewańczyk (kontrabas), Dariusz Łapkowski (pianino) i Dorota Sulich (skrzypce/wiolonczela).
Wszystko to razem sprawia, że "A-na-wa-s spłyną obłoki" to spektakl, który trzeba zobaczyć. Dlatego już teraz warto zarezerwować sobie bilet na jedno z najbliższych przedstawień, bo za chwilę może ich zabraknąć nawet już na maj i na czerwiec.
