Artykuły

Doskonałość w każdym calu

Pojawił się kolejny album Elizabeth Schwarzkopf obrazujący dokonania i artystyczną drogę tej wielkiej niemieckiej śpiewaczki. Każda z czterech płyt poświęcona jest tutaj innemu kompozytorowi i muzycznemu gatunkowi, mamy więc znane pieśni Schuberta i Straussa, arie operowe Beethovena, Mozarta, Pucciniego i Webera, arie operetkowe Kalmana - pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.

Warto pamiętać, że Elizabeth Schwarzkopf przez wszystkie lata scenicznej kariery uchodziła za wzór uroku i elegancji, tak na scenie jak i w życiu prywatnym. Dysponowała jednym z najpiękniejszych sopranów liryczno-dramatycznych naszych czasów. Jej głos określano jako ideał szlachetności i czystości. Na początku kariery jej żywiołem był Mozart. Partią Paminy w "Czarodziejskim flecie" debiutowała, z ogromnym sukcesem, w londyńskiej Covent Garden. Jako Donna Elwira w "Don Giovannim" oraz Zuzanna i Hrabina w "Weselu Figara" podbijała serca publiczności w Salzburgu, San Francisco, Wiedniu, Wenecji, Chicago i Berlinie. Śpiewała też partię Fioridiligi w "Cosi fan tutte". Z czasem jej repertuar poszerzył się o partie w operach Ryszarda Straussa i Wagnera. Partią Elżbiety w "Tannhäuserze" Wagnera rozpoczęła, w grudniu 1950 roku, karierę w mediolańskiej La Scali. Ponad rok później podziwiano ją w tym teatrze jako Marszałkową w "Kawalerze srebrnej róży" R. Straussa. Tą partią debiutowała 13 października 1964 r. w nowojorskiej Metropolitan Opera. Występowała również na Festiwalu Wagnerowskim w Bayreuth, gdzie kreowała, z powodzeniem, role Elzy w "Lohengrinie" i Ewy w "Śpiewakach norymberskich". Była wykonawczynią dramatycznej partii Anny na weneckiej prapremierze opery "Żywot rozpustnika" Igora Strawińskiego. W sumie jej bogaty repertuar obejmował kilkadziesiąt partii w operach: Verdiego, Pucciniego, Masseneta, Beethovena, Straussa i Wagnera. Z równym powodzeniem śpiewała pieśni i repertuar oratoryjny. Jej interpretacje zawsze zachwycały umiejętnością łączenia muzyki z dramatyczną pasją i znakomitym wyczuciem stylu.

Wyjątkowy i szeroki wachlarz repertuarowy, z jakim spotykamy się w tym albumie, może przyprawić o lekki zawrót głowy. Ale dzięki niemu możemy prześledzić niemal całą drogę artystyczną Elizabeth Schwarzkopf. Zaczynamy od Mozarta z lat 1946-1952, gdzie mamy do czynienia z czarującą delikatnością w prowadzeniu frazy Paminą - aria "Ach, ich fühl's, es ist verschwunden" z "Czarodziejskiego fletu". Dwa razy obcujemy z "Don Giovannim" - dramatyczna Donna Elvira i zalotna Zerlina. Oczywiście nie mogło zabraknąć jednego z największych mozartowskich osiągnięć, za jakie uchodziła stylowa w każdym calu Hrabina w "Weselu Figara". Z równą satysfakcją słucha się śpiewanych przez nią pieśni Mozarta. Przeskoczmy teraz do epoki Richarda Straussa - najpierw znakomita Marszałkowa w duecie "Her Gott im kimmel" z Irmggard Seefried. Obie panie prezentują w tym fragmencie nienagannie brzmiące głosy, świetne prowadzenie frazy, dowodzą też ogromu muzykalności. Później finałowa scena Hrabiny z "Capriccio". Wreszcie słuchamy pięknej interpretacji "Czterech ostatnich pieśni" (jest pierwsze - z trzech - dokonane w 1953 r. przez Schwarzkopf nagranie tego cyklu). Mimo że za pomnikowe uznano nagranie z 1966 roku, gdzie Schwarzkopf występuje w towarzystwie Georga Szella, znakomitego dyrygenta, to jednak prezentowane w albumie niewiele mu ustępuje. Powiedziałbym, że więcej w nim spontaniczności, emocji i ludzkiego ciepła, a urzekający głos artystki brzmi po prostu znakomicie.

Choć kilka zdań wypada poświęcić operetce, z którą Schwarzkopf chętnie flirtowała przez całą karierę. Nagrania pochodzą z roku 1953 i są dowodem na to, że artystka czuła się w operetce jak ryba w wodzie. Uderza w nich przede wszystkim swoboda i lekkość prowadzenia głosu oraz uwodzicielski wdzięk i gracja każdej z prezentowanych, z odrobiną dystansu, dam. Wszystko to sprawia, że słucha się tych fragmentów z prawdziwą przyjemnością. Jedno, co w tym albumie drażni, to fakt przypisania autorstwa "Krainy uśmiechu" i "Wesołej wdówki" Johannowi Straussowi. Biedny Lehar pewnie się z tego powodu w grobie przewraca. Drugim mankamentem jest płaski dźwięk, z jakim spotykamy się w tych najstarszych nagraniach. Album można kupić w salonach Empiku i sklepach internetowych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji