Artykuły

Czy politycy mają poczucie humoru?

- Po zrealizowaniu kilku szopek nachodzi mnie konstatacja, że najodważniejsi, przynajmniej na scenie, są politycy z lewicy i centrum. Naprawdę potrafią się bawić - mówi Adolf Weltschek, reżyser "Reality Shopka Szoł" widowiska kabaretowego, które rozpocznie się dziś o godz. 20 w Teatrze Groteska.

Czy politycy mają poczucie humoru?

- Ci, którzy występują w szopce, na pewno. Za resztę nie mogę odpowiadać.

Czasami w telewizji widzimy, że potrafią się śmiać z kolegów należących do innych partii. Ale czy z samych siebie też?

- Myślę, że tak. Niekiedy nawet się dziwimy, że godzą się na różne "dziwactwa", które im proponujemy. Ot, choćby podczas dzisiejszego widowiska jeden z nich wystąpi w stroju króliczka, a inny odkryje intymność swojej łazienki, pojawiając się w niej w masce do nurkowania.

Ciekawe, kto będzie tym króliczkiem?

- Tego nie mogę na razie zdradzić, bo odebrałbym widzom przyjemność zaskoczenia. Ale przypomnę, że w poprzednich szopkach mogliśmy oglądać Ryszarda Kalisza przebranego za Indianina i Jacka Majchrowskiego jako mnicha ze świeczką na głowie, opowiadającego o pochówkach. Co ciekawe, prezydent sam na to wpadł, bo my nie mieliśmy śmiałości mu zaproponować tak mało poważnego stroju.

Kto jeszcze z polityków tak bardzo was zaskoczył?

- Zależy w jakim sensie. Artystycznym czy odwagi?

Najpierw odwagi.

- Po zrealizowaniu kilku szopek nachodzi mnie konstatacja, że najodważniejsi, przynajmniej na scenie, są politycy z lewicy i centrum. Naprawdę potrafią się bawić.

A kto najbardziej rozwinął się artystycznie?

- Z coraz większym zaciekawieniem obserwuję przewodniczącego Rady Dzielnicy Pierwszej, Bogusława Krzeczkowskiego. Pokazuje on swój wielki, samorodny talent, który świetnie sprawdza się, szczególnie kiedy robi striptiz. Bez wątpienia rozwija się też artystycznie Teresa Starmach, no i wspomniany tu prezydent Majchrowski, który na ostatniej szopce brawurowo wykonał "Redutę". Nie wspominając już o Bronisławie Cieślaku, który aktorstwo ma we krwi.

Zanim jednak politycy wyjdą na scenę, muszą przebrać się w kostiumy w prawdziwej teatralnej garderobie. Czy dla zwalczających się partii przygotowujecie różne pomieszczenia?

- Absolutnie nie. W garderobie panuje egalitaryzm polityczny. Z jednej strony wymuszony jest on warunkami, jakie mamy w teatrze, ale też założeniem szopki, podczas której nawiązują się towarzyskie znajomości, niezależne od głoszonych poglądów. W garderobie politycy naprawdę sobie pomagają. Na przykład zapinają sobie nawzajem guziki. To jest tak zwany cud sztuki, który łagodzi nie zawsze najlepsze obyczaje.

"Cud mniemany, czyli krakowiacy i górale", taki podtytuł nosi tegoroczna "Reality Shopka Szoł". Czy chodzi tu o taki cud, o którym myślał Wojciech Bogusławski?

- U nas na scenie wystąpią przedstawiciele dwóch największych w Polsce partii. Ale czy dojdzie do cudu na miarę Bogusławskiego i powszechnej zgody, dowiemy się dopiero dziś wieczorem.

Czy polityków-aktorów już zżera trema?

- Na pewno. Tak przynajmniej było w poprzednich latach, co trochę mnie dziwiło, bo przecież w gruncie rzeczy, występując na teatralnej scenie, robią to, co robią na co dzień. Ale okazuje się, że to nie do końca to samo i politykom udziela się prawdziwie teatralne napięcie, tym mocniejsze, że są oni w większości osobami niezwykle ambitnymi i boją się wpadki.

A jaką największą wpadkę zaliczyliście do tej pory?

- O dziwo nie była ona związana z politykami. Kiedyś podnosi się kurtyna, zapalają się światła, orkiestra ma dać tusz, a tu zupełna cisza. Patrzę, a na scenie nie ma orkiestry. Okazało się, że muzycy schodzili z górnej garderoby po metalowych schodkach i jednemu z członków zespołu rozsypały się nuty. Więc wszyscy zaczęli je zgodnie zbierać, zapominając o wyjściu przed publiczność. Na szczęście nikt się nie zorientował.

Podczas szopki zobaczymy 33 mówione i śpiewane numery. Czego możemy się po nich spodziewać?

- Pojawią się bohaterowie filmu "Matrix", hipisi, sekserki, czyli panie zajmujące się określaniem płci kurcząt. A na dokładkę Antonio Banderas, Doda, krasnoludki i sierotka Marysia. Ostrzegamy tylko, że będzie krążył wirus filipiński, który w tę wyjątkową noc może niektórych zaatakować.

No to będzie śmiesznie.

- Mam nadzieję, bo sami przygotowując szopkę naprawdę świetnie się bawiliśmy.

W widowisku wystąpią: Seweryn Blumsztajn, Piotr Boroń, Krzysztof Bosak, Bronisław Cieślak, Jerzy Fedorowicz, Krzysztof Janik, Michał Kamiński, Janusz Korwin-Mikke, Bogdan Krzeczkowski, Jacek Kurski, Sandra Lewandowska, Renata Lisowska, Jacek Majchrowski, Agnieszka Malatyńska, Janusz Maksymiuk, Bogdan Pęk, Katarzyna Piekarska, Ireneusz Raś, Jan Rokita, Joanna Senyszyn, Janusz Sepioł, Bogusław Sonik, ks. Kazimierz Sowa, Teresa Starmach, Jarosław Wałęsa, Zbigniew Wassermann, Bronisław Wildstein, Andrzej Zoll.

Spektakl będzie bezpośrednio wyświetlany na dużym ekranie ustawionym na placu Szczepańskim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji