Artykuły

Aktorstwo było jego wielkim darem

- On naprawdę był normalny. Towarzyski, sypiący anegdotami. Miał wszystkie aktorskie przywary i zalety. Nie lubił uczyć się tekstu. Umiał go tak naprawdę na ostatniej próbie. Innych aktorów takie sytuacje doprowadziłyby do zawału. A on nie pracował nad rolą w sposób rzemieślniczy. Nie dopracowywał szczegółów. On miał to po prostu dane - GUSTAWA HOLOUBKA wspomina Andrzej Łapicki.

MIROSŁAW SPYCHALSKI: Należał pan do najbliższych przyjaciół Gustawa Holoubka. Jakim był człowiekiem?

ANDRZEJ ŁAPICKI: Poznaliśmy się, gdy przyjechał w 1958 roku do Warszawy. Siedziałem sobie z żoną przy stoliku w SPATiF, jedliśmy kolację. Wszedł Holoubek, którego ja wtedy podziwiałem w "Trądzie w Pałacu Sprawiedliwości". Podszedł i bardzo grzecznie poprosił o pozwolenie przedstawienia się. Powiedział, że się nazywa Holoubek i też jest aktorem. To pokazuje, jaki był. Osiągnął wielki sukces, a mimo to do kolegów odnosił się z szacunkiem. Nie było w nim nic z charakterystycznego dla tego zawodu kabotyństwa. Był skromnym, normalnym człowiekiem. I bardzo pilnował, aby aktorstwo nie odbiło się na jego życiu prywatnym. Był bardzo kontaktowy, niesłychanie dowcipny i towarzyski. A z aktorami bywa różnie. Jedni piją w samotności, inni stronią od środowiska, a jeszcze inni łączą się w koterie i w nich spiskują. On przez te wszystkie lata pozostał normalny.

Legendarne są kawiarniane spotkania Tadeusza Konwickiego, Gustawa Holoubka i pana...

- Były regularne. Podczas nich komentowaliśmy świat i to, co się z nim dzieje. Role były rozpisane dokładnie. Ja byłem zdystansowanym moderatorem, Tadzio sceptykiem, a Holoubek człowiekiem z pasją. Poglądy na różne kwestie miał sprecyzowane i wyrażał je z pasją. Poza tym miał magnetyczną siłę, która objawiała się na scenie i porywała publiczność. Jego inteligencja i cechy przyrodzone kwalifikowały go wiec na polityka. To była jego pasja i miałby wiele do powiedzenia, gdyby się tym naprawdę zajął. Zresztą obaj się o politykę w 1989 otarliśmy, startując w wyborach do Senatu. Ale on się bardziej interesował teatrem.

Co go jeszcze wyróżniało spośród aktorów?

- Dzisiaj wysłuchałem już wielu wypowiedzi wspomnieniowych i ze sporym niepokojem patrzę, jak powoli na naszych oczach Gustaw Holoubek zamienia się w pomnik. I to jest w sumie normalne, że kiedy wielki człowiek umiera, to się go tak brązowi, brązowi, aż nie pozostaje w nim nic ludzkiego. A on naprawdę był normalny. Towarzyski, sypiący anegdotami. Miał wszystkie aktorskie przywary i zalety. Nie lubił uczyć się tekstu. Umiał go tak naprawdę na ostatniej próbie. Innych aktorów takie sytuacje doprowadziłyby do zawału. A on nie pracował nad rolą w sposób rzemieślniczy. Nie dopracowywał szczegółów. On miał to po prostu dane. Z jednej strony teatr to była jego największa pasja, ale na siebie patrzył ze sporym dystansem. Nie był jak większość aktorów nadętym egocentrykiem.

Holoubek był symbolem człowieczeństwa

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji