Artykuły

Wiosna - Effatha

"Wiosna - Effatha" w choreogr. Ewy Wycichowskiej Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu. Pisze Lilia Łada w portalu Tutej.pl.

Po wejściu do Sali Wielkiej widać było tylko czerń i biel. Na czarnym tle ścian, podłogi i krzeseł widniały oślepiająco białe postaci tancerzy i sześcian lodu - symboliczny bohater spektaklu.

Wcześniej, przed salą, można było obejrzeć projekcję przedstawiającą taniec na wodzie. I to była pewna froma przygotowania na to, co widz za chwilę zobaczy wewnątrz, choć jeszcze o tym nie wie. A zobaczy na scenie w jasnym świetle kilka tańczących białych postaci, i usłyszy w tle słychać głos dziecka opowiadający o lodzie i o tym, co trzeba zrobić, żeby się stopił. Teraz trzeba usiąść - w tym spektaklu miejsca dla widowni są wokół sceny, bardzo blisko - i patrzeć...

Taniec to niezwykły - wydaje się na początku chaotyczny, ale już po chwili wiadomo, że tak nie jest, że to celowy zabieg, że wygląda nasze życie i niewiele w nim elementów stałych i spójnych, zdolnych zjednoczyć różne osobowości o różnych interesach choćby na chwilę. Bo za daleko odeszliśmy od korzeni, od naturalnego rytmu życia dyktowanego przez naturę, jesteśmy zamknięci we własnych egoistycznych światach, schowani za jednolitymi mundurkami, perukami, poglądami...

A jeśli ktoś się wyłamie?

Główna bohaterka ( w tej roli doskonała Iwona Pasińska) nagle zdejmuje swoją maskę, gładzi z zachwytem gołą ręką podłogę - "Effatha" w tytule spektaklu "" znaczy "otwórz się" i ona to robi. Tak staje się ofiarą, zostaje złożona na lodowym ołtarzu niezmienności...

I w większości dzieł na tym sprawa by się zakończyła - ale nie u Ewy Wycichowskiej. Iwona Pasińska zastyga w bezruchu, ale ruch zaczyna się wśród tancerzy. Tańczą coraz szybciej, i szybciej, przypomina to tańce ofiarne wokół ołtarza, ale jakiegoś niewiarygodnego bóstwa, patronującego sile życiowej, ciepłu, światłu, życiu. I nagle lód zaczyna się topić, a tancerze śmiejąc się bez końca chlapią się w wodzie jak rozbawione dzieci. Zmienia się światło z zimnego na ciepłe, przyjazne - czyżby jednak nadeszła? Udało im się obudzić wiosnę?

Wspaniały, przejmujący i pełen emocji spektakl. Nie ogląda się go, bo oglądanie niesie w sobie pierwiastek analizy, chęć rozumienia - ale chłonie, często nawet nie bardzo umiejąc nazwać emocje, jakie wywołuje. Ale czy to właśnie nie tak wygląda nedejście wiosny?

"Wiosnę - Effatha" będzie można jeszcze obejrzeć w Poznaniu w Sali Wielkiej CK Zamek 26 i 27 marca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji