Artykuły

Tym spektaklem opowiadam historię, której do końca nie jestem w stanie zrozumieć

- Chciałbym, aby każdy mógł ten spektakl dopasować do swojej wyobraźni, przenieść tam, gdzie jemu będzie najbliżej - mówi Henryk Baranowski, reżyser Rigoletta w Operze Krakowskiej

- Czy uważa Pan, że Rigoletto, opowieść, napisana wiele lat temu, o książęcym błaźnie, który czyniąc zło innym, tego zła sam doświadcza, może być aktualna dla współczesnego widza?

- Oczywiście. To niezwykle interesujący współcześnie świat. Cała opowieść kłębi się wokół spraw, które nadal są aktualne: ucieczki od tożsamości, od jednego zła do drugiego zła, od jednej obsesji do drugiej obsesji.

- Jaki będzie Pański tytułowy bohater Rigoletto, garbaty błazen, znienawidzony przez wszystkich?

- Dla mnie jest to człowiek z potworną i głęboką skazą. Błazeństwo to tylko jego maska. Życie Rigoletta jest podobne do historii innego bohatera tej opery, bandyty i sutenera Sparafucile. Rigoletto to taki Sparafucile sprzed 15, 10 lat. Obydwaj mordują: Rigoletto z namiętności do kobiety, Sparafucile z namiętności do pieniędzy.

- Akcja opery Rigoletto rozgrywa się w Mantui, w XVI wieku. Czy Pana inscenizacja będzie wierna konwencji miejsca i czasu akcji?

- Nie. Akcja Rigoletta będzie się działa w tej chwili, w naszej wyobraźni. Chciałbym, aby każdy mógł ten spektakl dopasować do swojej wyobraźni, przenieść tam, gdzie jemu będzie najbliżej.

- Na próbach widać, że Pańska opera jest ciemna, mroczna.

- Bo to jest mroczna opera. Chcę pokazać, że wszystko rodzi się w ludzkiej wyobraźni. Jeżeli przymkniemy oczy i posłuchamy tej muzyki, okaże się, że możemy tę historię powtarzać w nieskończoność.

- Jak pogodzi Pan śpiew z ruchem scenicznym?

- Muzyka jest dla mnie punktem wyjścia. Staram się całą psychologię tej historii wybudować na rytmie muzycznym. Bardzo ważne jest dla mnie także libretto. Ale nie odbieram go wprost, tylko jako opowieść z podtekstem. Tekst wymówiony czy wyśpiewany jest częścią prawdy, a może nawet w ogóle nie jest prawdą. Nie ufam słowom moich bohaterów, nie wierzę im. Życie nas uczy tego uczy każdego dnia.

- Czy opera Rigoletto, po którą sięga Pan po raz pierwszy, ma dla Pana znaczenie?

- Ma i nawet nie spodziewałem się, że tak głębokie. Sama intryga jest dosyć prosta, lecz po dokładnej lekturze tekstu i dokładnym wysłuchaniu muzyki pojawiają się tematy - nawiasem mówiąc nie znalazłem ich w czterech innych inscenizacjach tej opery, jakie obejrzałem - które pobudzają do wędrowania w czeluście i w niebiosa. Taka droga wymaga skupionej medytacyjnej interpretacji.

- Czego dotyczą te tematy?

- Zła, nienawiści i namiętności.

- Opera Rigoletto nie należy do optymistycznych. Opowiadana na scenie historia kończy się źle: zło zostaje pokonane złem.

- Jedna sprawa to historia mówiąca o tym, iż istnieją okropni ludzie, miotani okropnymi namiętnościami, co powoduje wiele tragedii na świecie. Ale z drugiej strony istnieje poczucie piękna, m.in. w muzyce, w ruchu, kunszcie wokalnym. Dzięki temu zderzeniu zła z pięknem okazuje się, że poprzez sztukę, przez niezwykłą dyscyplinę kreacji, możemy przekroczyć próg zła. Możemy o złu opowiedzieć pokazując jednocześnie wielkość tego, który nam to opowiada, wielkość tych, którzy śpiewają, tworzą kostiumy, tańczą itd.

- I w tym poczuciu piękna znalazł Pan optymizm tego dzieła?

- Tak, bo jeżeli wyjdzie nam piękne przedstawienie, to jego piękno zrównoważy historię pełną zła i nienawiści. Pokażemy wielkość ducha ludzkiego, ale i bagno, w jakim człowiek może się znaleźć.

- Na co chciałby Pan, aby publiczność zwróciła uwagę?

- Na pojawiające się w przedstawieniu pytania, dotyczące granic: namiętności, miłości, agresji. Tym spektaklem nie stawiam żadnej tezy, tylko opowiadam historię, której do końca - co zresztą bardzo mnie fascynuje - nie jestem w stanie zrozumieć. Chciałbym, aby widz, po obejrzeniu spektaklu czuł się tak, jakby wyszedł z piekła. Ale wyszedł szczęśliwy, bo zobaczył piekło pięknie pokazane. Oby nam się to udało.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji