Artykuły

Łódź. Jubileusz Michała Szewczyka

Michał Szewczyk należy do grona najbardziej lubianych i najłatwiej rozpoznawalnych aktorów w Łodzi. I trudno się dziwić, skoro od pięćdziesięciu lat nie schodzi ze sceny. Na dodatek jednej, której jest wierny jak mąż: Teatru Powszechnego.

W tym sezonie mija dokładnie pięćdziesiąt lat od dnia debiutu na scenie łódzkiego teatru artysty, który w "Powszechnym" zaangażował się chwilę po uzyskaniu dyplomu wydziału aktorskiego szkoły filmowej w Łodzi. Bo gdyby chcieć Michałowi Szewczykowi wyliczać rocznicę debiutu artystycznego, to pięćdziesiątka minęła... dwa lata temu. W 1956 roku Michał Szewczyk po raz pierwszy pokazał się na ekranie. Nie trzeba chyba dodawać, że nie był to ekran telewizyjny. Zagrał Witka w "Końcu nocy" w reżyserii Juliana Dziedziny, Pawła Komorowskiego i Walentyny Uszyckiej. Zanim skończył studia, zagrał jeszcze w kilku filmach, a rok 1958, czyli rok uzyskania dyplomu i rozpoczęcia pracy w Teatrze Powszechnym, przyniósł jeszcze trzy tytuły filmowe z udziałem Jubilata. Były to: "Zamach", "Zadzwońcie do mojej żony" i "Pan Anatol szuka miliona", w którym to filmie grał przestępcę i w jednej ze scen wzbudzał (i wzbudza do dziś) salwy śmiechu, gdy pojawia się w kobiecym przebraniu. W filmie grywał dość często, zwłaszcza w latach 60. i 70., zwykle nie były to wielkie role. Te częściej przychodziły w teatrze.

W latach 60., wykorzystując warunki Michała Szewczyka, reżyserzy namiętnie obsadzali go w rolach męskich kopciuszków. Sam pamiętam bajki "Tajemnica starej wierzby" czy "Zatopione królestwo", w których z biednego wiejskiego chłopaka przeistaczał się w królewicza. Zwykle jeszcze było tak, że biedną wiejską kobiecinę, co umiała wróżyć, grała wielka Jadwiga Andrzejewska, która w finale okazywała się być królową w złotej koronie na głowie. A Michał nosił biało-złoty strój, piękny kapelusz (chyba z piórami) i, jak dobrze pamiętam, złote wysokie buty. Byłem w siódmym niebie, kiedy, wykorzystując rodzinne protekcje, w przerwie teatralnych przedstawień przesiadałem się z Michałowych kolan na "ciociojadzine". Piszę Michał, bo nie oglądając się na dzielącą nas różnicę pokolenia, "waliłem" Michałowi po imieniu, sądząc, że wszystkie Michały na świecie mówią sobie rzecz jasna "ty". I tak już zostało.

Później Michał zawładnął moją wyobraźnią w zupełnie innym wcieleniu: "Króla Leara" oglądałem kilka razy specjalnie dla jego pięknej roli Błazna.

Mniej więcej w tym samym czasie śmiałem się, gdy w "Boso, ale w ostrogach" grał Staszka, później były postaci w "Matce Courage", "Wiśniowym sadzie", "Szwejku", "Ryszardzie III", "Przedstawieniu Hamleta we wsi Głucha Dolna", "Igraszkach z diabłem", "Intrydze i miłości", "Aktorze", "Ratuj się kto może", "Ani z Zielonego Wzgórza", gdzie pięknie grał Mateusza, i mnóstwo komedii oraz fars, które przyozdabiał swoim temperamentem i vis comica. Był też zabawny Dyndalski w "Zemście", Jo-jo w "Chłopcach" (gościnnie w Teatrze Nowym), wreszcie kierownik hotelu w "Wieczorze kawalerskim" i teraz klaun w "Zatrudnimy starego klauna" [na zdjęciu] - premierze specjalnie przygotowanej na Jego piękny jubileusz w reżyserii Justyny Celedy.

Głupio byłoby pisać, że Michał się nie zmienił, bo przecież lata lecą. Ale zachował to, co być może jest najważniejsze: pogodę, dystans do siebie, filuterny błysk w oku. Za kilka miesięcy skończy siedemdziesiąt cztery lata, ale patrząc na to, co robi w "Zatrudnimy starego klauna", trudno w to uwierzyć.

Tekst Matei Visnieca nie jest wybitnym popisem sztuki dramaturgicznej; w sposób metaforyczny autor próbuje przedstawić los człowieka, który w życiu wciąż na coś czeka z wielkimi nadziejami, walczy z małostkowością, ma wspaniałe chwile triumfu i ciche zwątpienia.

Razem z Jubilatem występują jego koledzy z teatru i sceny: Mirosław Henke, Marek Kołaczkowski i Janusz Kubicki.

Michale, Jubilacie, z okazji Twojego święta życzę Tobie i widzom jak najczęstszych spotkań w teatrze. W zdrowiu i radości, że Ty grasz, a my możemy Cię oglądać. Wszystkiego najlepszego!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji