Artykuły

Komu pieniądze przesłaniają taniec?

Tegoroczny Dzień Tańca był w Trójmieście nie tylko świętem artystów zajmujących się tą dziedziną sztuki, ale i okazją, by na zorganizowanej przez Nadbałtyckie Centrum Kultury i Operę Bałtycką debacie o problemach środowiska baletowego podyskutować ze sobą twarzą w twarz. Nie mnie oceniać wynik tej debaty, ale pragnę w związku z jej podsumowaniem przez prasę uzupełnić głosy dziennikarzy o sprostowanie i wyjaśnienie moich intencji - pisze Marek Weiss-Grzesiński, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Pragnę stworzyć w Operze Bałtyckiej zespół baletowy o wysokich kwalifikacjach zawodowych, który będzie w stanie zatańczyć we współczesnych spektaklach różnych twórców uznawanych dzisiaj za najciekawszych choreografów młodego pokolenia. Zapowiedziałem, że ta praca rozpocznie się od dwóch premier "mojego" choreografa, Izadory Weiss, z którą współpracuję od 12 lat i w której talent i bezkompromisowość wierzę niezależnie od łączących nas więzi osobistych. Tak samo w sferze operowej muszę zacząć od trzech moich premier, zanim wpuszczę na scenę innych reżyserów. To samo dotyczy sfery muzycznej, gdzie pierwsze dokonania muszą się odbyć pod jedną batutą dyrektora muzycznego Jose Maria Florencio. Te decyzje wiążą się z przekonaniem, że budując zespół teatru o określonym profilu artystycznym muszę to robić przy pomocy artystów myślących i czujących podobnie, bo tylko wtedy będziemy mogli wziąć pełną odpowiedzialność za to, co oferujemy widowni. Po premierze marcowej i majowej następna propozycja baletowa pojawi się w grudniu, kolejne pod koniec stycznia i w marcu. Znaczy to, że balet Opery Bałtyckiej pokaże w ciągu roku pięć nowych premier, co jest sporym skokiem ilościowym w stosunku do lat poprzednich. Czy również jakościowym - oceni to sama publiczność. Mój przyjaciel Borys Ejfman pracował 12 lat na to, żeby jego specyficzna jakość została uznana i generowała pełną widownię, gdziekolwiek się pojawi. Jego też w pierwszych latach atakowano za podważanie świętych reguł klasyki baletowej, a przecież nie wypierał się jej dorobku, tylko próbował go modyfikować tak, jak słusznie zacytowana przez Barbarę Kanold znakomita Jarzynówna-Sobczak. Podobnie i my nie "wyprosiliśmy" klasyki baletowej z Opery Bałtyckiej, tylko przestaliśmy grać przestarzałe w swojej formie spektakle, szykując się do nowych zadań, jakie stawia przed każdym teatrem współczesna publiczność. To oczywiste, że będziemy budować nasz repertuar w oparciu o najlepsze tradycje. Nasi tancerze codziennie zaczynają swój dzień od klasycznej lekcji tańca, jak w większości profesjonalnych zespołów na świecie i to się nie zmieni bez względu na to, czy będą występować na pointach w paczkach i rajtkach, czy w jakichś innych kostiumach. To oczywiste, że będziemy zabiegali o współpracę z zasłużoną szkołą baletową w Gdańsku, bo przecież ona jest podstawowym źródłem zawodowców w tej dziedzinie sztuki. Ale nie znaczy to, że musimy wyłącznie opierać się na jej absolwentach, bo czasami genialny "naturszczyk" jest bardziej wartościowym artystą we współczesnym tańcu niż ktoś wytresowany w wykonywaniu baletowych figur. Nie znaczy to również, że szkoła baletowa będzie zawsze dyktowała kanony estetyczne, obsady spektakli, czy dopuszczanie do pracy tego, a nie innego choreografa. Pewien dystans do poczynań zasłużonego pedagoga, jakim jest dyrektor Prądzyński, pozostaje naturalnym odruchem młodych artystów tańca i nie ma nic wspólnego z "wylewaniem pomyj" na jego głowę, jak to określił Tadeusz Skutnik z "Dziennika Bałtyckiego". Takiego polemicznego aktu nie było jako żywo w czasie debaty, a ja jestem ostatnim człowiekiem, któremu "wylanie pomyj" na kogokolwiek, kto swoje życie poświęcił sztuce, przyszłoby do głowy. Nawet gdybym miał to uczynić w ramach polemicznego rewanżu.

Kubeł pomyj jest natomiast codziennym narzędziem odzywania się na forach internetowych, gdzie każdy może pisać, co chce, bezpiecznie ukryty za jakimś pieszczotliwym pseudonimem. Dlatego chcieliśmy się spotkać "na żywo" z naszymi polemistami. Nie po to, żeby budować jakieś "zapory", bo te w oazie wolności jaką jest internet są na szczęście niemożliwe, ale po to, żeby podjąć dyskusję z konkretnymi zarzutami.

I taka dyskusja moim zdaniem się odbyła, za co jesteśmy jako całe środowisko niezmiernie wdzięczni NCK. Była to bowiem również okazja do spotkania się z twórcami tańca współczesnego i rozmawiania o tym, co nas łączy i dzieli. Siłą rzeczy ta dyskusja zeszła na sprawy budżetowe, bo właśnie one stanowią najistotniejszą różnicę w naszych działaniach. Jak mądrze podkreślił Leszek Bzdyl - w krajach o rozwiniętej kulturze problem podziału na godną szacunku sztukę klasyczną i traktowaną protekcjonalnie sztukę współczesną dawno już stracił swoją aktualność. Każdy twórca teatralny, operowy, czy baletowy szuka rozwiązań współczesnych, bez których jego działalność stałaby się muzealnym zabytkiem. Istotnym problemem jest natomiast system finansowania różnych osiągnięć i zapewnienia artystom znaczącym społecznie szansy stałego utrzymania, które pozwoliłoby na dalszy rozwój. Ta część dyskusji adresowana była do przedstawicieli władz województwa i miasta, którzy próbowali wspólnie z nami określić granice swoich możliwości wspierania sztuki. Nie widzę w tym żadnej okazji, żeby odnieść wrażenie, że pieniądze przesłoniły taniec. Bez nich taniec dzisiaj nie może istnieć, chyba że mówimy o tańczeniu na prywatkach i imieninach u cioci, gdzie, jak to pięknie powiedziała Alicja Boniuszko, "tańczyć każdy może". Ale ani w Operze Bałtyckiej, ani w teatrze "Okazjonalnym", czy " Dada Von Bzdulow" nie może tańczyć każdy. Ta praca polega na długich ćwiczeniach i przygotowaniach utalentowanych i wykwalifikowanych artystów, którzy muszą poświęcić jej ciało i umysł, i nie są w stanie osiągnąć sukcesów bez finansowego zabezpieczenia ich życiowych potrzeb. Nie trzeba się za to na nas obrażać, tylko przemyśleć, czy w ogóle jesteśmy społeczeństwu potrzebni. Bo jeśli tak, to musi to coś kosztować i musimy o tym rozmawiać bez narażania się na zarzut "utyskiwania".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji