Artykuły

Drohobycz. Analfabeta ukradł tablicę Brunona Schulza

Niepiśmienny Rom ukradł w Drohobyczu na Ukrainie ufundowaną przez Polaków tablicę poświęconą Brunonowi Schulzowi [na zdjęciu], żydowskiemu mistrzowi polskiej literatury i słowa polskiego, aby sprzedać ją na złom.

Trudno o większy paradoks oraz kulturowe zapętlenie. Analfabeta kontra pisarz i to jeden z największych! Łom kontra kultura? Czymże jest tablica: to kilkanaście kilogramów mosiądzu czy wartość kulturowa? A jeżeli wmurowana w miejscu śmierci, to czy sprawca jest hieną cmentarną czy zwykłym prostakiem? Czy wiedział, co kradnie? A jakże banalny jest fakt samej kradzieży, lecz jej symboliczne następstwa z kolei bardzo zaskakujące. Pole do dywagacji otwiera się bardzo rozległe.

Kradzież poświęconej Schulzowi tablicy zmobilizowała miejscową policję, a o wyniki śledztwa dopytywał się podobno sam szef Urzędu Głównego MSW w obwodzie lwowskim! Policja szybko zawiadomiła punkty skupu złomu, dostarczyła fotografie tablicy - i złodziejaszek wpadł. Policja chce z własnej inicjatywy wykonać replikę tablicy i ponownie ją szybko wmurować, aby zdążyć przed 26 maja, kiedy to w Drohobyczu rozpocznie się tygodniowy III Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza z udziałem schulzologów, tłumaczy Schulza i artystów bodaj z 14 krajów. Więc całe wydarzenie można postrzegać w optyce - wprawdzie jakby paradoksalnej, ale jednak - promocji autora "Sklepów cynamonowych" w Drohobyczu i na Ukrainie.

A wszystko to miało początek w Lublinie przed paru ładnych laty i nadal z Lublinem jest związane. Przed laty śp. prof. Władysław Panas, teoretyk literatury z KUL, oryginalny schulzolog, autor "Brunona od Mesjasza" rozpoczął zbieranie datków na tablicę. Nic wtedy z tego nie wyszło, bo datków było mało, a było mało, gdyż rada miasta w Drohobyczu nie chciała słyszeć o wydaniu zgody na wmurowanie tablicy. I dopiero schulzowskie festiwale, jak też dziesiątki pielgrzymujących do Drohobycza miłośników Schulza, stworzyły klimat, który sprawił, iż upór i presja kilku osób z tego miasta i z Lublina przyniosły skutek. Radni sprawę przegłosowali - i tablicę wmurowano podczas II Festiwalu 19 listopada 2006 roku. Po części także w hołdzie śp. Profesorowi oraz śp. Jerzemu Ficowskiemu. Zaprojektował ją Andrzej A. Widelski, lubelski malarz, a pieniądze na projekt i odlew dała Fundacja Janusza Palikota.

To jedyna na świecie tablica dedykowana Schulzowi wmurowana w przestrzeni publicznej. Niepiśmienny, 21. letni Rom przepiłował ją na sześć czy siedem kawałków. Po zakończeniu śledztwa Rom pójdzie do więzienia, a tablica w kawałkach trafi do powstającego powolutku Muzeum Schulza w Drohobyczu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji