Artykuły

Szalone pomysły, własne interpretacje

- Koncepcja, jaką przedstawił reżyser Znaniecki, nie była łatwa, bo trzeba było grać teatr w teatrze, co zawsze nastręcza wykonawcom sporo trudności. Miałam się wzorować na gwieździe kina niemego Poli Negri - o pracy nad "Włoszką w Algierze" rozmawiają soliści Teatru Wielkego w Łodzi AGNIESZKA MAKÓWKA oraz ROBERT ULATOWSKI.

4 maja w Teatrze Wielkim w Łodzi odbyła się premiera z "Expressem" opery komicznej "Włoszka w Algierze" [na zdjęciu] Rossiniego w reżyserii Michała Znanieckiego. Tuż po niej przeprowadziłem rozmowy z odtwórcami głównych ról: Agnieszką Makówką (tytułowa Włoszka, Izabella) i Robertem Ulatowskim (bej Algieru, Mustafa).

O tym, że mamy w łódzkiej operze znakomitych śpiewaków, wiadomo od dawna. W każdej kolejnej premierze potwierdzają swoją klasę bez względu na jakość dzieła, w którym biorą udział. Tak było tym razem. Agnieszka Makówka (mezzosopran), zaskoczyła umiejętnościami śpiewania koloraturowej muzyki Rossiniego. Robert Ulatowski (bas) udowodnił, że wyrósł na pierwszego basa tej sceny, tym bardziej że zwycięsko zmierzył się z partią, której nie podołał żaden inny śpiewak w Łodzi. Oboje przebili się przez przeładowany nie zawsze czytelnymi i trafnymi pomysłami spektakl przereklamowanego reżysera, tworząc wyraziste kreacje.

***

SWOBODA AKTORSKA

Rozmowa z Robertem Ulatowskim

Robert Ulatowski - znakomity śpiewak i muzyk, wszechstronnie przygotowany do swojej profesji, absolwent Akademii Muzycznej w Łodzi. Jest znany z 15 ról na scenie łódzkiego Teatru Wielkiego, a także ze scen operowych Warszawy, Wrocławia, Szczecina.

Bohdan Gadomski: Czy lubi pan muzykę Rossiniego?

Robert Ulatowski: Oczywiście, bo jest finezyjna, lekka i przekazuje poczucie humoru kompozytora.

Czy to odpowiednia muzyka do śpiewania przez duże basowe glosy?

- Muzyka Rossiniego jest odpowiednia dla każdego śpiewaka, który będzie

w stanie technicznie ją wykonać.

Ale początkowo wahał się pan, czy podjąć się partii beja Mustafy we "Włoszce w Algierze"?

- Owszem, bo jest to partia bardzo wymagająca emisyjnie, jest w niej mnóstwo wysokich dźwięków, wręcz koloraturowych, których w innych operach bas nie ma. Stąd moje wątpliwości, ale mam nadzieję, że udało mi się pokonać trudności.

Do tej pory nie wykonywał pan podobnej partii w operze?

- Śpiewałem Bazylia w innej operze Rossiniego "Cyrulik sewilski", oraz z tej samej opery arię Bartola.

Ostatecznie został pan z partią Mustafy sam, bo dubler zrezygnował, a inne basy w ogóle nie przystąpiły do pracy nad nią.

- Na razie nie ma nikogo poza mną w tej partii, może dla niektórych jest za wcześnie do zmierzenia się z nią.

Jak pracowało się panu z kontrowersyjnym reżymem Michałem Znanieckim?

- Musiałem sam realizować nascenie własne przemyślenia odnośnie partii Mustafy, bo pan Znaniecki wskazywał nam tylko pewne kierunki. My proponowaliśmy, reżyser dokonywał korekt.

Odpowiada panu taki system pracy reżysera?

- Można wtedy wykazać się swoimi umiejętnościami i pomysłami na daną rolę. Ta swoboda akurat mnie była mi na rękę.

Słyszałem, że ten reżyser nie pomaga solistom, bo jest skupiony przede wszystkim na własnej wizji inscenizowanego dzieła.

- Było trochę zamieszania na scenie i musieliśmy się w tym wszystkim odnaleźć. Pan Znaniecki nie prowadzi solisty za rękę, ale potrafię sam sobie poradzić przy takiej metodzie pracy reżysera.

Wyszedł pan z tego obronną ręką. Publiczność nie szczędziła panu braw, a recenzenci pochwał. Lubi pan Mustafę?

- Bardzo, i jestem zaskoczony, że ta rola odpowiada mi pod względem dźwięków do zaśpiewania i postaci nakreślonej stosownymi środkami aktorskimi. Lubię grać w operach komicznych i dlatego będę czekał na kolejne spektakle.

Pana wielki głos jednak predysponuje go do dramatu.

- Mój głos został określony jako bas cantante, dlatego lubię śpiewać muzykę belcantową i na takie role czekam. W nowym sezonie zaśpiewam Kacpra w "Wolnym strzelcu" i Mefista w "Fauście". Lubię kreować postaci złożone i nie do końca pozytywne.

***

WIELKIE WYZWANIE

Rozmowa z Agnieszką Makówką

Agnieszka Makówka, świetny mezzosopran, absolwentka Akademii Muzycznej w Łodzi, czołowa solistka Teatru Wielkiego w Łodzi, znana z 15 ról na tej scenie. Z powodzeniem śpiewała także w Krakowie i Poznaniu.

Bohdan Gadomski: Jakie partie są najbardziej odpowiednie dla pani rodzaju głosu?

Agnieszka Makówka: Powoli przymierzam się do Verdiego, na razie chętnie śpiewam partie mozartowskie i takie wykonywałam w Łodzi. W nowym sezonie zaśpiewam Papagenę w "Czarodziejskim flecie".

A najnowsza tytułowa "Włoszka w Algierze"?

- Była dla mnie wielkim wyzwaniem. Pracowałam nad nią rok. Ale opłacało się, bo wyczyścił mi się głos, nabrał biegłości koloraturowej, co bardzo mi się przyda. Pomagał mi mąż, pianista.

Jaką osobą jest Izabela?

- Fantastyczna postać! Jako kobieta jest w moim typie, nazywam ją Carmen na wesoło. Uwielbia uwodzić mężczyzn, których ma wielu wokół siebie i może wśród nich wybierać. Robi to w sposób przemyślany i inteligentny.

Reżyser pomógł pani w nakreśleniu tej postaci?

- Koncepcja, jaką przedstawił reżyser Znaniecki, nie była łatwa, bo trzeba było grać teatr w teatrze, co zawsze nastręcza wykonawcom sporo trudności. Miałam się wzorować na gwieździe kina niemego Poli Negri. Oglądaliśmy na próbach sposób grania w filmach z tamtych lat. Wtedy bardzo dużo wyrażało się mimiką, oczami i przerysowanym gestem.

Miała pani problemy w porozumieniu się z tym specyficznym reżyserem?

- Nie, bo od początku mnie polubił. Dawał mi dużo swobody, dzięki czemu mogłam przedstawić swoją wizję postaci Izabelli.

Czyli dobrze czuje się pani w takiej przeładowanej inscenizacji, z nie zawsze spójnymi pomysłami?

- Tak, bo akurat lubię szalone pomysły reżyserskie i chętnie biorę w nich udział.

Rodzina wspiera panią w zawodowych działaniach?

- O tak! Rodzina jest dla mnie najważniejsza, chociaż uwielbiam to, co robię.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji