Artykuły

Wrocław-Gdańsk. Wojna o balet

Teatr Muzyczny Capitol podał do sądu Operę Bałtycką. Spór dotyczy baletu "Eurazja" [na zdjęciu] Izadory Weiss, który we Wrocławiu miał premierę ponad rok temu, a teraz wszedł na afisz w Gdańsku. Według Capitolu - nielegalnie

Autorką libretta i reżyserem spektaklu jest ceniona choreograf Izadora Weiss. Jej spektakl to taneczna opowieść o zderzeniu kultur dwóch kontynentów. Zyskał utrzymane w letnim tonie recenzje, zagrany został 17 razy. Weiss postanowiła wystawić go jeszcze raz - tym razem w teatrze, w którym dyrektorem jest jej mąż, znany reżyser Marek Weiss-Grzesiński. Premiera drugiej "Eurazji" odbyła się w Operze Bałtyckiej niespełna dwa tygodnie temu.

Problem w tym, że prawa do spektaklu - jego choreografii, scenariusza, reżyserii, projektów kostiumów, dekoracji i rekwizytów - posiada Capitol. W gdańskiej inscenizacji Weiss użyła podobnej oprawy muzycznej, zaangażowała też kilkoro tancerzy występujących wcześniej w Capitolu.

Jeszcze przed premierą Capitol wystąpił do sądu o zabezpieczenie swoich praw. Zażądał m.in. wycofania "Eurazji" z repertuaru Opery Bałtyckiej. Opera ma także wycofać materiały reklamowe spektaklu i udostępnić Capitolowi informacje dotyczące praw autorskich do projektów kostiumów, dekoracji, rekwizytów i peruk oraz scenografii. Sąd w Gdańsku przychylił się do wniosku wrocławskiego teatru.

Marek Weiss-Grzesiński, dyrektor Opery Bałtyckiej: - Wrocławska i gdańska "Eurazja" to dwa różne spektakle, choć występują pod tym samym tytułem. Znając warunki umowy z Capitolem, sam prosiłem autorkę o dokonanie zmian. M.in. dlatego przesunęliśmy premierę o kilka miesięcy. To normalne, że artysta wykorzystuje elementy swoich poprzednich dzieł.

Weiss-Grzesiński zapowiada, że złoży zażalenie na postanowienie sądu.

Konrad Imiela, dyrektor Capitolu: - To, że ktoś zmienia fragment refrenu w piosence Rolling Stonesów, nie znaczy, że tworzy nową piosenkę. W pozwie będziemy żądać zdjęcia spektaklu z afisza Opery. W przyszłości będziemy też ubiegać się o odszkodowanie.

Weiss-Grzesiński: - Tak naprawdę spór o prawa do spektaklu ma przykryć fakt, że dyrektor Imiela chce się zemścić za przejście do nas jego tancerzy.

Imiela: - Z tancerzami rozstałem się w zgodzie, odeszli tam, gdzie taniec jest bardziej eksponowany.

Dziesięć dni po premierze na stronie internetowej Opery Bałtyckiej spektakl zaczął figurować jako "Eurazja II".

- Tytuł zmieniliśmy tylko w internecie, plakaty pozostają bez zmian - tłumaczy Weiss-Grzesiński. - To trochę ironiczne działanie, tak jakby chodziło o hollywoodzką superprodukcję "Szczęki II" czy "Rambo II", bo mowa przecież o autorskim teatrze.

Prawnik Katarzyna Ziemińska, zajmująca się m.in. prawem autorskim, komentuje: - Jeśli dojdzie do procesu, sąd będzie musiał porównać scenariusze spektakli, projekty kostiumów, dekoracji i oprawę muzyczną. Trzeba będzie porównać wizję i wkład intelektualny twórców. Kluczowa będzie odpowiedź na pytanie, czy spektakl w Gdańsku był przeniesieniem wrocławskiej "Eurazji", czy tylko dziełem inspirowanym oryginałem. W pierwszym przypadku konieczna była konsultacja (i ewentualnie podpisanie nowej umowy) z właścicielem praw do pierwowzoru, w drugim - nie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji