Artykuły

Poetycka gra emocji

Z MARIUSZEM WOJCIECHOWSKIM, reżyserem "Snu o jesieni" na Scenie w Bramie Teatru im. Słowackiego w Krakowie, o dramatach Iana Fosse'a rozmawia Jolanta Ciosek.

Sen o jesieni, którego premierę zobaczymy 29 i 30 X na Scenie w Bramie Teatru im. J. Słowackiego to dramat rodzinny, nawiązujący w swym klimacie i poetyckości do utworów Strindberga i Ibsena. Bohaterowie Snu.... spotykają się w scenerii cmentarza, w obliczu i bliskości śmierci. Ich samotność, brak samoakceptacji to główne tematy utworu Fosse'a. To, co tajemnicze i ukryte dla człowieka, jest celem poszukiwań autora. Tekst jest poetycki, wiele w nim rytmicznych powtórzeń i pauz, co powoduje, że brzmi niemal jak utwór muzyczny. Nie wymaga scenicznych dopowiedzeń, dosłowności, gdyż wydarzenia rozgrywają się tyleż na jawie, co w świadomości bohaterów.

Szerzej - w rozmowie z reżyserem,

Czy Pańskim zdaniem Sen o jesieni to współczesny moralitet, jak określają niektórzy krytycy utwór Jona Fosse'a?

- Nie chciałbym "szufladkować" tego tekstu ani przypisywać mu określeń literaturoznawców. To, co mnie zaciekawiło w tym utworze, to przede wszystkim jego na wskroś współczesna treść i forma. Niewątpliwie jest to też utwór nie-zwykie poetycki, co stanowi o jego sile. Sądzę jednak, że podczas scenicznej realizacji należy nieco zapomnieć o poetyckości dramatu, gdyż ona jest weń tak mocno wpisana, iż nie wymaga dodatkowych, teatralnych uwypukleń. Kiedy pracowałem nad Samotnością pól bawełnianych Koltesa, doszedłem do wniosku, że myśl autora, którą można było zawrzeć w jednym zdaniu, została przez niego rozpisana na 7-minutowy monolog. W Śnie... sytuacja jest odwrotna: Fosse jednozdaniowe myśli wyraża jednym słowem. Ten dramat związków międzyludzkich został zredukowany do najprostszych, a jednocześnie niezwykle prawdziwych sformułowań. To jest zestaw prostych zdań wyjętych z rozmów zwyczajnych ludzi. A połączenie tych dialogów, kontekst, w jakim są wypowiadane, decyduje, w moim przekonaniu, o poezji tego utworu.

Jednak z tych codziennych, zwyczajnych rozmów rodzi się egzystencjalny dramat ludzi.

- To prawda. Są to bowiem rozważania o miłości, odpowiedzialności i śmierci. Fosse stawia wiele pytań, jak choćby to, jaka jest różnica między miłością małżeńską, dojrzewającą w czasie i w doświadczeniu, a romansem, będącym zauroczeniem, chwilą, atomem, i tu problem czasu zaczyna odgrywać istotną rolę, gdyż właśnie czas powoduje, że dojrzewająca miłość jest procesem, tworzeniem, drogą do... Droga, którą przemierzają nasi bohaterowie, biegnie w wieczność. My, twórcy tego spektaklu, zapewne też długo będziemy na niej trwać, bo tekst ten jest niezwykle kruchym materiałem, trzeba się z nim obchodzić z dużą ostrożnością i subtelnością.

Opowiada także o kruchości rodziny?

- A raczej o kruchości związków pomiędzy ludźmi. Cmentarz, na którym nasi bohaterowie snują swe rozważania, zmusza ich do refleksji, otwiera na siebie, wzbudza emocje. W tym przedstawieniu stawiamy pytania, ale podobnie jak Fosse nie dajemy odpowiedzi. Sen... nie jest receptą na życie, lecz bolesną rozprawą o życiu. Autor opowiada o wewnętrznej samotności człowieka, o jego alienacji, a także o potrzebie kontaktu z drugim człowiekiem. O potrzebie szukania w nim odpowiedzi na pytania, na które sami ich nie znajdujemy.

Samotność to temat - klucz już drugiej Pańskiej realizacji teatralnej. Intryguje Pana ten problem?

- Bardzo, bo dotyczy każdego z nas. Ale Fosse pokazuje, iż próba szukania porozumienia z innymi jest jakąś drogą przeciw samotności. Sama potrzeba poszukiwania, chęć odbycia tej drogi daje nadzieję, że być może znajdziemy tego kogoś lub coś, czego szukamy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji