Artykuły

Gorzów Wlkp. Teatralny kwartał ulic

Ulicę Szpitalną przemianujmy na Zbigniewa Herberta, a przedłużenie Teatralnej na Ireny i Tadeusza Byrskich. Powstanie tam kwartał ulic związanych z teatrem - proponuje Janusz Dreczka.

Pod koniec czerwca gorzowscy radni zmienili nazwę ul. Małgorzaty Fornalskiej, komunistycznej działaczki i agentki NKWD, na ul. Zbigniewa Herberta, poety, który w latach 60. był kierownikiem literackim gorzowskiego teatru.

Decyzja radnych wywołała protesty mieszkańców i przedsiębiorców z ul. Fornalskiej. Główny zarzut: zapadła bez konsultacji z nimi. Zmiana wiąże się także z kosztami: miasto co prawda zapłaci za wymianę dokumentów, ale przedsiębiorcy będą musieli na własny koszt wymienić szyldy, pieczątki, dokumenty... Radni lewicy uchwałę podjętą głosami PiS i PO zaskarżyli już do wojewody.

- Ideę upamiętnienia wielkiego poety sprowadzono dzisiaj do sporu, czy Franek będzie miał biuro z Herbertem, czy z Fornalską - komentuje Janusz Dreczka, były dyrektor wydziału kultury Urzędu Wojewódzkiego, który doprowadził do przekazania bibliotece PWSZ archiwum Ireny i Tadeusza Byrskich. Kierując gorzowskim teatrem, Byrscy zatrudnili Herberta na stanowisku kierownika literackiego. Byli z nim zaprzyjaźnieni.

- Fornalska nie jest najlepszą lokalizacją ul. Herberta - uważa Dreczka. - Mam swoją propozycję. Kilka lat temu Jerzy Zysnarski, pytając o szczegóły z życia Byrskich, na moją sugestię, by zadedykować im jedną z ulic miasta, wymyślił jako ulicę Ireny i Tadeusza Byrskich przedłużenie ul. Teatralnej od Szpitalnej do ronda Santockiego. Ten fragment, jeśli się dobrze orientuję, dalej funkcjonuje jako przedłużenie ul. Teatralnej. Jakiś czas temu wyrażałem swój pogląd, jeszcze przed wniesieniem sprawy w tryby administracyjne, że można połączyć to z upamiętnieniem Herberta. Nie ma już szpitala, dlatego zmieńmy ul. Szpitalną, przedłużając ją do Warty, na Herberta i tą samą uchwałą odcinek Teatralnej od Herberta do ronda Santockiego zmieńmy na Byrskich. Koszty tej operacji będą znikome, a w centrum miasta powstanie kwartał ulic związanych z gorzowskim teatrem.

"Gazeta": - Czy Herbert nie zasługuje na większą ulicę?

Dreczka: - Przecież nie chodzi o to, czy ulica ma sto metrów, czy dwieście, czy mieszka tam dziesięć osób, czy tysiąc. Chodzi o to, by to był logiczny związek ludzi żyjących dla pewnej niezwykle ważnej myśli, jaką jest teatr. Pani Byrska opowiadała mi o tym pięknym dla niej fragmencie Gorzowa: ul. Teatralna, Warta, także spacer z Herbertem. Ci ludzie byliby z nami w tym miejscu na zawsze. Moim zdaniem, to jest jedyne wyjście z twarzą z sytuacji, jaka powstała: darować Fornalską komuś innemu, jeśli jest taka potrzeba, a Herberta uszanować w miejscu, po którym spacerował z Ireną Byrską.

Na zdjęciu: Irena Byrska w filmie "Przypadek", reż. Krzysztof Kieślowski, 1981 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji