Artykuły

Aktorzy Elżbieta Piwek, Przemysław Kozłowski, Iwona Głowińska i Adam Ciołek odchodzą z teatru im. Kochanowskiego. Reżyser Marek Fiedor też nie widzi już możliwości dalszej współpracy z opolskim dyrektorem.

Piwek w tym roku obchodziła 30-lecie pracy aktorskiej. - Jestem gotowa na nowe wyzwanie - ucina. Razem z Głowińską odchodzą do Teatru Studio w Warszawie, któremu szefuje Bartosz Zaczykiewicz, poprzedni dyrektor opolskiego teatru. - To świetne aktorki. Zaproponowałem im etat. Myślałem już o tym rok temu, ale lojalność wobec teatru, w którym przez te kilka lat pracowałem nie pozwalała mi ich od razu ze sobą zabierać - mówi "Gazecie" Zaczykiewicz. Według jego zapowiedzi Ciołek również znajdzie zajęcie w jego teatrze. - Muszę mu znaleźć konkretną propozycję, bo jego ambicji nie zaspokoiłoby przeniesienie tylko po to, by tu siedzieć - twierdzi Zaczykiewicz.

- Żal mi, że odchodzę, ale zadecydowały o tym powody osobiste - kwituje Ciołek. Z kolei Kozłowski idzie na etat do Teatru im. Jaracza w Łodzi. - Potrzebuję nowych impulsów do rozwoju, nowych wyzwań i nowych ludzi. Doszedłem do wniosku, że po siedmiu latach w Opolu przyszedł czas na zmiany. Tym bardziej, że łatwiej jest odchodzić, kiedy jest się na fali i otrzymuje się propozycję - komentuje Kozłowski. Przyznaje, że odejście czwórki aktorów znacznie opolski zespół osłabi.

- Ale od premiery Mai Kleczewskiej nie jestem w Opolu w niczym obsadzany. Dopiero w drugiej połowie października miałem rozpocząć pracę w spektaklu Agnieszki Holland. Zatem długo bym nic nowego nie robił, nie chciałem marnować czasu - dodaje aktor.

Farsa ważniejsza od "Kusiciela"

Kozłowski miał wprawdzie zagrać w zapowiadanym na październik spektaklu "Kusiciel" Hermana Brocha w reżyserii Marka Fiedora. Ale Fiedor, niekwestionowana gwiazda polskich scen, również rozstał się z Opolem. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie dyrektor opolskiego teatru Tomasz Konina nie zapewnił mu właściwych warunków do pracy.

- Marek pracuje z całym zespołem, ale nasz dyrektor nie chciał mu udostępnić wszystkich aktorów, bo potrzebował czterech do reżyserowanej przez siebie farsy. Farsa Koniny okazała się ważniejsza niż spektakl Fiedora! Bo według dyrektora teatr musi zarabiać kasę więc jest w repertuarze potrzebna - mówi nam proszący o anonimowość członek opolskiego zespołu.

Zamiast spektaklu "Kusiciel" mamy zobaczyć przedstawienie przygotowywane przez duet Paweł Demirski - Monika Strzępka.

- To oczywiście również nazwiska na fali, takie które przyjadą obejrzeć krytycy teatralni z całej Polski, ale czy musi być coś za coś? - pytają opolscy aktorzy.

- Nie jest z korzyścią dla teatru tracić takiego reżysera jak Fiedor. Ale to zdaje się jest wyraz odcięcia się Koniny od swego poprzednika Zaczykiewicza, bo to przecież on ściągnął do Opola Marka - komentują. I zauważają z przekąsem, że za to na tegorocznym afiszu pojawi się już czwarty spektakl reżyserowany przez Koninę. - I jak tu mówić o rozwoju, kiedy pracujemy z jednym reżyserem - zastanawiają się.

Z dyrektorem Koniną mimo kilkugodzinnych starań nie udało nam się skontaktować.

Pospadają spektakle

Odchodzący aktorzy będą mogli grać w Opolu gościnnie. Ale pod warunkiem, że ich plany w macierzystych teatrach zostaną dopasowane z planami repertuarowymi opolskiej sceny. Jeśli nie, to rację bytu straci aż dziewięć naszych spektakli, w których grają, w tym obsypywane nagrodami:

1. "Baal" (Głowińska, Majnicz [który odszedł w ub. roku], Kozłowski i Ciołek),

2. "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" (Piwek, Kozłowski),

3. "Bardzo prosta historia" (Głowińska, Piwek, Kozłowski),

4. "Nieśmiały na dworze" (Ciołek, Głowińska, Piwek),

5. "Makbet" (Majnicz, Kozłowski, Ciołek),

6. "Królowa Piękności z Leenane" (Piwek, Kozłowski),

7. "Sędziowie" (Głowińska, Kozłowski, Ciołek),

8. i 9. "Gruba świnia" i "Chór sportowy" (Piwek).