Artykuły

Warszawa. Witkacy w Muzeum Literatury

W mieszczącym się na Rynku Starego Miasta Muzeum Literatury do końca września można oglądać wystawę "Witkacy. Kompozycje, portrety i rysunki".

"Nie jest to przyjemność duża, cały dzień malować stróża, / I za taki marny zysk, zgłębiać taki głupi pysk" - pisał Stanisław Ignacy Witkiewicz w jednym z wierszyków, które zdobią ściany salki Muzeum Literatury prezentującej twórczość portretową artysty. - W 1924 roku Witkacy zerwał z malowaniem pejzaży oraz ekspresyjnych kompozycji i zajął się portretem, który określał mianem sztuki użytkowej pozbawionej prawdziwych artystycznych walorów - wyjaśnia kurator wystawy Jolanta Pol. - Założył i prowadził na ulicy Brackiej w Warszawie firmę portretową Stanisława Ignacego Witkiewicza, która z czasem zaczęła przynosić znaczne dochody - dodaje.

Wśród osób, których portrety zgromadzono na wystawie, zobaczymy m.in.: Juliana Tuwima, Marię Pawlikowską- Jasnorzewską i Andrzeja Struga. Wszystkie obrazy wykonane są ulubioną techniką Witkacego, za pomocą pastelu, kredki i węgla. Zabawnym komentarzem do portretów jest umieszczony w sali Regulamin Firmy ułożony przez samego artystę. Określał on szczegółowo dostępne typy portretów, a wśród nich m.in.: typ A - portret "wylizany", upiększony, typ B - portret charakterystyczny bez cienia karykatury, typ C i jego kombinacje - wykonywany przy pomocy bimbru i narkotyków, karykaturalnie oddający rysy modela, w swej kompozycji abstrakcyjny, nawiązujący do tzw. czystej formy. Regulamin informował także klientów, że mają swobodę ubioru, zakazywał spóźnień, a także wszelkiej krytyki dzieła, wyjaśniając: "Do krytyki należy konstatowanie podobieństwa względnie niepodobieństwa, uwagi co do tła, zakrywanie ręką części narysowanej twarzy w celu dania do zrozumienia, że ta część właśnie się nie podoba, powiedzenia takie jak: Jestem za ładna . Czy ja jestem taka smutna?... , To nie jestem ja . (...) Gdyby firma pozwoliła sobie na luksus wysłuchiwania zdań klientów, musiałaby już dawno zwariować".

Oprócz portretów na wystawie można też obejrzeć pejzaże, barwne kompozycje, precyzyjne rysunki-anegdoty i rękopisy Witkacego. Jako komentarz do prac posłużyły cytaty z pism artysty zawierające jego swoistą filozofię sztuki.

Ekspozycja niemal w takim samym kształcie była już prezentowana w muzeum trzy lata temu. - Chętnie wracamy do Witkacego. Jego dzieła budzą bowiem duże zainteresowanie wśród turystów polskich i zagranicznych - wyjaśnia Jolanta Pol. - Nie ukrywam jednak, że pokazujemy wystawę sprzed kilku lat, ponieważ Ministerstwo Kultury nie przyznało nam dotacji na nowe ekspozycje - dodaje.

Oprócz wystawy poświęconej Witkiewiczowi w Muzeum Literatury można oglądać jeszcze m.in. zorganizowaną w ramach obchodów roku Herbertowskiego wystawę "Podróże pana Cogito" oraz poświęconą Witoldowi Gombrowiczowi ekspozycję "Wspomnienia Polskie".

"Witkacy. Kompozycje, portrety i rysunki", Muzeum Literatury, Rynek Starego Miasta 20.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji