Artykuły

Poznań. Poznaniak mistrzem mowy polskiej?

Czują misję oczyszczania języka polskiego, promowania z jego pomocą wartościowej sztuki. Kochają Poznań. Niech przedstawiciel naszego miasta zostanie Mistrzem Mowy Polskiej.

- Tego głosu mogłabym słuchać godzinami. Mówi w taki... ciepły sposób. A jego polszczyzna? Zbigniew Grochal może być wzorem dla przyszłych dziennikarzy - zachwyca się Kasia, uczestniczka warsztatów dziennikarskich prowadzonych przez aktora Teatru Nowego. Zbigniew Grochal jest jednym z kandydatów do tytułu Mistrza Mowy Polskiej. W finałowej dziesiątce ósmej edycji plebiscytu - organizowanego przez magazyn konsumenta "Solidna Firma" - znalazło się trzech poznaniaków. Oprócz Grochala - Stefan Stuligrosz, twórca chóru Poznańskie Słowiki, oraz Sławomir Pietras [na zdjęciu], dyrektor Teatru Wielkiego.

Czy wygra poznaniak? Zadecydują widzowie, czytelnicy, wielbiciele, którzy oddadzą na nich swój głos na stronie internetowej www.mistrzmowy.pl

Mówi Zbigniew Grochal

Powinniśmy naszego regionu i miasta bronić w szczególny sposób i pokazać, że potrafimy zagłosować na "naszego". Liczę na wszystkich, którzy spotykają się ze mną w moich światach słowa. Na sympatię i głosy tych, którzy chodzą do Teatru Nowego, kochają teatr, a równocześnie kochają żywe słowo, kochają mnie jako herolda miasta. Liczę na głosy studentów, z którymi mam przyjemność mieć zajęcia. I na głosy tych, którzy znają mnie z radia.

Jestem dorosłym człowiekiem i dlatego, choć jestem szalenie skromny, z drugiej strony mam świadomość tego, co w świecie słowa dokonałem. W związku z tym, że znalazłem się w wybranej dziesiątce, czuję misję i ogromne wyzwanie. Chcę być bogacicielem języka, nauczycielem języka. I czyścicielem języka, który nam się plugawi i kundli.

Natalia Mazur: - A potrafi powiedzieć pan coś brzydko?

- Nie! I jestem wrogiem strasznie brzydkiego słowa, plugawego, ohydnego. Słowa "zajebiście". Gdybym miał coś piętnować w szczególny sposób, użyć narzędzia do wypalania, to słowo bym właśnie z języka wypalił. Jest w polszczyźnie co najmniej kilka lepszych określeń: cudownie, rewelacyjnie, wspaniale, ekscytująco, zdumiewająco, nie z tego świata.

Łatwo nam mówić brzydko, trudniej mówić pięknie. Przykładem jest składanie życzeń. A lato jest czasem wesel. Gdyby miał pan złożyć życzenia biorącej w tym roku ślub młodej parze, co by pan powiedział?

- Żeby im się w życiu pleniło, żeby im się to szczęście pomnażało, żeby miłość scalała wszystko, była dobrym drogowskazem, pozwalała pokonać konflikty. I żeby temu trudnemu procesowi, bo małżeństwo jest niezwykłą sztuką kompromisu, towarzyszyło nieustanne poczucie: "moje jest twoje, a twoje jest moje". I żeby tym młodym ludziom nieustannie towarzyszył uśmiech. Tego życzę mojemu synowi, który 1 sierpnia właśnie się żeni.

Mówi Sławomir Pietras

Jako zadanie postawiłem sobie publiczne mówienie o muzyce, operze, balecie, o sztukach pokrewnych. Głosować na mnie warto, nie po to, by mi uczynić satysfakcję, honor - a będzie to dla mnie honor - ale dlatego, że ja reprezentuję te dziedziny, które wymagają dobrze w mowie polskiej wypowiedzianego komentarza, a które, zwłaszcza po transformacji, zostały postawione w sytuacji krytycznej, szczególnie poza wielkomiejskimi ośrodkami.

Mówienie jest dla mnie narzędziem przekonywania bywalców teatru, aby ich było jak najwięcej, artystów, do idei artystycznej. Posługuję się mową polską, aby promować owoce naszej pracy w mediach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji