Artykuły

Pop-Powstanie Warszawskie

Spektakle teatralne, koncerty punkowe i hiphopowe, komiksy, murale. Dla wielu współczesnych młodych artystów - od malarza Wilhelma Sasnala, przez reżysera teatralnego Jana Klatę, autora komiksów Przemka "Trusta" Truścińskiego, grafficiarzy z grupy WFS, po rapera Sokoła czy muzyka rockowego Tomasza Budzyńskiego - Powstanie Warszawskie to potężne źródło inspiracji - piszą Izabela Szymańska Łukasz Kamiński w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

- Powstanie Warszawskie weszło już do popkultury - uważa Maciej Żakowski, socjolog z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i współautor książki "Gadżety popkultury". Młodzi twórcy mówią o nim językiem komiksów, graffiti, rockową muzyką. - Powstanie istnieje niejako "samoistnie". Nie jest już dziś rozpatrywane w kontekście II wojny światowej - mówi Maciej Żakowski. "Zagarnięcie" historii powstańczych przez kulturę popularną to według niego nic złego: - Popkultura to najbardziej demokratyczna forma kultury, nikt nie czuje się z niej wykluczony jak np. z czytania historycznych książek.

W Parku Wolności przy muzeum regularnie odbywają się koncerty, na których występują muzycy grający hip-hop, punk rocka, alternatywę. Na koncerty Armii, Lao Che, Fisza ściągają tysiące fanów. Na murze na terenie Muzeum Powstania powstają murale młodych artystów, m.in. Wilhelma Sasnala, Przemka "Trusta" Truścińskiego, Grupy Twożywo. W ubiegłym roku widowisko "Triumf Woli" przygotował kontrowersyjny reżyser Jan Klata. Wykorzystał w nim listy żołnierzy Wehrmachtu opisujących, jak malowniczo wygląda płonąca Warszawa. W 2007 r. powstała też niezwykła antologia komiksu o Powstaniu Warszawskim "44", co roku muzeum ogłasza konkurs na komiks o tematyce powstańczej. - Powstanie najbardziej przeżywają współcześni rówieśnicy powstańców. Interesują się Powstaniem bardziej niż starsze pokolenie, które zna historię Powstania z domowych opowieści - mówi dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. - Jest jakiś sojusz dziadków i wnuków. W badaniach, które robiliśmy okazało się, że większość osób, które odwiedza Muzeum jest poniżej trzydziestego roku życia, drugą liczną grupą są osoby w podeszłym wieku.

W tym roku w ramach obchodów 64. rocznicy będzie można zobaczyć spektakle multimedialne młodych reżyserów, m.in. 31-letniego Pawła Passiniego, który m.in. powołał do życia internetowy teatr neTTheatre i wystawił w nim spektakl "Odpoczywanie" zainspirowany twórczością Stanisława Wyspiańskiego czy współpracował ze Studium Teatralnym na Pradze. Jego przedstawienie "Hamlet' 44" ma przenieść szekspirowską tragedię w czas Powstania (1 sierpnia, godz. 22). Będziemy mogli także zobaczyć mniejsze spektakle, tzw. widowiska literackie. Młodzi reżyserzy stawiają na niecodzienne środki wyrazu: w przedstawieniu Piotra Ratajczaka "Dwunastu gniewnych" (2 sierpnia, godz. 18) widzowie siedzący w Audytorium im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego będą oglądali aktorów znajdujących się przed nimi oraz wyświetlanych na ekranie - w rzeczywistości w innych częściach Muzeum. Bogna Podbielska poza wierszami Anny Świrszczyńskiej, która była łączniczką w Powstaniu, wykorzysta zrobione przez siebie zdjęcia Warszawy ("Budowałam barykadę", 3 sierpnia, godz. 16, Park Wolności). W spektaklu Marcina Wierzchowskiego "Rajza, czyli tułaczki Mirona" (9 sierpnia, godz. 18) widzowie będą przemieszczali się po całym terenie Muzeum. A w instalacji multimedialnej Michała Siegoczyńskiego "Powrót" zobaczymy projekcje i usłyszymy muzykę Daniela Pigońskiego z zespołu Polpo Motel (10 sierpnia, godz. 18, Hala B)

Powstańczy doping

- Nic wyobrażam sobie, żeby ludzie w moim wieku, dzisiejsi dwudziestolatkowie, poszli na trzygodzinny apel przy grobach. A na imprezy organizowane przez Muzeum chodzą - mówi Maciej Żakowski, socjolog z SWPS-u. Dodaje: - Są one cenne, bo rewitalizują warszawską tożsamość. Kiedy uświadomimy sobie, jak niewielu jest w Warszawie warszawiaków, widzimy, jak istotne jest to zjawisko.

Część akcji artystycznych powstaje też niezależnie od Muzeum. Niedawno na murze kościoła Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście powstało graffiti, napis "Pamiętamy", gdzie litera "P"jest biało-czerwona i ma kształt "kotwicy" Polski Walczącej. Powyżej znalazł się fragment tekstu piosenki: "1 sierpnia, dzień krwawy, powstał naród Warszawy, by stolicę uwolnić od zła". Po bokach widać sylwetki powstańców na tle ruin. Graffiti namalowała grupa kibiców Legii, Wielcy Fanatycy Stolicy. Zapytani przez nas, dlaczego stworzyli ten mural, powiedzieli: - Dlatego że jesteśmy Polakami, warszawiakami, patriotami i chcieliśmy oddać hołd naszym rodakom, którzy walczyli o wolność naszej ojczyzny.

W podobnym tonie wypowiada się muzyk Tomasz Końca. Od trzech lat organizuje koncerty, na których różne grupy - od rockowych po reggae'owe - śpiewają powstańcze piosenki we współczesnych aranżacjach. Teraz ze swoją grupą Cinq G nagrał własną wersję "Warszawskich dzieci". Końca: - Nagraliśmy to, bo czas, żeby ludzie w końcu zrozumieli, że piosenki powstańcze to nie martyrologia, tylko niezwykły doping! A poza tym manifestacja tego, skąd jesteśmy, i jaka jest nasza historia, to dla nas rzecz zupełnie podstawowa. Byłem wzruszony, kiedy widziałem, jak podczas Euro 2008 ludzie wywieszali biało-czerwone flagi, jak potrafili zamanifestować swój patriotyzm. Chciałbym, żeby tak manifestowali co roku 1 sierpnia, w całej Polsce.

Na zdjęciu: próba spektaklu "Hamlet' 44" w Parku Wolności w Muzeum Powstania Warszawskiego, 30 lipca 2008 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji