Karpniki. Głomb rozpoczął zdjęcia do "Operacji Dunaj"
Jacek Głomb, reżyser legnickiego Teatru im. Modrzejewskiej, wsiadł w pociąg do Hollywood. A właściwie w czołg - w piątek na planie jego filmowego debiutu polski czołg, wiozący bratnią pomoc Czechosłowacji, z hukiem wjechał do gospody.
Nie przyćmiło to jednak obecności na planie "Operacji Dunaj" słynnego czeskiego reżysera Jirziego Menzla, twórcy m.in. "Pociągów pod specjalnym nadzorem".
- Jirzi Menzel będzie odpowiadał za czeskiego ducha w filmie - mówił Jacek Głomb.
Twórca "Postrzyżyn" nie tylko będzie pomagał w realizacji filmu reżyserowi debiutantowi, ale też zagra jedną z ważniejszych ról - dróżnika.
Pierwsze sceny kręcono na podwórzu przed gospodą, w którą wjechał polski czołg z załogą: Bogdan Grzeszczak, Maciej Stuhr, Przemysław Bluszcz, Maciej Nawrocki. Oprócz nich wystąpią Tomasz Kot i Zbigniew Zamachowski oraz Czesi: Ewa Holubova i Jaroslav Duszek (zagrał w "Musimy sobie pomagać" Jana Hrebejka).
Autorzy scenariusza, Robert Urbański i Jacek Kondracki, zaczerpnęli pomysł z autentycznego wydarzenia: jeden z polskich czołgów, jadący tłumić praską wiosnę, zgubił się w lasach pod Złotoryją. Reszta to już fikcja.
Dotychczas w polskim kinie nikt nie zajął się wstydliwym epizodem naszej historii. Także Czesi nie nakręcili o tym filmu fabularnego. Obraz Głomba ma nawiązywać do takich komedii jak "Gdzie jest generał".
- Chcę zrobić zabawną i poruszającą opowieść, wynikającą z potrzeby serca i wstydu - mówi reżyser. - Czołgiści są w niej ludźmi, których przerosły wydarzenia.
Film jest produkcją polsko-czeską. Premiera odbędzie się 21 sierpnia przyszłego roku.
Na zdjęciu: scena ze spektaklu "Operacja Dunaj", reż. Jacek Głomb, Teatr im. Modrzejewskiej, Legnica 2005 r.