Artykuły

Gdynia. Emerytowani aktorzy na FPFF

Z okazji premiery filmu Jacka Bławuta "Jeszcze nie wieczór" do Gdyni przyjedzie we wtorek bus z emerytowanymi aktorami ze Skolimowa i innymi artystami, którzy grają w filmie główne role. Wśród seniorów zobaczymy Danutę Szaflarską [na zdjęciu], Romana Kłosowskiego i Irenę Kwiatkowską, która w środę będzie świętować 96. urodziny.

Premiera filmu znanego dokumentalisty i operatora Jacka Bławuta "Jeszcze nie wieczór" zapowiada się jako duże wydarzenie nie tylko artystyczne, także towarzyskie. Film, prawie w całości nakręcony w Domu Aktora Weterana w Skolimowie, to niezwykła historia, w której wielu artystów najstarszego pokolenia zagrało samych siebie. O czym opowiada? O aktorach znudzonych trywialną codziennością statecznych pensjonariuszy, którzy marzą o zagraniu jeszcze jednej, może już ostatniej w życiu roli. Ich pragnienia spełnia niespokojny duch, aktor w podeszłym wieku (w tej roli Jan Nowicki), który proponuje im wystawienie "Fausta" Goethego. Choć efekt ich pracy bardziej przypomina "Hamleta", nie to jest przecież najważniejsze. Radość życia pomimo świadomości przemijania - oto sedno sprawy.

Z pomysłem tej historii Bławut nosił się przez 12 lat. - Dla niemieckiej telewizji ARD kręciłem cykl dokumentów o domach starości. Jeden z odcinków rozgrywał się w domu emerytowanego aktora w Weimarze. Wtedy wpadł mi do głowy pomysł na fabułę. Pisząc główną rolę, od początku myślałem o Leonie Niemczyku. Obiecał, że nie umrze, dopóki nie zagra tej roli. Nie dotrzymał słowa - mówi Bławut, reżyser i scenarzysta.

W filmie miał też zagrać Gustaw Holoubek. Niestety, nie zdążył. W swojej ostatniej roli wystąpił Wieńczysław Gliński, który zmarł miesiąc po zakończeniu zdjęć. - I tak wykruszała się obsada, bo średnia wieku w moim filmie to 90 lat - przyznaje Bławut.

Po śmierci Niemczyka reżyser zdecydował się powierzyć główną rolę Janowi Nowickiemu. - Dla niego musiałem przekomponować cały scenariusz - opowiada.

Wtorek to dla aktorów ze Skolimowa i wszystkich artystów grających w "Jeszcze nie wieczór" wielkie święto. Ich film będzie miał oficjalną premierę na gdyńskim festiwalu filmowym.

- O godzinie 10 ze Skolimowa wyruszy bus z grupą pensjonariuszy i gronem zaprzyjaźnionych ze Skolimowem aktorów, którzy zagrali w filmie. W Gdyni spodziewani są po południu - mówi Kaja Krawczyk, rzecznik Studia Filmowego Rabarbar, które jest producentem filmu.

Przyjadą Danuta Szaflarska (w ub.r. wyjechała z Gdyni z nagrodą za najlepszą rolę kobiecą w filmie "Pora umierać"), Roman Kłosowski oraz grupa pensjonariuszy ze Skolimowa. Wśród nich Zofia Perczyńska, Zofia Wilczyńska, Bożena Mrowińska i Lech Gwit, którzy od lat nie grali w filmie. Być może na festiwalu stawi się także Ewa Krasnodębska, gwiazda polskiego kina lat 50. i 60., która ponad 40 lat nie stała przed kamerą.

- Nawet nie wyobrażamy sobie, jakie to dla nich wielkie przeżycie - mówi Bławut.

- Aktorów ze Skolimowa miało być znacznie więcej, ale część zrezygnowała ze względu na wiek i stan zdrowia - dodaje Krawczyk.

Gośćmi premiery będą także Jan Nowicki oraz Irena Kwiatkowska, która w środę w Gdyni ma hucznie świętować 96. urodziny.

"Jeszcze nie wieczór" Jacka Bławuta można oglądać w kinie Silver Screen w środę o godz. 16 i w czwartek o godz. 12.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji