Artykuły

Cukierki dla panienki

Bez kostiumu scenicznego, zespołu, scenografii - Marian Opania wyśmienicie bawi publiczność - o występach aktora w Sopocie pisze Anna Jaszowska w Dzienniku Bałtyckim.

Z niektórymi aktorami jest jak z winem: z wiekiem nabierają smaku. Tak jest niewątpliwie w przypadku Mariana Opani [na zdjęciu]. Tyle tylko, że aktor zawsze był świetny, a z upływem lat pokazuje publiczności kolejne swoje talenty Tym razem pokazał talent kabareciarza i piosenkarza. W ubiegłą sobotę do sopockiego hotelu Haffher zaprosili Mariana Opanię, a za jego sprawą i liczną publiczność - członkowie sopockiego Lions Club. I za sprawą tego artysty był to wieczór bardzo udany. Już pierwsze takty popularnej piosenki Jacgues"a Brela "Cukierki dla panienki mam", w dodatku wyśpiewane z nutką sympatycznej autoironii, wprowadziły nastrój lekkiej zadumy, ale i zapowiedź żartu. Opania poprowadził swój ponadgodzinny występ z wdziękiem i klasą, śpiewał (i to jak.,.), recytował wiersze, wygłaszał kabaretowe monologi. Kiedy raczył nas żydowskim szmoncesem albo monologiem o pobycie przedstawiciela klasy robotniczej w radzieckim muzeum - publiczność płakała ze śmiechu. Kiedy sięgał po piosenki Wysockiego czy Hemara - wszyscy zrywali się z brawami. Ale kiedy recytował wiersz Marcina Wolskiego o patriotycznym przesianiu - sala wstrzymywała oddech.

Spotkanie z Marianem Opania miało także charytatywny charakter. Dochód z biletów, a także z aukcji obrazów i loterii - ok. 3 tysięcy zł - zostanie podzielony między podopiecznych Lions Club Sopot: Dom Dziecka nr l w Sopocie, Dom dla dzieci z porażeniem mózgowym w Wejherowie i Dom Opieki Społecznej w Kobysewie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji