Kraków. Z Gogolewskim polemicznie
Bywało gorąco i lodowato - mówiła Jolanta Ciosek [na zdjęciu] podczas promocji książki "Od Gustawa-Konrada do Antka Boryny".
- W założeniu to miał być wywiad polemiczny, zatem bywało podczas naszych spotkań gorąco, bywało lodowato; Pan Inek pokazywał pazurki, były kłótnie, było rzucanie łyżeczkami - mówiła Jolanta Ciosek podczas sobotniego spotkania w krakowskim Klubie Aktora Loża o powstawaniu książki "Ignacy Gogolewski. Od Gustawa-Konrada do Antka Boryny". 0 tytuł też był spór.
- Co Pani tak o tych łyżeczkach? - napominał naszą redakcyjną koleżankę Ignacy Gogolewski, acz ostatecznie - bo książka powstała naprawdę interesująca i dobra - to wyrażał wdzięczność i dziękował autorce za całą pracę i "niebanalną dramaturgię tomu".
Odsłanianie kulis powstawania tego wywiadu rzeki ubarwiały zatem zabawne złośliwostki. - Do końca i tak wszystkiego pani nie powiedziałem - chełpił się wybitny aktor, a autorka opisywała, jak to goszcząc swego rozmówcę u siebie, a tematem rozmowy były jego kobiety - żony, partnerki - sprytnie podała grzybową z kluskami. "Taką robiła tylko moja mama" - zachwycił się Ignacy Gogolewski, co znacznie wzmocniło jego chęć do zwierzeń.
Na kanwie książki snuł też wielki aktor wspomnienia, dorzucał anegdoty - np. jak to w spektaklu Andrzej Łapicki otrzymał brawa na wejście, co sprawiło, że partnerująca mu Irena Eichlerówna grała cały spektakl z zamkniętymi oczami i tyłem do niego; komentował uprawiany przez pół wieku zawód. - Dobry aktor w życiu nie gra - oceniał, przytaczając zarazem jedyny znany wyjątek, czyli Tadeusza Łomnickiego. - On grał przez 24 godziny, jedynie podczas snu przerywał.
Wyraził też aktor podziękowanie dyrektorowi PIW-u, wydawcy książki, Rafałowi Skąpskiemu, który był gospodarzem wieczoru, przywołując także dwa inne wydane przez tę oficynę tytuły: "Cześć, starenia! Wspomnienia o Zbyszku Cybulskim" i "Maria Koterbska. Karuzela mojego życia". Jak uznał razem z książką Jolanty Ciosek, stanowią ważny tryptyk o kulturze II połowy XX wieku.
Kończył spotkanie - na które przybyli i Jerzy Trela, i Jerzy Nowak, i Anna Dymna, i Krzysztof Orzechowski, i wiele innych osób ze środowiska aktorskiego - pokojowy apel Ignacego Gogolewskiego do autorki o, skoro polemiczny wywiad zakończony, opuszczenie tarcz i odrzucenie włóczni. Resztę dopełniły kwiaty i recytowane wyznanie: "Aktor - to tak niewiele...".
Książkę polecamy, zgoła nie po kumotersku.