Artykuły

Buffalo Bill

TYTUŁ słynnego bohatera Dzikiego Zachodu nosi najnowsza sztuka teatral­na Arthura Kopita wystawiana w Teatrze Powszechnym, w prze­kładzie Kazimierza Piotrowskiego, reżyserii Zygmunta Hübnera, ze scenografią Marcina Jarnuszkiewicza i muzyką Stanisława Syrewicza. Przed ostatnią wojną przygody Bufallo Billa były częś­ciej czytywane przez młodzież od przypadków bohaterów opisa­nych przez Karola Maya, spopu­laryzowanych dziś przez kilka fil­mów wyprodukowanych w NRD wspólnie z kinematografią jugo­słowiańską. Po wojnie jedynie w antykwariatach można jeszcze spotkać książki, czasem nawet przedwojenne komiksy z Bufallo Billem, ich bohaterem. A była to postać arcyciekawa. Jego praw­dziwe nazwisko brzmiało: Wiliam Frederick Cody. W czasie wojny stanów południowych z północ­nymi wsławił się jako frontowy zwiadowca, następnie przez wie­le lat byt zwiadowcą podczas wojen indiańskich, zwłaszcza z plemionami Komańczów i Siuksów. Po rozgromieniu i zniszcze­niu niezależności największych plemion indiańskich, Cody organizuje wielkie "Widowisko z Dzi­kiego Zachodu" z którym obje­chał nie tylko kontynent amery­kański, ale także Europę, stając się sławnym "Bufallo Billem". W swym widowisku pokazał nie tyl­ko zwyczaje Indian, ale także ich walkę, bohaterstwo, chcąc w ten sposób "zrehabilitować" się wobec cywilizowanych społe­czeństw, chociaż w rzeczywistości przyczynił się do zniszczenia ple­mion indiańskich. Przed śmiercią został senatorem. Zmarł w styczniu 1917 roku.

Współczesny pisarz amerykań­ski Arthur Kopit napisał "Bufallo Billa" chcąc przede wszystkim "odbrązowić" postać słynnego zwiadowcy. Jest to zresztą obec­nie powszechna tendencja w świecie twórców amerykańskich, obserwujemy ją w serii wielkich filmów oglądanych w naszych kinach: "odbrązowianie" praw­dy o zagładzie Indian. Podobnie postąpił Arthur Kopit.

Piękna i oryginalna sztuka Kopita, po którą sięgnął Teatr Powszechny po "Sprawie Dantona" Przybyszewskiej i "Ptakach" Arystofanesa zainteresuje zarów­no młodzież, jak i pokolenie lu­dzi dorosłych, dla których boha­ter opowieści Kopita był włas­nym... bohaterem. Treść dramatu jedynie uzupełnia, uwypukla, uczłowiecza postać Bufallo Billa.

Przedstawienie toczy się wart­ko, zwłaszcza w części drugiej. Obok dwóch głównych bohate­rów, Stanisława Zaczyka (Bufal­lo Bill) i Andrzeja Szalawskiego (Siedzący Byk), mamy w spek­taklu jeszcze kilka świetnych epizodów.

Na specjalne wyróżnienie za­sługuje też scenografia Marcina Jarnuszkiewicza.

"Widowisko z Dzikiego Zacho­du", z którym Bufallo Bill "przy­jechał" do Warszawy i Teatru Powszechnego jest demaskator­skim moralitetem, skierowanym przeciwko tak legendzie o "zwy­cięstwie cywilizacji nad Dzikim Zachodem", jak i całej polityce ówczesnych państw kapitalistycz­nych podbijających i podpo­rządkowujących sobie wiele na­rodów, nie tylko w Ameryce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji