Artykuły

Gdańsk. XIII Feta na Dolnym Mieście

Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta przenosi się na Dolne Miasto. Elwira Twardowska, dyrektor festiwalu, podzieliła się z nami wiadomościami o najbliższej edycji Festiwalu, który tradycyjnie jest jedną z największych atrakcji sezonu letniego w Gdańsku.

Nim Gdańskiem zawładną teatry uliczne, minie jeszcze przeszło pół roku, jednak już teraz co nieco wiadomo o kształcie przyszłorocznej Fety. XIII edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta odbędzie się między 16 a 20 lipca. - Chociaż wszystko zależy od środków, których w tej chwili jest trochę za mało na pięciodniowy festiwal - mówi Elwira Twardowska [na zdjęciu pośrodku], dyrektor festiwalu.

Tym razem motywem głównym festiwalu będą żywioły. - Ogień, powietrze i woda dominują wśród przeglądanych przez nas ofert. Trochę trudniej jest z ziemią, ale mamy już upatrzonych Portugalczyków, robiących spektakl o górnikach, którzy wyszli na powierzchnię. I myślę, że coś jeszcze znajdziemy - mówi Elwira Twardowska.

Trwają prace nad programem festiwalu. Wiadomo już, że jedną z gwiazd Fety będzie francuska grupa Carabosse. - Oni robią w zasadzie instalacje, piękne płonące instalacje na całym świecie - iluminują wszystko co się da - opisuje pani dyrektor.

Oprócz francuskiego teatru, zobaczymy również m.in. przedstawicieli teatru hiszpańskiego, jednak o konkretnych realizacjach dyrektorka festiwalu mówi niechętnie. - Chciałabym zaprosić Teatr Akhe z Sankt Petersburga z "Mokrym weselem", bo w ubiegłym roku nie mogłam dla nich znaleźć właściwego miejsca, a na Dolnym Mieście są dla nich przestrzenie wymarzone. Również niemiecka formacja Titanic z "Odysem" jest brana pod uwagę... Ofert z całego świata przychodzi bardzo dużo, ale podjęcie ostatecznych decyzji wiąże się z kalkulacją - mamy tyle środków, ile mamy w budżecie od lat, a ceny realizacji poszły w górę. I to nie tylko dlatego, że teatry są droższe, a są dużo droższe, ale w latach dziewięćdziesiątych były specjalne oferty promocyjne na Polskę, którą traktowano jak państwa z trzeciego świata. Teraz płacimy po prostu tyle samo co inni.

Ponownie w programie festiwalu pojawi się produkcja specjalna Fety - Teatru na Specjalne Okoliczności. Choreografii widowiska podjął się Jacek Krawczyk z Teatru Okazjonalnego, a sama dyrektorka Fety zajmie się reżyserią spektaklu - Będzie to "Nić Ariadny", spektakl inspirowany twórczością Waldemara Marszałka. Śledzę ją od początku, a to, co Marszałek maluje obecnie, to jest już teatr.

Jednak najważniejszą nowością jest druga już zmiana lokalizacji festiwalu.

- Chcemy się wyprowadzić ze Śródmieścia. Jest miejsce w Gdańsku, które oglądałam pod kątem naszego festiwalu, dotychczas niewypromowane i dobrze byłoby tam zaprowadzić turystów - to Opływ Motławy i bastiony dawnych fortyfikacji Gdańska. Tam jest pięknie, to jest autentycznie stary Gdańsk. Wszystko się tam zmieści, a ukształtowanie terenu daje wiele możliwości: można np. umieścić aktorów w dole, rozmieszczając widzów na zboczach - zauważa dyrektor Fety.

Kwestią otwartą pozostaje budowa sceny amfiteatralnej na biletowane spektakle. - Przestrzeń amfiteatralna daje komfort, bo dobrze widać przedstawienie, ale wcale nie jest łatwo znaleźć teatry, które się w niej mieszczą. Tymczasem na Dolnym Mieście jest bardzo naturalna przestrzeń amfiteatralna. To, czy postawimy trybuny, będzie zależało od tego, czy będzie taka potrzeba, nie ma co robić tego na siłę - mówi Elwira Twardowska.

Feta w nowej lokalizacji na pewno spełni również inną rolę, w której festiwal specjalizuje się od lat. Wypromuje nie tylko mało znane miejsce, ale i nauczy mieszkańców Trójmiasta i turystów nieznanych im nazw tych części miasta, w których występują teatry. Elwira Twardowska nie ukrywa: - Z wielką frajdą pokażę ludziom Dolne Miasto, bo nawet gdańszczanie niekoniecznie tam byli. Nasi widzowie poznają Gdańsk dzięki festiwalowi - np. Plac Kobzdeja, kiedy wytłumaczyłam gdzie jest, to już nie było problemów z rozpoznaniem tego miejsca. Podobnie było z drogą do Filharmonii Bałtyckiej. Tłumaczyłam ludziom - przez dwie bramy, przez dwa mosty i w lewo. Nawet jak się zna Gdańsk, to ciekawe, nieznane miejsca się wynajduje po drodze.

Nowa lokalizacja niesie za sobą również kłopoty, z jakimi muszą zmierzyć się organizatorzy. Kwestią do uzgodnienia pozostaje sprawa gastronomii podczas festiwalu, ponieważ na Dolnym Mieście zwyczajnie jej brakuje.

- Chciałabym uniknąć piwa. Robimy przymiarki, by zaprosić importerów wina, ponieważ wolałabym, aby widzowie pili lampkę wina niż piwo z puszek i kufli - dodaje Elwira Twardowska. - Na pewno jest też problem z parkingami. To nowy teren, więc wymaga bardzo szczegółowego rozpoznania. Są spore parkingi przy Urzędzie Marszałkowskim. Biorąc pod uwagę to, że festiwal odbywać się będzie głównie w weekend, gdy nie będzie urzędników ani interesantów powinniśmy się dogadać.

Przed organizatorami Fety wielkie wyzwanie, by utrzymać dotychczasowe zainteresowanie festiwalem kojarzonym przecież z historycznym śródmieściem Gdańska. Na pewno zmieni się charakter publiczności, którą nierzadko stanowili przypadkowi przechodnie, dający się porwać teatralnej magii. Teraz publiczność stanowić będą świadomi widzowie festiwalu, którzy bez względu na pogodę corocznie przychodzili zobaczyć artystów z całego świata. Czy Feta przyciągnie ich do mającej nie najlepszą sławę, ale niezwykle urokliwej i nieco zapomnianej dzielnicy Gdańska? Miejmy nadzieję, że tak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji