Artykuły

Gdzie parawan stanie...

Co niedzielę na ulicę Chmielną przybywa barwna teatralna trupa. Lalki i rekwizyty ożywają dzięki aktorce i dzieciom wciągniętym przez nią do zabawy. Gra cała restauracja Porta 13 - pisze Jolanta Gajda-Zadworna w Życiu Warszawy.

Przewodnikiem spotkań jest Guignol. Rezolutny lalkowy bohater nie pojawił się w Porta 13 przypadkiem. Właściciel restauracji, sam będąc ojcem, zwrócił się do teatru Lalka z propozycją zorganizowania niedzielnych warsztatów dla najmłodszych. Spotkań, które stałyby się atrakcją niedzielnych familijnych brunchów. I oferowałyby dzieciom prowadzone z pasją, twórcze zajęcia.

- Przystaliśmy na propozycję, bo dzięki takiej formie wchodzimy w bardzo bliski kontakt z widzami. W praktyce, realizując teatralną myśl mistrza lalkowej sceny Jana Wilkowskiego, tłumaczy decyzję kierownik literacki Lalki Joanna Rogacka. Pomysł doceniają goście restauracji, przy której rośnie grupa stałych uczestników spotkań. Jest wśród nich trzyletnia Karolinka. Co niedzielę wypatruje pani Ani. - O, jaka kukła! - wita ją zachwycona, robiąc szybki przegląd rekwizytów, które aktorka tym razem przyniosła. Jest co oglądać, bo pomysł na zajęcia i zestaw lalek co tydzień jest inny. Ale są też stałe elementy. Np. "hymn Wilkowskiego". Mija południe. Dzieci wypatrują Anny Bojarskiej. Wreszcie jest. Zaczyna przechadzać się między stolikami z drewnianą lalką. Śpiewa piosenką ze spektaklu "Guignol w tarapatach" [na zdjęciu scena ze spektaklu]. Bywalcy ją znają, a śmielsi wtórują: "Chodzi lalkarz światem/Serce w nim rogate/Chodzi z wiatrem, pluchą/Z lalką za pazuchą/Hej, hej/Jak wędrowne ptactwo/Hej, hej kukiełkarskie bractwo/Gdzie parawan stanie, tam nasze mieszkanie...".

- Rodziny przychodzą, by pobyć ze sobą przy obiedzie. Dlatego wybrałam formę spotkania, która się nie narzuca - tłumaczy Bojarska. - Staram się wkraczać w tę przestrzeń i sytuację w jak najbardziej naturalny, swobodny sposób. Wchodzę z koszem na plecach lub parawanem, jak Wilkowski w spektaklach cyklu "Teatr w koszu".

Najwierniejszym towarzyszem aktorki jest Guignol. To on "zabiera" po chwili dzieci do specjalnego pomieszczenia, gdzie czekają je dalsze atrakcje. Utrzymując klimat rodzinnego obiadu, aktorka zaprasza widzów w świat wyobraźni, w której widelec też może stać się lalką. Podobnie jak szklanki czy kieliszki.

Oprócz Guignola w "stałym składzie" jest też szmaciana lalka: Niegrzeczna Dziewczynka z Niebieskimi Włosami z autorskiego przedstawienia Bojarskiej "Moja tajemnica". Nie brak marionetki sycylijskiej, pacynki (najczęściej futrzanego kota) i małych kukiełek. To dzięki nim aktorka przemyca informacje m.in. o scenicznych technikach.

W kulminacyjnym momencie spotkania do odśpiewania hymnu Wilkowskiego namawiani są też rodzice. Z lalkami w rękach i zachwyconymi tą sytuacją dziećmi u boku ruszają korowodem przez całą restaurację. - Włączają się bardzo naturalnie, nie protestują - zapewnia pani Anna. Część z nich ten właśnie moment wykorzystuje na robienie zdjęć.

Po przerwie, w czasie której nawet niejadki chętnie spałaszują zupę, następuje ciąg dalszy projektu: głośne czytanie.15 - 20 minut. Na podłodze zasiadają też rodzice. Najbardziej wytrwałe z dzieci mogą jeszcze wziąć udział w miniwarsztatach i wcielić się w lalkarzy. Stają więc za parawanem, by odtworzyć scenkę lub wykonać inne aktorskie zadanie.

A w finale na chętnych czekają kartki i kredki, by mogli narysować to, co widzieli, i wyciszyć się po pełnym wrażeń popołudniu. Dzieci pozostają w wydzielonym pokoju zabaw. Miejsce to doceniają zwłaszcza rodzice ruchliwych maluchów. - Widać, jak dziecko z niego wychodzi - podkreślają. - Przychodzę do Porta 13, by spotkać się z przyjaciółmi, pogadać, odpocząć. Przy okazji korzystam z szansy, by oswoić dziewczynki z teatrem - mówi Paulina Holtz, mama dwuletniej Tosi i czteromiesięcznej Marcelinki. - Pomysł jest wspaniały.

Porta 13, ul. Chmielna 13a, tel. 022 505 99 99, www.porta13.pl. Rodzinny brunch: niedziela, godz. 12 - 16. Menu w formie bufetu.

Kim jest rozwichrzony Guignol?

Sympatyczny lalkowy bohater z niesforną czupryną to postać zaadaptowana z francuskiego teatru ulicznego. Na naszą scenę wprowadził go Jan Wilkowski, jeden z najwybitniejszych twórców lalkowych. Guignol (dziś jego imię pisane jest także jako Giniol) pojawił się po raz pierwszy w 1956 roku w teatrze Lalka. Był bohaterem sztuki Wilkowskiego "Guignol w tarapatach". Urwisowatą postać nadał lalce Adam Kilian. Znakomity scenograf, w duecie z Wilkowskim, stworzył w teatrze Lalka scenę eksperymentalną, teatr formy i wyobraźni plastycznej. Artyści traktowali małego widza bardzo poważnie, nawiązywali z nim bezpośredni kontakt, co nie było częste, gdy powszechne były dydaktyczne spektakle. Na początku lat 60. ubiegłego wieku Guignol trafił do telewizji w cyklicznym programie "Teatr z kosza". Od roku 1989 możemy go oglądać w logo teatru Lalka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji