Artykuły

Podróż w czasie

- Nie wiemy, ilu na widowni siedziało tajniaków, gotowych interweniować w każdej chwili. Po pierwszym spektaklu usłyszeliśmy, że są jakieś problemy. A do trzeciego w ogóle nie doszło. Właściwie nie wiemy, dlaczego - z Pawłem Szkotakiem i Martą Strzałko z poznańskiego Teatru Biuro Podróży rozmawia Marta Kaźmierska z Gazety Wyborczej - Poznań.

Podobno ostatni teatr z Polski występował Hawanie w 1978 r. Artyści z Teatru Biuro Podróży wrócili niedawno z Camaguey, miasta oddalonego od stolicy Kuby o kilkaset kilometrów. Spektaklu "Świniopolis", ostatniego z zaplanowanych, nie zagrali. Do dziś nie wiedzą, dlaczego. Po tej podróży w głowie został im widok ludzi umęczonych codziennością. I obrazki rodem z PRL-u: sześć ekspedientek w pustym sklepie, a obok chińskie miotły i wentylatory zamiast octu i musztardy. - To była podróż w czasie. Ich wyjazd na Kubę to część międzynarodowego projektu Teatr Bez Granic, który teatr realizuje od kilku lat. W jego ramach artyści planują w najbliższym czasie m.in. podróż do Ramallah w Palestynie. Wciąż nie wiadomo, czy dojdzie do skutku

Marta Kaźmierska: Gdy próbuję sobie wyobrazić współczesnych Kubańczyków, przed oczami stają mi pogodni i piękni - choć już niemłodzi - bohaterowie filmu "Buena Vista Social Club" Wima Wendersa. To uzasadnione skojarzenie?

Paweł Szkotak, dyrektor TBP: - Nie bardzo. Myślę, że mieszkańcom Kuby we znaki daje się straszliwa bieda. Dogorywający komunizm, taki, jaki my pamiętamy z lat 80. Jego skutki są tam chyba jeszcze bardziej dotkliwe, a ludzie skrajnie umęczeni. Znajomi z zagranicy, którzy przyjeżdżali do Polski w 1983 r., powtarzali: "Ale wy jesteście smutni". Na Kubie miałem ochotę powiedzieć to samo. Dominowało poczucie, że jednostek niezduszonych przez system pozostała garstka. Wprawdzie żywiołowa muzyka rozbrzmiewa w co drugiej knajpie, głównie w Hawanie, przez całe noce. Za dnia widać jednak kolejki i raczej smutne twarze. Zabieganie postacie, skoncentrowane na tym, żeby jakoś przeżyć. Smutek wynika z tego, że oni nic nie mają. I chyba właściwie już niczego nie oczekują.

Marta Strzałko, aktorka TBP: - W Hawanie spędziliśmy kilka dni. Pozostałe dwa tygodnie w Camaguey - trzecim co do wielkości mieście na wyspie. To około 600 km od Hawany, dziesięć godzin jazdy autobusem. A drogi tam są fatalne. To, co jest dotkliwe w stolicy, na prowincji jest jeszcze trudniejsze. O godz. 18 robi się ciemno, zmrok zapada bardzo szybko, w ciągu 10-15 minut i w ogóle nie ma oświetlenia ulicznego.

P.S.: - Ale za to na całej Kubie wszystkie żarówki wymieniono na energooszczędne świetlówki. Prawdopodobnie załatwiono to jednym rozporządzeniem. Socjalizm to wszak system pełen paradoksów.

Na Kubie zagraliście "Świniopolis", spektakl obnażający okrutne prawdy o przyjaźni ludzko-zwierzęcej, nawiązujący do Orwellowskiego "Folwarku zwierzęcego"

P. S.: - "Świniopolis" okazało się tam bardzo politycznym przedstawieniem. Dokonaliśmy niewielu zmian.

M. S.: - Ale trochę dokonaliśmy. Świni-nauczycielowi daliśmy - zamiast fajki - cygaro do palenia. I ludzie to czytali. Bardzo trafnie.

P.S.: - Graliśmy prawie bez cenzury.

Prawie?

M.S.: - Nie wiemy, ilu na widowni siedziało tajniaków, gotowych interweniować w każdej chwili. Po pierwszym spektaklu usłyszeliśmy, że są jakieś problemy. A do trzeciego w ogóle nie doszło. Właściwie nie wiemy, dlaczego. Ten trzeci wyjazd był z naszego punktu widzenia bardzo interesujący, bo miał się odbyć w miasteczku zniszczonym przez huragan. To miał być rodzaj daru, wsparcia od nas dla tych ludzi. Występ przesuwano z dnia na dzień, a my - dla dobra sprawy - chcieliśmy nawet zagrać za dnia, żeby nie trzeba było przewozić świateł. Okazało się, że nic z tego. Zepsuła się ciężarówka, nie dostaliśmy zezwolenia - różne krążyły na ten temat informacje.

P. S.: - Niezłym wyczynem była w tych warunkach konstrukcja scenografii. Do końca nie wiemy, z czego powstała. Na miejscu nie można było kupić legalnie kawałka drewna, czy drutu. A my potrzebowaliśmy kija, ot, takiego trochę grubszego i trochę krótszego niż kij od szczotki. Rzecz banalna - wydawać by się mogło. Poszukiwania trwały dwa dni. Poprzez sieć różnych kontaktów został znaleziony człowiek, który powiedział: "Tak, mam taki kij. A skąd wiecie?", a następnie prawie ze łzami w oczach nam ten kij wypożyczył.

Długo poszukiwaliśmy też samochodu, ale za to znaleźliśmy bardzo pięknego, starego chevroleta. Tak stylowym autem świnki na rzeź jeszcze nigdy nie jechały. Ciekawych historii było więcej. Świnie w "Świniopolis" ubrane w szkolne mundurki, do złudzenia przypominały kubańskie dzieciaki. Taka klasa przyszła nawet nas obejrzeć (śmiech).

A co po spektaklach?

P.S.: - Były bardzo ciekawe rozmowy. Uderzyło nas, że sprzeciw Kubańczyków przeciw rzeczywistości wcale nie jest taki oczywisty. Uroczy starszy pan, w którego kwaterze się zatrzymaliśmy, mówił mi, że boi się nowego. Uważał, że kapitalizm, który do nich przyjdzie, nie będzie kapitalizmem w wydaniu europejskim, tylko latynoskim. On jeszcze pamiętał czasy Batisty. Bał się, że nie będzie pracy, opieki medycznej.

Ale przecież tego wszystkiego i tak prawie nie ma...

P.S. - Cenzura i propaganda sukcesu przez pięćdziesiąt lat zrobiły swoje. Młodzi ludzie powoli zaczynają myśleć inaczej. Część z nich marzy o tym, żeby komunizm się skończył. Duże nadzieje pokładają w nowym prezydencie USA. Wierzą, że Barack Obama zniesie blokadę Kuby. Póki co jest niedobór towarów i usług. Kubańczycy są chłonni wszystkiego, wielkim zainteresowaniem cieszą się m.in. telefony komórkowe.

Jest zasięg?

M.S.: - Jest.

P.S.: - Czuje się, że ludzie próbują swoją zaradnością jakoś łamać bariery, całą tę kolektywizację. Podejmują inicjatywę. Ale to wszystko jest jeszcze bardzo lichutkie. Tak lichutkie, jak zielone pomarańcze, które widzieliśmy na Kubie na straganach, a które ja pamiętam z czasów mojej młodości, kiedy przyjeżdżały z Kuby do zaprzyjaźnionej socjalistycznej Polski.

M.S.: - Też je pamiętam. Były zielone i łykowate, z grubą skórą. I one tam nadal takie są.

Na zdjęciu: mieszkanki Hawany.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji