Artykuły

Warszawa. Kolekcja wielkich oper z Gazetą Wyborczą

Od czwartku nasza nowa kolekcja - "Opery świata". Proponujemy 20 tytułów, wybranych z 400-letniej historii gatunku: prawdziwe hity, z których melodie nucimy pod nosem - i często nie wiemy, skąd pochodzą - ale też tytuły mniej popularne, które znać wypada.

Opera nie narodziła się wraz Mozartem, dlatego więc pokażemy jej początki - "Koronację Poppei" Monteverdiego i "Alcynę" Händla. A Mozart? Oczywiście - "Wesele Figara", "Don Giovanni", "Cosi fan tutte", "Czarodziejski flet". Nie zabraknie włoskich hitów - bo przecież opera to Italia - Rossiniego ("Cyrulik sewilski", "Włoszka w Algierze"), Donizettiego ("Łucja z Lammermooru"), Verdiego ("Traviata", "Aida", "Rigoletto", "Otello") i Pucciniego ("Madame Butterfly"). Dla smakoszy "Fidelio" Beethovena, "Der Freischütz" Webera i "Lohengrin" Wagnera. Z naszego podwórka - "Halka" Moniuszki.

Produkcję oper na płytach kompaktowych zredukowano dziś do minimum - wytwórnia EMI, niegdyś potentat, zapowiedziała nawet, że nowych kompletów wydawać nie będzie. Rynek dominują rejestracje DVD - nic dziwnego, w epoce kultury obrazkowej muzyka "zaopatrzona" w wizję działa na nas ze zdwojona siłą. W kolekcji proponujemy klasyczne inscenizacje, ale też te nowe, wzbudzające kontrowersje. Dwie opery barokowe pojawią się w kompletnie odmiennej estetyce: "po bożemu" zagrany i wystawiony Monteverdi (na dodatek z zespołem instrumentów historycznych pod René Jacobsem) i uwspółcześniony, postawiony na głowie Händel.

Ale niespodzianek będzie więcej: taniec flamenco upiększy "Carmen", współczesna choreografia "Halkę". Co tydzień inny tytuł i inny teatr: mediolańska La Scala, londyńska Royal Opera House, opery w Zurychu, Wiedniu, Lyonie, Hamburgu, Berlinie i Wrocławiu. Wśród wykonawców - śpiewaków i dyrygentów - prawdziwa śmietanka, która tworzy historię opery.

Ale ponieważ wciąż święcie wierzymy w magię czystego dźwięku i w słuchanie pozbawione "dyktatury obrazu", do nagrania DVD dodajemy drugą płytę, audio - ta sama opera, ale w innym wykonaniu. Zatem dwa w jednym: płyta DVD i CD. Nagrania wybrano komplementarnie. Klasyczna Carmen Marii Ewing na DVD z Londynu, a na kompakcie niezapomniany głos Giulietty Simionato i batuta Herberta von Karajana; na ekranie "Traviata" z Evą Mei i naszym znakomitym Piotrem Beczałą, na płycie zaś Maria Callas i Giuseppe di Stefano. W przypadku "Alcesty" Glucka otrzymają państwo: na DVD francuską wersję opery, a na kompakcie wersję pierwotną - włoską.

Do krążków dołączona jest książka, przewodnik: i dla neofitów, i dla tych, którzy o operze wiedzą wszystko (ale chcieliby jeszcze więcej). Autorami tekstu są wytrawni znawcy tematu, którzy z pasją opowiadają o poszczególnych tytułach, sypiąc przy okazji anegdotami i dykteryjkami. I jeszcze - streszczenie libretta przejęte za najlepszym polskim przewodnikiem operowym "Tysiąc i jedna opera" Piotra Kamińskiego, który notabene - wraz z Ludwikiem Erhardtem, Wiktorem Aleksandrem Brégy, Danielem Cichym, Bartoszem Kamińskim i Piotrem Deptuchem - wprowadzać nas będzie w świat opery.

Krzywię się, gdy słyszę, że opera przeżywa renesans popularności. Opera od zawsze wabiła największych artystów, ale dopiero dziś - w świecie pędzącym do przodu - w pełni to dostrzegamy. Gdy na początku XX wieku Puccini podróżował do Buenos Aires czy Nowego Jorku, by doglądać wystawiania swych dzieł, podróż statkiem zajmowała mu kilka tygodni. Dziś śpiewacy w ciągu miesiąca potrafią obsłużyć trzy, cztery teatry położone na trzech kontynentach. Ponoć reżyserzy filmowi i teatralni zmieniają współczesną operę... E tam, byli tu od dawna, tyle tylko, że to oni w tym samym stopniu odpowiedzialni są zarówno za odświeżeniem formuły, jak i za jej bezczeszczenie.

Zmienia się klimat wokół opery, to pewne. Wdechę 2006 - tytuł Człowieka Roku, nagrodę "Gazety Co Jest Grane", otrzymał Mariusz Treliński, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, za to, że stworzył w Warszawie przyjazne miejsce dla prawdziwej sztuki. Na opery Vivaldiego w Krakowie publiczność wali drzwiami i oknami, na "Damie pikowej", prowadzonej ostatnio w Warszawie przez Giergiewa, widziano Leo Beenhakkera...

Nasza seria ma być przewodnikiem i zachętą do dalszych poszukiwań. Jeśli po obejrzeniu, wysłuchaniu i przeczytaniu 20 tomów poczujecie głód opery, uznamy naszą misję za wypełnioną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji