Aktorzy bronią Grzegorzewskiego
Teatr autorski Jerzego Grzegorzewskiego jest bardzo szczególną propozycją artystyczną, adresowaną do wtajemniczonych, obdarzonych łaską nadążania za jego wizjami. Realizacje Grzegorzewskiego są coraz częściej wariacjami na temat sztuk, z którymi artysta ma ochotę się zmierzyć. Są rodzajem odautorskiej refleksji, czasem serio, czasem z przymrużeniem oka.
Tak też jest z ostatnim spektaklem "Cztery komedie równoległe", rozpisanym na dwa wieczory. Wieczór pierwszy mamy właśnie za sobą, drugi - w czerwcu. Na obecny składają się dwie miniatury "Sonata epileptyczna" i "Jagogogo kocha Desdemonę".
W skład "Sonaty" wchodzą motywy z "Sonaty widm" {#au#132}Strindberga{/#} oraz "Idioty" {#au#199}Dostojewskiego{/#}. Czy można łączyć wątki z dzieł tak różnych i szukać dla nich wspólnego mianownika? Grzegorzewski odpowiedział sobie twierdząco. Wyłuskał postaci, strzępki dialogów, wtopił je w scenografię, w której mogłoby się rozgrywać każde jego przedstawienie, puścił machinę w ruch i... pozostawił widza obojętnym.
Gra, jaką Grzegorzewski prowadzi z bohaterami i ideami, jest tak hermetyczna, że aż nużąca. Zdarzają się, oczywiście, przebłyski zrozumienia czy nawet aprobaty, ale dotyczą one raczej popisów aktorskich niż zrozumienia celu tej zabawy. Aktorzy wnoszą napięcie, siłę i życie, tacy aktorzy, jak Irena Laskowska, Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Andrzej Blumenfeld czy Włodzimierz Press. Aktorzy bronią wizji Grzegorzewskiego.
Część druga, o połowę krótsza, poświęcona jest Wenecji. Punktem wyjścia stały się dla twórcy spektaklu "Otello" {#au#136}Szekspira{/#} i "Śmierć w j Wenecji" {#au#80}Manna{/#}. Tym razem - duże brawa dla scenografii oddającej klimat miasta. Główną postacią jest Tadzio-Aschenbach, grany przez znakomitego niegdyś tancerza Stanisława Szymańskiego. Jego tyleż kabotyńska co liryczno-nostalgiczna pantomima (gorzej, gdy aktor otwiera usta) jest fantastycznym, błyskotliwym pomysłem scenicznym, który w zderzeniu z nadekspresją Anny Chodakowskiej (Desdemona) i Edwarda Żentary (Jagogogo) daje efekt piorunujący. Radzę wytrwać do drugiego aktu.