Artykuły

Zygmunt Hubner - rozmowa z reżyserem

Na początku ubiegłego sezonu odmawiał Pan udzielania wywiadów. Dlaczego? Czy jest Pan przesądny?

Niespecjalnie. Tylko do ostatniej chwili nie bardzo było o czym mówić. O zamierzeniach, planach?

Nie lubię szumnych zapowiedzi.

Jak by Pan sam podsumował pierwszy sezon warszawskiego Teatru Powszechnego?

Coś się udało, coś się nie udało, jak to zwykle bywa. Cały czas jednak konsekwentnie powtarzam, że oblicze naszego teatru będziemy określali powoli. Wszystkiego z góry nie można założyć. Ten pierwszy rok był pewną przymiarką do możliwości. Jedyna rzecz, która zdecydowanie nie udała się i zaważyła na obrazie tego sezonu, to fakt, że nie otworzyliśmy sceny kameralnej, a tym samym zabrakło przygotowanego na nią współczesnego repertuaru polskiego.

Z przyczyn obiektywnych?

Z powodu błędów technicznych tej sceny.

Przecież to nowy teatr.

Pewne sprawy nie zostały uwzględnione w projektowaniu i fachowo rzecz określając są przesłuchy, tzn. na małej scenie słychać wszystko, co mówi się na dużej.

Mówił Pan o określaniu profilu poprzez działalność teatru. Ale przecież Pan też ma chyba jakiś wpływ.

Wcale go nie ukrywam, choć nie jest on ostateczny, bo teatr tworzymy wspólnie. W czasie pierwszego sezonu trzeba było sprawdzić - i tego chyba do tej pory nie wiemy na pewno - jakiego typu repertuar można realizować w określonych warunkach sceniczno-technicznych. Druga rzecz, która też jest kwestią czasu, a co za tym idzie, paru premier: w jakim repertuarze, jakiego typu spektaklach zespół najlepiej się czuje czy, powiedzmy, najlepiej są wykorzystywane jego możliwości. I jeszcze jedno pytanie - jaka będzie publiczność tego teatru.

Ma Pan Już za sobą trzy premiery.

Mniej niż zamierzałem. Z drugiej strony zrobienie trzech premier i przygotowanie czwartej, która będzie w październiku, odbyło się kosztem dużego wysiłku i teatru, i zespołu. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę fakt, że nasze warunki pracy wbrew pozorom wcale nie są takie łatwe. Oczywiście, zdawać by się mogło, że jesteśmy w nowym gmachu dziećmi szczęścia. Ale to nie jest zupełnie tak. Ktoś, kto miał do czynienia z budownictwem, wie, że otrzymanie nowego gmachu wcale nie oznacza, że się otrzymuje do ręki szwajcarski zegarek. Poza tym jest różnica w przygotowaniu premiery u nas, a w każdym innym teatrze. To jest podwójny problem techniczny, bo proszę wziąć pod uwagę, że każdy inny teatr ma zgraną, z pewnym doświadczeniem, ekipę techniczną. Poza tym ma zaplecze, do którego może się odwołać. Chociażby parę rekwizytów czy kostiumów. U nas nie ma nic, wszystko trzeba zaczynać od zera.

Ale to chyba też satysfakcja.

Oczywiście, tylko że czasem takie drobne rzeczy sprawiają większe kłopoty niżby się zdawało.

A na przyszłość ile Pan planuje premier w sezonie?

"Produkcja" powinna być duża - myślę, że pięć premier rocznie na dużej scenie i trudna do

określenia - limitowana obsadami na scenie głównej - ilość premier na małej scenie.

Czy mimo planowanej ilości premier nadal będzie Pan tak rzadko reżyserował?

Nigdy nie reżyserowałem dużo. A poza tym, jak wielu dyrektorów czy kierowników artystycznych, zajmuję się działalnością reżyserską głównie wtedy, kiedy wszystko się wali. W innych przypadkach i tu, jak we wszystkich teatrach, które prowadziłem, opieram się przede wszystkim na paru związanych z teatrem reżyserach. Nie mam do siebie tyle zaufania w tej materii.

Czyli ma Pan do siebie większe zaufanie jako dyrektor niż jako reżyser?

Na to pytanie nie odpowiem.

Trudno. Proszę Pana, na temat sytuacji teatralnej w Polsce różne są zdania...

Dlaczego! Mamy wreszcie teatry o zróżnicowanym profilu, jest grupa interesujących artystów, którzy w tych teatrach tworzą. Myślę, że te utyskiwania na nasz teatr to temat zwyczajowy, biorący się stąd, że przez całe lata rzeczywiście nie było najlepiej.

Używa się często określenia teatr współczesny. Co Pan rozumie pod tym pojęciem?

Najprościej byłoby szukać jego początku w problematyce, ale też nie należy jej przeceniać. Byłbym ostrożny w formowaniu poglądów, że musi to być problematyka polityczna. Natomiast od strony formalnej czy artystycznej jest wiele możliwych form, które odbieramy jako współczesne. Bo może to być i teatr Szajny, i Jarocki, i Swinarski, a przecież oni robią bardzo różne przedstawienia.

Jest jeszcze termin współczesne aktorstwo...

...bardzo trudny do określenia i gdybym miał odpowiedzieć w miarę dokładnie, musiałbym się zastanowić. Ale myślę, że jest to coś takiego, co wyczuwa się intuicyjnie. Chociażby w środkach aktorskich, w sposobie myślenia aktorskiego. Może jest to odwaga podejmowania różnych prób, eksperymentów? Sądzę, że również i to, że ci najlepsi spośród aktorów współczesnych, a wedle nich można sądzić, mają jakąś, różną dla każdego z nich osobowość. Bo dzisiaj wymaga się od aktora w sumie bardziej osobowości niż techniki. To znaczy osobowość powinna być uzupełniana techniką, ale technika nie zastąpi braku osobowości.

A czego, Pana zdaniem, oczekuje publiczność od teatru?

Zdaje mi się, że u widzów przeważa jednak potrzeba rozrywki. Wcale zresztą nie uważam, żeby było to coś wstydliwego. Teatr jest przecież formą rozrywki i z tego punktu trzeba wychodzić, a nie z tego, że jest szkołą, kaplicą, świątynią. To też, ale jako pojęcie wtórne, a nie pierwotne.

To znaczy świątynia świątynią, ale teatr ma być przede wszystkim dla widza, a nie dla sztuki.

Chyba tak. Wiadomo, że w teatrze sama sztuka bez odbiorcy traci sens egzystowania.

Co w takim razie widzowie zobaczą w teatrze Powszechnym w tym sezonie?

Na początku października światową prapremierę włoskiej - tak włoskiej - sztuki Codignole Bel-Ami i jego sobowtór w reżyserii Pampiglioniego, z dekoracjami jednego z najlepszych scenografów francuskich Andre Acquarta. Rok kalendarzowy zamknie Nie-Boska komedia w reżyserii Lidii Zamkow. Następnie planujemy Burzę Szekspira, Wujaszka Wanię Czechowa i Junonę i pawia O`Caseya. Małą Scenę otworzy Trzech w linii prostej Bratnego. Ze sztuk polskich mamy też w repertuarze Żegnaj Judaszu Iredyńskiego i sztukę Terleckiego o nieustalonym jeszcze tytule.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji