Artykuły

Musical dla najmłodszych

W Teatrze Polskim - jak to zakomunikował w wywiadzie dla PAP dyrektor August Kowalczyk - rozpoczęły się prace nad realizacją musicalu dla dzieci. Będą to "Przygody rozbójnika Rumcajsa" w poetyckiej adaptacji Enesta Brylla, z muzyką Katarzyny Gaertner, scenografię projektuje Adam Kilian. Premiera - to końcu grudnia.

To krótka, acz treściwa wiadomość ma posmak niemal sensacji. O ile mnie pamięć nie myli w Teatrze Polskim (przynajmniej na przestrzeni dwóch dziesiątków lat!) nie grano przedstawień dla najmłodszych. Oczywiście, tu podobnie jak we wszystkich teatrach warszawskich organizowano przedstawienia szkolne; z gotowego repertuaru Kuratorium Szkolne wybierało te pozycje, które mieściły się w szkolnej lekturze, które warto było zalecić, lub warto - zobaczyć. To jednak - inna sprawa. "Przygody rozbójnika Rumcajsa" mają wyraźnego adresata, są przygotowywane (trzeba żywić taką nadzieję!) tak, by mogły zyskać poklask tych, których wyobraźnie i poczucie piękna tak bardzo byśmy chcieli rozbudzać. Systematycznie. Na co dzień.

Jeżeli wolno sięgnąć wstecz - to warto sobie przypomnieć, z jakim zainteresowaniem, z jaką radością witane było ongiś przedstawienie "Przygód Pana Kleksa" Brzechwy w Teatrze Narodowym. Nastrój pełnej, wypełnionej po brzegi widowni był najlepszym dowodem tego, jak takie przedstawienia są nam, potrzebne. Nie potrafimy jednak z tego wyciągnąć odpowiednich wniosków. Przez całe lata - najmłodsza, wcale pokaźna liczba potencjalnych widzów najmłodszego pokolenia - mogła korzystać z "planowych usług" teatrów lalkowych, gdzie czasem przez przypadek, nieporozumienie, lub pomimo afiszowych przykazań - trafiała na spektakle przeznaczone raczej dla tatusiów i mam, niż dla ich pociech.

W ubiegłym sezonie Teatr Rozmaitości po dość szumnych zapowiedziach otworzył Scenę Popołudniową - dla młodzieży, a więc dla nieco starszych, którzy już zdecydowanie nie chodzą na kukiełki, a jeszcze nie otrzymali pełnego, prawem obyczajowym przypieczętowanego wstępu do, powiedzmy, sali Teatru Małego. Na Pintera. Taż Scena Popołudniowa dała tylko jedną premierę ("Hultaja") i w okresie letnim przedstawienia przeniosła na godziny ... wieczorne. O ile wiem deliberowało się na temat przydzielenia tej właśnie scenie specjalnej sali, stworzenia jej szczególnie dogodnych warunków rozwoju - ale to tylko plany, może - jak dotąd - marzenia.

Przypomnijmy; jeszcze w ubiegłym sezonie na Scenie Młodzieżowej Teatru Studio dogrywano dwa spektakle dla młodzieży: "Tajemniczy ogród" i "Kopernika", które powstały za dawnej dyrekcji, przy poprzedniej, jakże odmiennej koncepcji, tego Teatru.

To wszystko. Witając z uznaniem "Przygody rozbójnika Rumcajsa" nie można oprzeć się refleksji; jakże mało dbamy o teatralną edukację młodzieży, jak nieumiejętnie zabiegamy o tych, którzy w przyszłości będą stanowić przecież publiczność teatralną. Kto pamięta i kto dba o to, by ta publiczność roku 1980 była wyrobiona, miała swe gusty, swoje teatralne upodobania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji