Artykuły

Shylock z Miodowej

Edward Argent z Royal Scottish Academy of Music and Drama z Glasgow wyreżyserował dyplom studentów warszawskiej PWST. Kontakty obu szkół datują się nie od dzisiaj. Piotr Cieślak reżyserował w Szkocji przed paru laty "Portret wielokrotny", według Witkacego. Był to sukces. "Kupiec wenecki" jest sukcesem wątpliwym.

Tę sztukę Szekspira nie bez powodu wystawia się rzadko. Jak na komedię jest zbyt gorzka, jak na tragedię - zbyt bezkrwawa. Choć mało brakuje. Jej treść jest następująca. Wenecja. Grupa złotej młodzieży dobrego pochodzenia przyjaźni się - nie bezinteresownie - z przedstawicielami świata biznesu. Wyjątkiem są Żydzi, bo mają złą opinię i inną religię. Żydzi, szkalowani i zaszczuci, mają uraz do chrześcijan. Shylock pożycza jednak kupcowi imieniem Antonio 3 tysiące dukatów dla księcia Bassania pod zastaw funta ciała, wyciętego spod serca, bez procentu. Układ to pozornie korzystny. Ale czas płynie.

Antonio czeka na swe statki, Bassanio rusza w konkury do bogatej Porcji (zdobyć ją można za pomocą zgadywanki), zaś córka Shylocka ucieka z chrześcijaninem, kradnąc zawartość sejfu. Tego Żydowi za wiele. Po terminie domaga się zapłaty długu - owego funta ciała. Doża musi rzecz rozsądzić, by nie narazić się opinii publicznej. Sytuację ratuje inteligentna Porcja w przebraniu doktora praw. Shylock staje w sytuacji pozwanego. W majestacie prawa musi oddać połowę majątku, a całość zapisać wyrodnej córce. I jeszcze zostaje za karę ochrzczony.

W dawnych wiekach interpretowano rzecz z prosta - huzia na Żyda. Romantyzm uczynił z Shylocka postać tragiczną. W czasie II wojny grywano sztukę jako odpowiedź na antysemicką propagandę nazistów. Co można przez nią powiedzieć dzisiaj? Reżyser zamierzał zapewne pokazać rozpad pewnego systemu ekonomicznego na rzecz nowych stosunków. Nie wyszło to czytelnie, bo nie miał konsekwentnego pomysłu na Shylocka.

Sławomir Grzymkowski jest zresztą w tej roli nieźle obsadzony. Dotyczy to także Porcji - wybitnej urody Katarzyny Skrzyneckiej, komicznego arlekina - Przemysława Predygiera i Omara Sangare (Bassanio), który umiałby zagrać wszystko. Reszta jest komedią pomyłek. Tak, jak niecelne są karkołomne zmagania studentów z kadencją zdań w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka..

Dyplom jest po to, by jak najlepiej pokazać możliwości młodych aktorów. Niestety, równie dobrze wykazuje brak możliwości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji