Artykuły

Przygody Pana Michała

Odtwórca roli Makbeta wygląda jak wyjęty z filmów Woody'ego Allena, łącząc elegancję z niedbałym luzem. Opolskie gimnazjalistki zakładają jego fankluby, dojrzalsze dziewczyny oglądają się za nim na ulicy. - Kobiety były, są i będą, nie chcę rozwijać tego tematu - ucina 28-letni MICHAŁ MAJNICZ

Urodził się w Bytomiu, dzieciństwo spędził w Tarnowskich Górach, marząc o zawodzie strażaka. Po podstawówce mu przeszło i postanowił zostać elektrykiem. Złożył papiery do zawodówki, ale po roku przygody z elektrycznością został wezwany na dywanik. - Dyrektor zaczął od tego, że ja się do tej szkoły nie nadaję, pozbawiając mnie tym samym wizji przyszłości. Na szczęście dodał, że jestem raczej humanistą i powinienem spróbować w liceum - wspomina aktor. Pierwszą klasę liceum zaliczył bez problemu, w drugiej uznał, że nauka to nie wszystko i czas zrobić coś ważnego. Rangę ówczesnych ambicji spełnił szkolny radiowęzeł. - To było coś, czułem się jak ryba w wodzie, zbierałem materiały, robiłem audycje - wspomina podniecony.

Nowa pasja pochłaniała jednak sporo czasu, a humanistyczne zacięcie nie pokrywało umiłowania do matematyki. Oblał egzamin komisyjny i... znów musiał zmienić szkołę. Tym razem na liceum dla dorosłych. Poznał w tym czasie Dorotę Pomykałę, która zaprosiła go do swego Studia Aktorskiego w Katowicach. - To chyba tam właśnie usłyszałem po raz pierwszy w życiu "może coś z niego być"- mówi.

Zdał do szkoły aktorskiej w Krakowie. Prowadził ascetyczny tryb życia, by jak najlepiej uczyć się aktorskiego fachu, ale po szkole skończył z ascezą. W świadomości opolan jest obecny nie tylko jako bardzo dobry aktor, ale też jako bywalec pubów. - Gdy anonimowa osoba wypije w barze trochę wódki, to przecież nie dzieje się nic nadzwyczajnego, a gdy robi to aktor, to mówią: alkoholik - żali się.

Na deskach naszego teatru dramatycznego jest obecny już od trzech lat.

- Przychodząc tutaj, trafiłem na dobry czas teatru, który wtedy odżywał. Poznałem wspaniałych ludzi, teraz moich przyjaciół. Wiem, że czasem jestem niemiły, ale umiem przepraszać. I dziękować, bo to, na co agresywnie zareagowałem, chciano najpewniej przekazać mi w dobrej wierze - wyznaje.

Marzy, by stanąć jeszcze przed kamerą. Najchętniej w filmie u niezależnego reżysera, takiego jak reżyserka Makbeta Maja Kleczewska albo Magda Piekorz. Ma już za sobą występy w telewizji i filmie, m.in. w "Sensacjach XX wieku" Bogusława Wołoszańskiego oraz w szeregu etiud filmowych pod opieką Jerzego Stuhra i Filipa Bajona. Świetnie czuje się też z mikrofonem w roli konferansjera, w czym sprawdził się, prowadząc m.in. wiele koncertów w Filharmonii

Krakowskiej. Chodzi na szczudłach, jeździ na nartach i konno, śpiewa i gra na perkusji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji