Artykuły

Schaeffer(iada) we Współczesnym

Najnowszą premierą wrocławskiego Teatru Współczesnego jest "Aktor" Bogusława Schaeffera, w reżyserii Adama Orzechowskiego.

W końcu czerwca poprzedziły ją trzy dni, w całości wypełnione prezentacją twórczości znakomitego autora. Były spektakle, koncerty, wystawa. Schaeffer to jedna z najbarwniejszych postaci we współczesnej sztuce - nie tylko polskiej. Jest kompozytorem, muzykologiem, pedagogiem, autorem wielu książek. Maluje, tworzy grafiki, pisze sztuki teatralne. Wynalazł wiele nowych gatunków muzycznych (jak np. teatr instrumentalny), stosuje specyficzne, graficzne zapisy swoich utworów... wymieniać można długo. Jednak szerokiej publiczności znany jest głównie jako dramaturg. Takie sztuki, jak "Scenariusz dla trzech aktorów", "Audiencje" czy "Kwartet dla czterech aktorów" zyskały olbrzymią popularność, głównie dzięki świetnym realizacjom aktorów krakowskich.

Fenomen popularności Schaeffera przypomina odległe czasy, kiedy to uwielbiano artystów i już za życia pisano na ich cześć peany. W dzisiejszym, skomercjalizowanym świecie jest to tym dziwniejsze, że sztuka Schaeffera bynajmniej nie jest trywialna ani masowa. Co przyciąga tłumy do sal teatralnych? Błyskotliwy dowcip, ironia - wymierzona w każdego z nas, bardzo żywa akcja. Sedno sprawy tkwi w owej ironii, ukazującej w krzywym zwierciadle ludzi, obnażającej różne bezsensy naszego życia. W tym przypadku krzywe lustro nie deformuje kształtów, przeciwnie, wiernie odmalowuje mieszczańskie społeczeństwo końca wieku, z wszystkimi jego przywarami i śmiesznostkami.

Ale to tylko jedna strona medalu. Z drugiej mamy człowieka, artystę - lub nie artystę, usiłującego znaleźć i stosować swoją własną filozofię życia. Kogoś, komu nie udaje się nawiązać prawdziwego kontaktu z innymi, mimo szczerych wysiłków z obu stron.

Nie pozwala na to chorobliwe skupienie na własnym 'Ja". I - w konsekwencji - wybujała indywidualność, odgradzająca od reszty świata. Istotnie, na scenie bywa to zabawne, jednak głębiej kryje się coś więcej niż śmiech.

Jest jeszcze trzecia strona. Najważniejsza. To sztuka, która góruje nad wszystkim. "Wszystko, co wykracza poza jej horyzont, jest jakieś takie małe, miałkie, jałowe" (B. Schaeffer).

Sztuka to ciągłe poszukiwanie i odkrywanie nowych możliwości ekspresji. Schaeffer, który przede wszystkim jest muzykiem, również teatr traktuje jak środek wyrażający treści, których muzyka nie przekazuje, a które są w niej zawarte. Jak mówi jeden z bohaterów "Kwartetu dla czterech aktorów", najważniejsze w muzyce jest to, bez czego mogłaby się ona obejść, co poza nią wykracza.

(Schaefferiada, Teatr Współczesny Wrocław, 28.30.06.1992)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji