Artykuły

Płock. Szymon Cempura w filmie o ks. Popiełuszce

"Popiełuszko" - film, w którym zagrał aktor płockiego teatru Szymon Cempura [na zdjęciu], będą pokazywać od piątku nasze kina. W poniedziałek na pokazie zamkniętym wyświetliło go NoveKino Przedwiośnie.

To był drugi pokaz po uroczystej prapremierze, która miała miejsce 16 lutego w stołecznym Teatrze Wielkim. Skąd takie wyróżnienie? Właścicielem kina jest Instytucja Filmowa Max-Film, czyli koproducent filmu. Dodajmy: do Płocka przyjechali reżyser Rafał Wieczyński oraz odtwórca głównej roli - Adam Woronowicz.

- Ja tylko odtwarzam rolę ks. Jerzego, to on jest najważniejszy. Jestem jak kapłan, który idzie do chorego, ale ważniejszy od niego jest Chrystus, z którym przychodzi - powiedział po pokazie Woronowicz. - Chodziło o to, by pokazać ks. Popiełuszkę jako postać, która jednoczy, a nie dzieli. My, mieszkańcy tego kraju, jesteśmy już wystarczająco podzieleni. A on wiedział, że po jednej i drugiej stronie barykady stoją Polacy.

Tego wieczoru na widowni nie zasiadł Szymon Cempura, który w filmie odtwarza rolę ks. Lewandowskiego, przyjaciela ks. Jerzego. Tego dnia przebywał w Koszalinie - w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym razem z innymi płockimi aktorami występuje gościnnie z "Szatanem z siódmej klasy". Oczywiście, Cempura żałuje, że nie było go w Płocku. I od razu każe trzymać kciuki za szczęśliwy powrót - bo już w piątek chciałby pójść do kina, by po raz pierwszy zobaczyć film ze swoim udziałem.

- Cała historia zaczęła się przed trzema laty w Warszawie, wziąłem udział w przesłuchaniu - opowiada. - Potem wszystko ucichło, zdaje się, wtedy nie było jeszcze pieniędzy na film. I kiedy już praktycznie o wszystkim zapomniałem, zadzwonił drugi reżyser z pytaniem, czy jeszcze o nich pamiętam. Byłem wtedy w drodze do Białegostoku. A on na to: "Świetnie, bo my będziemy kręcić sceny w Janowie Podlaskim, skąd pochodzi ks. Popiełuszko". Tam się spotkaliśmy, odbyliśmy kolejne przesłuchanie i ostatecznie trafiłem na plan.

Nie obyło się bez śmiesznych momentów. Choćby na poligonie i w jednostce w Bartoszycach, gdzie służbę wojskową odbywali klerycy Popiełuszko i Lewandowski. Sceny stamtąd wyglądają naprawdę mocno. Ale na planie można się było uśmiechnąć na widok min prawdziwych żołnierzy, którzy przyglądali się poczynaniom ekipy filmowej.

Scena, w której Cempura wystąpił z Adamem Woronowiczem, była dublowana zaledwie trzykrotnie. Jak mówi aktor płockiego teatru, brak tremy to efekt obycia z kamerą.

- Na planie starałem się przyglądać warsztatowi innych aktorów. Przede wszystkim tych młodszych, ale trudno było nie skorzystać z obecności bardziej doświadczonych: Zbigniewa Zamachowskiego, Władysława Kowalskiego czy Joanny Szczepkowskiej - dodaje Cempura. Najbardziej zapadły mu jednak w pamięć skupienie i spokój Adama Woronowicza.

Jaki to będzie film? Według Cempury atutem jest to, że reżyser nie starał się robić z głównego bohatera świętego. Zamiast tego przedstawił go jako zwykłego człowieka, który potrafi krzyknąć, zapłakać, zażartować czy zapalić papierosa.

Szymon Cempura

Z wykształcenia jest lekarzem. Jako aktor teatralny debiutował w Łodzi, potem grywał w Warszawie. W zespole płockiego Teatru Dramatycznego od 1997 r. Do tej pory zagrał m.in. tytułową rolę w "Panu Tadeuszu", był Arturem w "Tangu" Mrożka i Profesorem w "Operetce" Gombrowicza. Grywał też w serialach: "Fala zbrodni", "Na dobre i na złe", "M jak miłość" i "Na Wspólnej". Występ w filmie "Popiełuszko" jest jego debiutem na dużym ekranie. Żona Dorota jest aktorką płockiego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji