Artykuły

Terror nasz codzienny

Obraz Rosji ogarniętej psychozą strachu w sztuce młodych dramaturgów z Jekaterynburga

Oleg i Władimir Piiesniakow napisali tę sztukę rok przed atakiem terrorystycznym na Dubrowce. Przed premierą w MChAT tygodnik teatralny "Afisz" zamieścił na okładce zdjęcie z przedstawienia opatrzone tytułem "Terroryzm w teatrze". Kiedy pismo pojawiło się w kioskach, na Dubrowce czeczeńscy terroryści wzięli do niewoli 700 zakładników.

Świat do góry nogami

Ta sztuka wyprzedziła wydarzenia z pierwszych stron gazet, chociaż nie opowiada bezpośrednio ani o terrorystach, ani o ich ofiarach. Jej tematem jest terroryzm w codziennych relacjach między ludźmi. Pięć aktów zawiera pięć sytuacji opartych na terrorze - w łóżku kochanków, gdzie mężczyzna gwałci partnerkę, w koszarach oddziału antyterrorystycznego, gdzie starsi stopniem terroryzują młodego kota, w biurze, w którym odbywa się klasyczny mobbing, na podwórku, gdzie dwie stare kobiety planują otrucie zięcia, i na lotnisku zamkniętym z powodu podłożenia bomby. Wszędzie powtarza się ten sam rodzaj agresji, za pomocą której bohaterowie próbują załatwiać swoje zwyczajne sprawy. Język nie służy im do porozumiewania się, ale do ataku, a zależności służbowe są wykorzystywane do podporządkowania drugiego człowieka.

Podobnych dramatów pojawiło się w ostatnich latach wiele, choćby "Beczka prochu" Dejana Dukovskiego. "Terroryzm" wyróżnia poczucie ironii i absurdu - świat, który opisują bracia Priesniakow, jest postawiony do góry nogami. Ludzie na sterroryzowanym lotnisku podejrzewają jednego z pasażerów, że to on miał celem ataku bombowego, i całą winę próbują zrzucić na niego. Stare kobiety planujące zamordowanie zięcia rozmawiają o dawkowaniu trucizny, jakby chodziło o tabletki na ból zęba. Mężczyzna, który gwałci kobietę, nie może osiągnąć orgazmu, bo przeszkadza mu jęczenie sprężyn łóżka. Takich absurdalnych sytuacji, gdzie groza zderza się z komizmem, jest w sztuce więcej i należałoby ją nazwać tragifarsą, gdyby śmiech nie zamierał na ustach.

Wszyscy się tym zarażają

Pod tym humorem kryje się bowiem wstrząsający obraz rzeczywistości ogarniętej psychozą strachu. To nie tylko Rosja, ale cały dzisiejszy świat, w którym terroryzm stał się zagrożeniem poważniejszym niż choroby zakaźne. Autorzy pokazują, że to zagrożenie jest bliższe, niż nam się wydaje - każdy może stać się terrorystą dla swojego otoczenia. Dowódca oddziału antyterrorystycznego, który odebrał swoim żołnierzom makabryczne zdjęcia z wysadzonego w powietrze mieszkania, mówi: "Nie chodzi o to, kto, co, kogo, ilu ginie w tych wybuchach, morderstwach, zamachach -tu chodzi o coś jeszcze gorszego: tak się zaczyna reakcja łańcuchowa. Wszyscy, wszyscy się tym zarażają! Giną niewinni i niewinni się zarażają, ci, co tak bardzo protestują, sami stają się zbirami! I nikt nie chce się zatrzymać!". Jeszcze lapidarniej ujmuje to pasażer samolotu: .Jaki jest sens ratować samolot, jeśli jutro zapalą się inne...".

Polewanie pianą

Przedstawienie Pawła Łysaka nie jest, niestety, udaną realizacją tego ważnego tekstu. Pojęcie terroru w codziennych relacjach aktorzy zrozumieli dosłownie i uczynili wrzaski i tupanie głównym środkami ekspresji, zagłuszając sens sztuki. Całość dobiły dosłowne efekty, m.in. projekcja komputerowa z obrazem samolotu nadlatującego na wieże WTC czy polewanie pasażerów pianą. Jedynie Leszek Lichota znalazł odpowiedni dystans do roli i scena łóżkowa z jego udziałem należała do najlepszych i najśmieszniejszych momentów przedstawienia. Wielkie wrażenie zrobiła choreografia Ruslana Curujewa, który wypełnił spektakl wojennymi tańcami nawiązującymi do kaukaskich tradycji. Tańczą żołnierze w moro i cywile w dresach, jakby wszyscy uczestniczyli w jakiejś nieznanej, plemiennej wojnie. To metafora przemocy podniesionej do rangi rytuału.

Teatr Polski w Poznaniu, Oleg i Władimir Priesniakow "Terroryzm", tłum. Agnieszka Lubomira Piotrowska, Jerzy Czech, reżyseria Paweł Łysak, prapremiera w Malarni 14 czerwca.

"Terroryzm" to ostatnia premiera w Teatrze Polskim pod dyrekcją tandemu Paweł Łysak - Paweł Wodziński, kontrakt reżyserów z Warszawy kończy się latem po trzech sezonach. Ich niewątpliwą zasługą jest wprowadzenie na poznańską scenę wielu nowych sztuk autorów polskich, angielskich, niemieckich i rosyjskich, by wymienić tylko Mariusa von Mayenburga, Ingmara Villqista czy Nikołaja Koladę. "Terroryzm" dołącza do długiej listy prapremier. Od nowego sezonu Teatrem Polskim będzie kierować Paweł Szkotak, reżyser ze środowiska teatru niezależnego, który dał dowody zainteresowania współczesnym dramatem, m.in. wyreżyserował "Martwą królewnę" Kolady nagrodzoną na katowickim festiwalu reżyserii.

OLEG I WŁADIMIR PRIESNIAKOW

Pochodzą z Jekaterynburga, ale nie należą do słynnej szkoły dramaturgicznej Nikołaja Kolady. Od czarnych dramatów jekaterynburskiej szkoły ich sztuki odróżnia humor i ironia. Oleg (rocznik 1969) jest dramaturgiem i reżyserem, Władimir (rocznik 1974) - doktorantem i wykładowcą na wydziale socjologii i politologii Uniwersytetu w Jekaterynburgu. Debiutowali w 1999 roku dramatem "Z.O.B", rozgłos przyniosła im sztuka "Europa - Azja" rozgrywająca się na symbolicznej granicy pomiędzy kontynentami, gdzie oszuści, udając weselników, naciągają kierowców na pieniądze. Kolejna - "Plennyje duchi" - osnuta była wokół biografii rosyjskich symbolistów, m.in. Błoka. "Terroryzm" (2002) zrobił międzynarodową karierę, w marcu sztukę wystawił teatr Royal Court w Londynie, premiera miała też miejsce w Heidelbergu w Niemczech. W Moskwie bracia Priesniakow są regularnie sprawdzani przez policję z powodu azjatyckich rysów, ich matka pochodzi z Kaukazu. "Próbujemy się uspokajać tym, że zespalamy w sobie dwa strumienie, dwie wielkie cywilizacje - wschodnią i europejską. I przez całe życie usiłujemy to sobie uzmysłowić" - powiedzieli w wywiadzie dla moskiewskiej gazety "Kommiersant".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji