Artykuły

Warszawa. Spotkanie w Gazeta Cafe

- Kiedyś powiedziałem studentom, że wobec Jarzyny mam takie odczucia jak Salieri wobec Mozarta. Kiedy oglądałem "Bzika tropikalnego", jego telewizyjnego Gombrowicza, nie mogłem się nadziwić, że on ma taką łatwość... - mówił Jan Englert na spotkaniu w Gazeta Cafe.

Mimo że przez media dyrektorzy TR Warszawa i Teatru Narodowego byli postrzegani zawsze jako antagoniści, wczoraj w naszej redakcji publicznie zapewnili, że to nieprawda. Współpraca przy ostatniej premierze Grzegorza Jarzyny, spektaklu "T.E.O.R.E.M.A.T" według Pasoliniego, w której Jan Englert zagrał główną rolę, dla obu twórców była ważnym spotkaniem.

- Co panów różni? - zapytał prowadzący Remigiusz Grzela. - Wiek - odpowiedział Jan Englert i dodał, że podziały na młody i stary teatr są sztuczne, stworzone przez media. - Spektakl jest albo dobry, albo zły, albo zrobiony rzetelnie, albo jest półproduktem i widz to wyczuwa - dodał.

Grzegorz Jarzyna opowiadał, że nigdy nie zakłada sobie, że będzie robił teatr polityczny, społeczny. Stara się po prostu być szczerym wobec widza.

Fragmenty rozmowy w czwartkowej "Gazecie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji