Artykuły

Legnica. Wodziński wystawia Franza Xavera Kroetza

Już w najbliższą sobotę, 14 marca, w legnickim Teatrze Modrzejewskiej premiera. Na scenę trafia dwuaktówka "Polacy umierają" wyreżyserowana przez Pawła Wodzińskiego, dla której tworzywem są nigdy nie wystawiane w Polsce sztuki bawarskiego dramaturga, reżysera i aktora, laureata niemieckiej nagrody literackiej im. Bertolta Brechta (1995), Franza Xavera Kroetza "Chłopi umierają" i "Śmierć na Boże Narodzenie". Autor pojawi się w kwietniu w Legnicy na galowym spektaklu.

Na trzy dni przed premierą dziennikarzom zaprezentowano trzy fragmenty przedstawienia z udziałem większości aktorów grających w spektaklu. Już te krótkie sceny, których dominantą były cierpienie, rozpacz, poczucie beznadziei i rezygnacji związane z utratą pracy i sensu życia zarysowują główny temat, z którym zamierza się zderzyć reżyser i scenograf sztuki Paweł Wodziński.

- Ja chcę tylko mojej godności i pracy - lamentuje w jednej z pokazanych scen Bogdan Grzeszczak, który chwilę wcześniej ukradnie w jednym ze sklepów bransoletkę na bożonarodzeniowy prezent dla żony. W innej, przegrana życiowo emigrantka grana przez Joannę Gonschorek użalając się nad sobą (po polsku i - uwaga - po angielsku, widzom przyda się elementarna znajomość tego języka) szykuje się do samobójczego samospalenia, oblewając się obficie benzyną.

Reżyser nieprzypadkowo sięgnął po dramaty pisane przez Bawarczyka (bawarskim dialektem) dostrzegając podobieństwa między tamtejszą społecznością lat 70. i 80. ubiegłego stulecia, a współczesnością Polaków.

- Bawaria ma w sobie coś z Polski. Łączy nas chłopski rodowód, konserwatyzm i ludowa katolicka religijność. Mamy podobne, niemal postkolonialne kulturowe kompleksy. Bawarczycy wobec Niemców, my Polacy wobec Europejczyków. Czujemy się gorsi od ludzi Zachodu, a jednocześnie lepsi od tych ze Wschodu. Mamy ogromny kłopot z własną tożsamością. Zbyt często stawiamy się na z góry przegranej pozycji ofiary - objaśnia Paweł Wodziński.

- Polacy mają najgorszy stosunek do własnego kraju wśród narodów Europy - mówi psycholog, profesor Janusz Czapiński

Wynikająca z kulturowego zderzenia tradycjonalizmu z nowoczesnością i kompleksów nieufność wobec obcych (imigrantów), a jednocześnie łatwość w porzucaniu własnej narodowej i kulturowej tożsamości w sytuacji emigracyjnej, są głównymi motywami sztuki "Polacy umierają". Reżyser korzysta zarówno z tłumaczenia Jerzego Korpantego ("Chłopi umierają"), jak i z przygotowywanego specjalnie na potrzeby spektaklu tłumaczenia legnickiego dramaturga Roberta Urbańskiego ("Śmierć na Boże Narodzenie").

- Kroetz i Wodziński to dwie osobowości, które spotkały się w tej sztuce. Sam reżyser to człowiek renesansowy. Bardzo się cieszę na tę jego pierwszą pracę w naszym teatrze, bo jest ona bliska naszemu. legnickiemu myśleniu o teatrze i jego społecznej roli - komplementował reżysera podczas spotkania z dziennikarzami dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb.

- To wyzwanie, ale i przyjemność realizować sztukę z tak dobrymi aktorami, a do tego w teatrze, z którym czuję ideowe pokrewieństwo - odpowiadał Paweł Wodziński.

Na zdjęciu: Franz Xaver Kroetz

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji