Artykuły

Gruba nić Teatru Muzycznego

Piątkowa "Klasyka Muzyczna" w Radiu Merkury została w części poświęcona mojemu artykułowi na temat Teatru Muzycznego. Poznańska operetka występowała w nim jako symbol poznańskiej kultury oficjalnej, często sztampowej i schlebiającej masowym gustom, za to obficie dotowanej przez magistrat. Za zainteresowanie tekstem dziękuję, choć żałuję, że audycja przerodziła się w spektakl pt. "Łapać bandytę". Czyli mnie - pisze Michał Danielewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Dziwi mnie również, że wypowiadał się w niej wyłącznie dyrektor operetki, Daniel Kustosik. Dziennikarka Merkurego poinformowała słuchaczy, że próbowała się ze mną bezskutecznie skontaktować, lecz nie były to chyba próby zbyt intensywne. Ale to akurat jest najmniej ważne w całej sprawie. Bardziej interesujące jest to, co mówił w audycji dyrektor Kustosik.

Stwierdził on mianowicie, że "zionę nienawiścią" do niego oraz jego teatru, że mój artykuł jest "szmatławą i nieetyczną polityczną zagrywką" do tego "szytą grubą nicią", dawał do zrozumienia, że stoją za mną jakieś ciemne siły, wplątał w to wszystko Bogu ducha winnego młodego reżysera, laureata Paszportu "Polityki" Michała Zadarę (że to niby on za mną stoi) oraz z całym przekonaniem obwieścił, że 9-milionowa dotacja miasta dla jego teatru to fikcja. Muszę przyznać, że jestem zdumiony.

Jestem zdumiony, że pan Kustosik nie wie, na czym polega tekst publicystyczny, metafora, kontekst, że ostrą krytykę pod swoim adresem przyjmuje jako wyraz nienawiści. Dyrektor Teatru Muzycznego ma prawo do polemiki, w której mógłby mnie retorycznie zniszczyć, obnażyć absurdalność moich argumentów i przedstawić dziesiątki dowodów na rzecz doniosłości kierowanej przez siebie instytucji w pejzażu kulturalnym Poznania. Jednak nie chce skorzystać z tego prawa. Cóż, jego rzecz.

Pozostaje jeszcze kwestia pieniędzy. Proponuję dyrektorowi Kustosikowi, by zapoznał się z załącznikiem nr 11 do uchwały nr XLVII/617/V Rady Miasta Poznania z dnia 22 grudnia 2008 r. Jeśli dalej będzie twierdził, że wspomniane w moim tekście 9 milionów jest fikcją, to pozostaje mi tylko pogratulować mu dobrego samopoczucia.

Uprzedzając przyszłe ataki, chciałbym podkreślić, że nie chodzi mi o zniszczenie Teatru Muzycznego, zabranie mu dotacji i puszczenie z torbami. Zależy mi za to, by miejscy urzędnicy przemyśleli plan polityki kulturalnej Poznania i zerwali ze zwyczajem przyznawania dotacji na kulturę bazującym na konserwatywnych odruchach i błogich przyzwyczajeniach. Publicznych pieniędzy na działania artystyczne jest tak mało, że należy je wydawać w sposób niezwykle przemyślany i merytoryczny. Chyba że miejskich decydentów sztuka poza Teatrem Muzycznym zupełnie nie interesuje. Ale wtedy warto powiedzieć to jasno i nie mydlić mieszkańcom oczu mgławicowymi mirażami Poznania jako Europejskiej Stolicy Kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji