Artykuły

Jelenia Góra. Promocja książki o Teatrze Naszym

Rzucili etatowe zajęcie w państwowym teatrze, aby osiąść u podnóża Karkonoszy i założyć teatr samemu. Nie byle jaki, bo Teatr Nasz. Tadeusza Kutę, który z żoną Jadwigą placówkę zbudował od podstaw, wzięło na wspomnienia i napisał książkę: bardzo osobistą historię tej nietypowej sceny. Na promocję książki, do której dołączono płytę CD, zaprosił wczoraj jej bohaterów (i autora zarazem) Jadwigę i Tadeusza Kutów oraz Jacka Szreniawę, muzyka związanego z Teatrem Naszym, Marcin Nowakowski, gospodarz saloniku Empik. Z artystami rozmawiał Jordan Plis, prywatnie ich bardzo dobry znajomy.

- Nigdy wcześniej nie pisałem książek, nic nie pisałem poza utworami na potrzeby sceny - powiedział dziś debiutant w roli prozatora Tadeusz Kuta. Zastrzega zresztą to we wstępie pozycji "Nasza Ameryka, czyli krótka historia Teatru Naszego". Na kartach wspomina dawne lata. Czytelnik dowiaduje się, między innymi, jak pan Tadeusz poznał panią Jadwigę. I jak ułożyli sobie życie.

Autor opisuje też przyczyny, z których aktorska para zdecydowała się rzucić państwowe posady w teatrze, a co za tym idzie pewny byt we własnościowym mieszkaniu na osiedlu Rubinkowo w Toruniu Zamiast stabilizacji wybrali przygodę i podróż do Jeleniej Góry. W jej okolicach zostali do dziś. Założyli swój teatr, z którego są bardzo zadowoleni.

- Dla mnie najważniejszy jest widz, a w tym przypadku Czytelnik. Nie potrafiłbym zaproponować tej książki osobie przypadkowej. Dlatego cenię to, że państwo właśnie tu przyszli - mówił Tadeusz Kuta do zgromadzonych w Empiku gości. Jak podkreślił Milan Lesiak, teatrolog, książka jest świetna i przeczytał ją jednym tchem. - Jest aż do bólu szczera - zaznaczył. Tadeusz Kuta przyznał, że na kartach zawarł bardzo wiele prywatności i intymnych wspomnień. Wszystko jednak z myślą o Czytelniku, którego ma nadzieję traktować jak swego rodzaju powiernika.

Zgromadzeni w Empiku goście dowiedzieli się, że Jadwiga Kuta nie wtrącała się do pisania męża. - Żyjemy i pracujemy ze sobą 24 godziny na dobę. Próbowaliśmy oddzielić teatr od prywatności, ale nie udało się. Czasami kłócimy się jak lwy w klatce, ale potem liżemy rany. Takie jest życie - powiedziała aktorka Teatru Naszego. Bardzo wyluzowana, jak sama zaznaczyła, bo nie była bohaterką spotkania. - To mój mąż tę książkę napisał, a ja przeczytałam, kiedy ją wydrukowano - wyjaśniła.

O swojej roli w Teatrze Naszym opowiedział też Jacek Szreniawa, znany wielu muzyk, zaangażowany w przedsięwzięcie Kutów. - Propozycja pracy z Jadwigą i Tadeuszem przyszła do mnie, kiedy byłem na tzw. zakręcie życiowym - wyznał. Teraz nie wyobraża sobie codzienności bez michałowickiego teatru. Nie tylko jest autorem muzyki do wielu spektakli. Także sam występuje na scenie. Zajmuje się też stroną techniczną i - jak sam zaznaczył - wieloma innymi rzeczami.

W spotkaniu nie mogło zabraknąć dobrego humoru. Tadeusza Kutę nie trzeba było długo prosić, aby opowiedział skecz o konstrukcji młotka i wbijaniu nim gwoździ w ścianę Rozśmieszył gości do łez i dostał zasłużone brawa. Zaś wyznania popularnego aktora można było nabyć za 45 złotych. Cena dość wygórowana, ale pamiętajmy, że książka zawiera także płytę CD z przebojami z repertuaru "Teatru Naszego".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji