Artykuły

Spektakl gwiazd

Ćwierć wieku temu w świeżo wyremontowanym Teatrze Powszechnym Andrzej Wajda przygotował premierę sztuki Stanisławy Przybyszewskiej "Sprawa Dantona". To jedno z najgłośniejszych przedstawień w powojennej Warszawie.

Andrzej Wajda kilkakrotnie zrealizował "Sprawę Dantona" - w warszawskim Powszechnym, w teatrze w Sofii. W1983 roku przeniósł tę historię na* ekran. Jeszcze przed nakręceniem filmu reżyser wyznał: "I ile razy mógłbym coś zrobić dla Przybyszewskiej jako polski reżyser, uczyniłbym to bez wahania".

Dziś po spektaklu "Czwartej siostry" w reżyserii Władysława Kowalskiego, będącej upominkiem od artystów Powszechnego dla twórców "Sprawy Dantona", aktorzy spotkają się i złożą kwiaty pod tablicą patrona Teatru Powszechnego Zygmunta Hubnera. W foyer teatru zorganizowano wystawę fotograficzną poświęconą "Sprawie Dantona".

By utwór byt pojęty

Sztukę wystawiono po raz pierwszy w Teatrze Wielkim we Lwowie w 1931 roku. Warszawska publiczność poznała ją dwa lata później, na scenie Teatru Polskiego, w reżyserii Aleksandra Zelwerowicza. Po premierze autorka napisała: "Stosunek Warszawy do mego dzieła - jej obecny stosunek - bawi mnie, a zarazem ożywia, rzeźwi. Teraz dopiero czuję swoją siłę. Odpowiedzi swej nie wyślę (...) w pogardzie wszystkich kolegów świetnie mi na razie".

Przybyszewska przeżywała fakt, że sztuka spotkała się z niezrozumieniem. Już wcześniej, kiedy "Sprawa Dantona" ledwie trafiła do czytelników, Przybyszewska irytowała się ocenami: "Czy to być może - czy to być może, że bądź co bądź wykształcony krytyk nie zobaczył kroniki wkładanej przecie łopatą do głowy?! Ta samotność mentalna jest okropna". Nad wyraz denerwowało ją wytykanie jej przez krytyków wprowadzenia do tekstu terminologii nieobecnej w języku osiemnastego stulecia. "Robią mi zarzut z użytku słowa beton, beton, pucz i - uzupełnię od siebie - biologia, zresztą prawie na każdej stronie znajdzie się przykład - to nie pomyłka, lecz metoda!". Przybyszewska pracowała nad "Sprawą Dantona" przez cztery lata, doskonaląc scenę po scenie, przerabiając całe partie tekstu. Była ogromnie przywiązana do tego dramatu.

Ze sceny do kina

"Akcja rozgrywa się pośrodku sali. Maszyniści wnoszą na teren gry konieczne rekwizyty przed każdą sceną. Sala przystrojona trójkolorowymi sztandarami jest jakby trybunałem, przed którym toczy się wielowarstwowy proces (...)" - zanotował w 1975 roku po premierze w Powszechnym Roman Szydłowski w "Życiu Literackim". Na ascetyczną scenografię, będącą wspólnym dziełem Krystyny Zachwatowicz i Andrzeja Wajdy, oraz kostiumy Krystyny Zachwatowicz zwracali uwagę wszyscy recenzenci. Dziś w magazynach Powszechnego zachowały się ledwie drobiazgi - kostiumy reżyser wykorzystał, przygotowując inscenizację "Sprawy Dantona" w Bułgarii.

"Sprawa Dantona" stała się ogromnym wydarzeniem, do Powszechnego ciągnęły tłumy, sztukę grano 167 razy. Spektakl zdobył wiele prestiżowych nagród. Był wystawiany gościnnie w Belgradzie.

Pochwały zbierali aktorzy. "Wojciech Pszoniak jako Robespierre stworzył wielką kreację. Opanowany, chłodny, porażony ideą, nawiedzony moralista, wizjoner i filozof rewolucji. (...) Bronisław Pawlik zagrał Dantona zupełnie innymi środkami. Był politykiem-demagogiem, chytrym graczem, który nie gardzi wygodnym życiem i chętnie odcina kupony od dawnych zasług" - pisał w "Przekroju" roku Marian Sienkiewicz. Recenzent podkreślał, że "Sprawa Dantona" w Powszechnym to spektakl "aktorski, gwiazdorski i właściwie każda rola zasługiwałaby na osobne omówienie".

Recenzent "Expressu Wieczornego" wymieniał: "Nie można jednak pominąć pełnego prawdziwej pasji Saint-Justa w wykonaniu Władysława Kowalskiego, zabawnego w swoim żołdackim ograniczeniu Westermanna, którego gra Franciszek Pieczka, żywiołowego w odruchach Desmoulinsa Olgierda Łukaszewicza, obłego Delacrox Stanisława Zaczyka (...)". Na pochwały recenzentów zasłużyli młodzi aktorzy: Ewa Dałkowska, Joanna Żółkowska, Jan Jeruzal, Andrzej Piszczatowski, Mariusz Benoit, Piotr Cieślak. "W wykonaniu aktorów Teatru Powszechnego słucha się (...) Sprawy Dantona z zapartym tchem" - kończy recenzję Marian Sienkiewicz.

Na filmową wersję "Sprawy Dantona" widzowie czekali do 1983 roku. W rolach głównych zagrali Gerard Depardieu, Wojciech Pszoniak, Annę Alvaro, Roland Blanche, Patrice Chereau, Krzysztof Globisz. Film otrzymał m.in. Cesara '83 za reżyserię.

Inscenizacja sztuki Przybyszewskiej rozpoczęła złoty okres w historii Teatru Powszechnego pod artystyczną opieką Zygmunta Hubnera.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji