Artykuły

TVP należy oglądać tylko z niechęcią

Jakie to szczęście, że bojkot telewizji publicznej wyznaczony jest dopiero na 3 maja. Człowiek zdąży w tym czasie coś jeszcze obejrzeć, choćby Ligę Mistrzów. Jednak bez dawnej uciechy, a stawiając sobie fundamentalne pytanie: Czy jak telewizja kierowana przez byłego faszystę transmituje mecz, to mecz ten jest w całości meczem faszystowskim, czy tylko do przerwy? - zastanawia się Jerzy Pilch w Dzienniku - dodatku Kultura.

Takie i podobne pytania musi zadawać sobie obecnie każdy, komu dobro powszechne leży na sercu. I nawet jeśli odpowiedź będzie pozytywna: transmisje Ligi Mistrzów nie są - nawet na TVP II - naznaczone hitleryzmem - trzeba zachować czujność. Nade wszystko zaś trzeba pogodzić się z faktem utraty komfortu. Tak jak pijak przekonawszy się, iż gorzała mu szkodzi, nigdy nie sięgnie po flaszkę z dawną przyjemnością, wszelako i tak po nią sięgnie - tak i Polak wiedzący, iż obecnie za ekranem jego telewizora stoją Wszech-Polacy, nie włączy odbiornika z dawną rozkoszą, wszelako i tak go włączy.

Jak na razie - jest to dopuszczalne. Dobrze widziane - nie, dopuszczalne - tak. W końcu co innego bojkot, co innego gotowość do bojkotu - jak jest bojkot, niczego nie wolno oglądać, jak jest gotowość, to i owo można - koniecznie jednak okazując niechęć. (Barcelona - Bayern obejrzałem z tym większą wrogością do Farfała, że byłem za Bayernem).

Zaproszenie do bojkotu najpełniej sformułował na łamach "Gazety Wyborczej" (nr 81) Krzysztof Krauze. Prócz jego głosu padają tam głosy Marka Edelmana, Andrzeja Wajdy, Agnieszki Holland, Kazimierza Kutza, Andrzeja Saramonowicza i innych dostojników - Krauze jednakże jest przewodnikiem tego - na szczęście - nie bardzo zjednoczonego chóru.

"W telewizji publicznej - powiada autor "Długu" - miał miejsce brunatny przewrót. Telewizja została zawłaszczona przez byłych neonazistów i wszech Polaków. Dziś jej społeczną misję realizują ludzie, których zapewne nie wpuścilibyście do domów. Ale mimo to są w Waszych domach. Każdego dnia przez kilka godzin, od momentu kiedy włączacie telewizor (). Wszystko co się stało w telewizji publicznej, stało się w majestacie prawa, przez drzwi kancelarii prawniczych. Mam nadzieję, że taki jest powód milczenia polityków. () Milczenie to z niczego nas nie zwalnia. Odwrotnie, zobowiązuje do coraz głośniejszego protestu. Dlatego oświadczam, że przyłączam się do bojkotu mediów publicznych. Nie pojawię się w waszych domach na ekranie, nie sięgnę po telewizyjne pieniądze (filmów nie muszę zatrzymywać, bo po tym liście same znikną z planu emisji). Zapewne długo się nie zobaczymy, ale kiedy się spotkamy, będziemy mogli sobie spojrzeć w oczy. () Namawiam, żebyśmy 3 maja nie oglądali telewizji publicznej. Przyznacie, że to dobra symboliczna rocznica. Zróbmy sobie taki egzamin z demokracji. Po wynikach oglądalności zobaczymy, ile jesteśmy warci. Przy tej okazji proszę internautów, przyłączcie się! Pomóżcie wypromować tę akcję! Może przebijemy się do świadomości polityków. Spróbujmy ich zawstydzić. I przy okazji wszystkie organizacje, które nabrały wody w usta".

Otóż po przeczytaniu tego rodzaju wywodu, trzeba wykazać się znacznym hartem ducha, by nie poprzeć Farfała. Po wynikach oglądalności, a raczej nieoglądalności telewizji kierowanej przez tego nieszczęśnika ma wyjść nasza, wasza, moja wartość? Mam ją okazuje się niezmierzoną, na publicznej oglądam tylko piłkę, a i to nie zawsze - wiedziałem, że moralnie daleko zajdę, że aż tak daleko nie marzyłem.

Szlachetność, niestety - podstawową zgubą. Krzysztof Krauze ma do takich ujęć silną skłonność - zagadka tym większa, że w świetnych swoich filmach drapieżnym bywa realistą. Coś za coś - jak mawiał śp. Jerzy Grzegorzewski, gdy zwracano mu uwagę, że scenografia zasłania aktorów.

Sytuacja oczywiście jest kiepska: telewizją kieruje człowiek, który nigdy publicznie nie wyrzekł się swej nazistowskiej młodości - co prawda, sądząc po zdjęciach, była to młodość szkolna, a może nawet przedszkolna; co prawda nawet jakby się swojej hańby wyrzekł, mówiło i zwłaszcza pisałoby się, że niby się wyrzekł, ale wiadomo czym skorupka za młodu; co prawda nasza najnowsza cecha narodowa: odruch natychmiastowego wybaczania - w tym akurat wypadku nie działa. Sędziwym jakimś kapustom się wybacza, szczawiowi, co chciał być brunatny - w żadnym wypadku. Inna rzecz, że najczcigodniejszy nawet kapusta na szefowanie telewizji szansy by nie miał, arcy-Polakowi Giertych taką szansę stworzył, na krótko, ale stworzył; winien temu jest oczywiście Kaczor itd. itp.

Sytuacja jest istotnie - w najlepszym wypadku - pogmatwana, ale wzywać na pomoc internautów? W wojnie z debilami, kretynów mieć za aliantów? Może by to było i skuteczne, ale przecież naszej szlachetnej stronie o wszystko idzie z wyjątkiem skuteczności za wszelką cenę.

I po cóż twórca tak znany, honorowany i nagradzany czyni sobie nadzieję na honor męczeńskiego wygnania z publicznych kanałów? A jak Farfał nie zablokuje utworów, nie z racji faszystowskich przekonań, ale przez zwykłe zapomnienie? Sporo w końcu - mniejsza o to czego - ma teraz chłop na głowie.

A jak 3 maja w Dzień Prawdy Świętej i Próby Ostatecznej będzie padało i cała Polska zostanie - jak to w długi weekend - na wszystkie spusty zamknięta, i wszyscy w rezultacie siedzieć będą w domu i telewizję, jak leci, oglądać, to będzie może znaczyć masowe poparcie dane Farfałowi? I jak słuchać z powagą wezwań do bojkotu, gdy nazajutrz na tych samych łamach znajduję przekonującą zachętę do oglądania w publicznej dokumentu Marii Zmarz-Kochanowicz "Zwyczajny marzec"? Tacy teraz faszyści na Woronicza nastali? Takie filmy puszczają? Jeśli tak, to znaczy, że albo faszyzm się zmienił, albo siła bezwładności jest taka, że istotnie korzenie i poglądy prezesa nie mają znaczenia. W znakomitym obrazie - owszem - miga na sekundę idący w pochodzie pierwszomajowym Włodzimierz Sokorski, o którym do dziś mówią, że za jego czasów telewizja była najlepsza, ale szczerze wątpię, by ten epizod zadecydował o emisji. (Poza tym z tego, co słyszałem, faszyści przywrócili dla niepoznaki "Pegaza" - jak wróci "Wielka gra" i zwłaszcza "Tele-echo" będziemy w domu).

Owszem wszystko się stało w majestacie prawa - toteż na razie żadna władza nie pośle na Woronicza oddziału zbrojnych, którzy Farfała zakują w kajdany i wywleką z gabinetu, ale też prezesura ta na długą się nie zapowiada. Potrwa najdalej parę miesięcy - czas w porównaniu z wiekuistością zmór, klątw i rytuałów Radiokomitetu - żaden. Nie ponaglajmy, raczej się cieszmy, żeśmy z bojkotem zdążyli. Maluczko, a trzeba by szukać innej okazji do demonstrowania własnej szlachetności. Mogłoby nie być o to łatwo, naród im mniej ma okazji do demonstrowania własnej szlachetności, tym jest normalniejszy.

My oczywiście damy radę. Niby kroczymy drogą normalności, ale bieguny, pomiędzy którymi się poruszamy, są zabobonami nieskazitelnymi. Z jednej strony widmowe i - jak to przy dziejowych powtórkach - parodystyczne widmo protestu społecznego - bojkotujmy ich! Z drugiej równie zabobonne przeświadczenie: zło tak głęboko wrosło, iż jest z ziem naszych nieusuwalne - nic nie zmienimy!

Z jednej strony idealista Krauze, z drugiej realista, a nawet brutalista Saramonowicz, który tak powiada: "Dzisiejsze histeryczne reakcje na osobę prezesa mają wymiar raczej estetyczny niż merytoryczny - uznano, że jest on bardziej obrzydliwy niż poprzednicy. Być może tak jest, trzeba jednak mieć świadomość, że po usunięciu Farfała i jego kolesiów nie zmieni się nic, a kolejny prezes - tak jak prezesi przed Farfałem - przyciągnie swoich własnych kolesiów równie pazernych i niekompetentnych. Nie widzę więc dla Telewizji Polskiej żadnego ratunku. Zbyt wielu niezdolnych ludzi ma tu do zarobienia zbyt wiele pieniędzy, by pozwolili na uzdrowienie tej instytucji. Muchy nigdy nie będą zainteresowane reformowaniem gówna".

Słowem nie ma kwestii, kto bestię poskromi, jest jedynie kwestia, kogo i w jakim czasie bestia pożre. Za reżymu tak było - a i to nie wszędzie. Z kolei wybór między daremną gestykulacja a zupełną biernością mógłby być trafną metaforą doli człowieczej - mógłby, ponieważ istnieje trzecia droga - zawsze mianowicie można przejść na TVN 24.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji