Artykuły

Łódź. Jerzy René Groszang nie żyje

Odszedł René Groszang [na zdjęciu] - wybitny łódzki akwarelista i scenograf.

Jerzy René Groszang urodził się w 1929 roku w Lotaryngii we Francji. Od lat dziecinnych mieszkał w Łodzi, a ostatnie lata życia spędził w Dębowej Górze za Sulejowem, gdzie zmarł przed kilkoma dniami.

Groszang znany jest głównie jako scenograf. Był autorem lub współautorem scenografii do 45 filmów fabularnych oraz do ponad stu sztuk telewizyjnych i kilkudziesięciu spektakli teatralnych. Pracował m.in. przy realizacji "Pana Wołodyjowskiego", "Doktor Ewy", "Dulskich", a także przy "Buddenbrooks" Franza Petera Wirtha. Poruszał też wyobraźnię najmłodszych: wykonał scenografię m.in. do ."Historii żółtej ciżemki", "Urwisów z Doliny Młynów"czy "Janki".

Obok scenografii najważniejszą rzeczą było dla niego malarstwo. Ukończył krakowską ASP. Tam nasiąknął najlepszymi tradycjami polskiego malarstwa realistycznego i zawsze do nich sięgał. Unikał nowinek. Sam siebie określał jako artystę anachronicznego, ale był w tej "niedzisiejszości" autentyczny.

W technice akwareli i gwaszu doszedł do perfekcji. - Cenię jego kunszt, niesamowitą zręczność techniczną. Myślę, że śmiało można go nazwać najwybitniejszym akwarelistą łódzkim - mówi Piotr Uznański, właściciel galerii na ul. Piotrkowskiej 31 i prezes łódzkiego oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki. - To był człowiek niesłychanie skromny, zupełnie nie dbał o automarketing. Uważał, że jeśli ktoś zechce kupić jego obraz, to dlatego, że mu się podoba.

Groszang tworzył pejzaże wiejskie osnute mgłą i dymami ognisk. Stworzył też cykl pejzaży łódzkich. Potrafił w sposób poetycki i intymny opowiedzieć o mieście. Obok oficjalnych widoków Łodzi namalował cykl podwórek: zacienionych, opuszczonych. Jego biżuteryjne akwarele bardziej przypominają bajkowe ilustracje Jana Marcina Szancera niż współczesną Łódź.

- To był niesłychanie mądry człowiek, otwarty na świat i na kulturę - wspomina Wojciech Grochowalski, właściciel firmy Papier Service i wydawca albumu oraz pocztówek z reprodukcjami prac artysty.

Groszang ilością zainteresowań przypomina człowieka renesansu. W latach 50. publikował wiersze, pod koniec życia napisał dwie książki. Ostatnia czeka właśnie na wydanie. Był też niesłychanym koneserem i miłośnikiem muzyki - zwłaszcza Mozarta. Mówił doskonale po francusku i niemiecku. Nieraz zaskakiwał Niemców cytując in poematy Goethego i Heinego.

W swoim czasie prowadził intensywne życie artystyczne i towarzyskie. W ostatnim okresie życia szukał odosobnienia. W Dębowej Górze stworzył dom swoich marzeń: niewielki, przypominający skrzyżowanie staropolskiego dworu z zamkiem. W ostatnich latach siedział na ganku lub na łóżku, czasami nieogolony, przypominając postać z przeszłości, która fascynowała go o wiele bardziej niż współczesność.

Pogrzeb artysty odbędzie się 23 grudnia o godz. 11.45 w kaplicy cmentarza katolickiego przy ul. Ogrodowej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji