Artykuły

O zapachu lipowym

ZBIGNIEW Raszewski w artykule do programu informuje, że w znalezionej w roku 1957 reszcie papierów Tadeusza Rittnera odkryto jednoaktówkę. "Lipy pachną", będącą wyraźnie zawiązkiem napisanej w 6 lat potem trzyaktowej komedii w dwu wersjach niemieckiej i polskiej: "Der dumme Jakob" - "Głupi Jakub". W świetle tego znaleziska staje się bezprzedmiotowe dyskutowanie, czy koloryt sztuki miał być ogólnoaustriacki, czy szczególnie galicyjski, a więc polski, słowem czy obrazuje życie w atmosferze tak zwanej austriackiej blagi, czy "polnische Wirtschaft" w środowisku ziemiańskim.

Akcja "Lipy pachną" toczy się w środowiska miejskim, bardziej uniformistycznym od wiejskiego. Ten fakt skłania do sądu, że autor mniej myślał o zobrazowaniu konkretnych stosunków społecznych niż o przedstawieniu na ich tle psychologii zgorzkniałego starszego pana, który całe życie poświęciwszy zabiegom gospodarskim, "musi" dać się usidlić młodej, ponętnej i sprytnej dziewczynie. Ważna także jest psychologia owej dziewczyny, której ambicje życiowe zagłuszają odruch serca. Reszta należy do perypetii, kolorytu i tła. Nawet postać tytułowa - Jakub, domniemany, a ściślej rzekomy syn naturalny owego starego szambelana Karola, mimo że wygłasza budujące słowa i jest wrogiem zakłamania, a więc i takiego awansu, jaki mu moszczą nie budzące zaufania okoliczności - nie jest tak psychologicznie wycyzelowany jak tamta para. Służy akcji, a także temu, żeby sztuka nie obyła się bez postaci wzbudzającej sympatię.

Szambelan i Hania, mimo że oskarżeni przez autora o egoizm i sami sobie winni że ich zdobycze życiowe mają posmak piołunu, są zgodnie a prawami realizmu w niejednym usprawiedliwieni przez autora. Chcą żyć, chcą sobie w tym życiu trochę użyć, a że będzie to na miarę ich ograniczonej wyobraźni, to trudno. Druga para w sztuce - siostra Szambelana Marta i jej mąż, porucznik w stanie spoczynku i rezydent u szwagra - Teofil są potraktowani przez autora bezlitośnie, na wskroś satyrycznie, a ponadto, zgodnie z realizmem, umiejscawiają rzecz w przestrzeni i czasie - ostatnich dziesięcioleciach rozpadającego się cesarstwa austriackiego. W wersji niemieckiej Teofil nazywa się Ferdinand Freiherr von Pasini.

W Ateneum tę parę wspaniale zagrali Krystyna Borowicz i Bogdan Baer. Byli o krok od farsy, ale tego kroku potrafili nie uczynić, pozostawiając rzecz w ramach ścisłej komedii, zerkającej już ku farsie, ale utrzymanej w ryzach swego gatunku. Wspaniały tekst Rittnera nabierał w interpretacji tych artystów pełnego blasku.

Postacie, które dawały mniej pola do popisu jak Prezes, jego dzieci, Doktor, karczmarka Katarzyna - były zagrane bez zarzutu przez Bogusza Bilewskiego, Jerzego Moesa, Izabellę Olejnik, Józefa Kosteckiego i Barbarę Rachwalską. Przedstawienie stało się pięknym koncertem gry aktorskiej, na którego tle nastąpiły popisy prominentów.

W odróżnieniu od pary Borowicz - Baer zakotwiczającej tekst w konkretnej epoce i konkretnym państwie, trójka grająca zawikłany trójkąt Karola, Hani i Jakuba, czyli Jan Świderski, Anna Seniuk i Andrzej Seweryn zdecydowała się dać sprawie ponadczasowe uogólnienie. W ten sposób opadła z widowiska jakakolwiek muzealność. Świderski wprawdzie ubrał się po staroświecku ze sztywnym gorsem i przykleił sobie wąsy szambelańskie, ale w grze położył główny akcent na przeżycia starzejącego się mężczyzny, który widzi ostatnią szansę na bardzo przecież problematyczne szczęście. Nawet graną przez siebie postać uczynił starszą i bardziej odrażającą niż zazwyczaj to czynią grający. Tym ciekawsza przez to staje się jego kreacja i tym bardziej pogłębiona musi być gra jego partnerki, jeżeli chce być wiarygodna. Anna Seniuk w roli Hani właśnie postarała się o tę pełną wiarygodność istoty pnącej się do dobrobytu za wszelką cenę, nawet cenę własnego serca i... osobowości, gdyż zostanie tylko parodia damy. Hożość, zmysłowość i pasję kariery przekazała w sposób znakomity.

Andrzej Seweryn gra Jakuba z pozoru jakby ozięble. Ale rozumiem w tym myśl i aktora i reżysera. To właśnie nie jest Jakub z folwarku w konkretnej epoce i konkretnym kraju, lecz Jakub jak najpełniej uogólniony na wszystkie czasy i stosunki społeczne. Jego wołanie o prawdę nabiera przez to znacznie poszerzonego echa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji