Artykuły

Między tragedią i rockiem (fragm.)

(...) Zupełnie podstawowe natomiast błędy popełnił telewizyjny reżyser Wojciech Adamczyk, inscenizując Zwodnicę na Scenie Kameralnej.

Sztuka, pióra spółki Thomas Middleton i William Rowley, jest bardzo interesująca pod względem kulturowym Napisana niedługo po śmierci Szekspira, pokazuje jak wykorzystywały stworzony typ dramatu pośledniejsze pióra, jak go używały przede wszystkim do przyciągnięcia do teatru widza. Przy "Zwodnicy" współczesne amerykańskie thillery filmowe to małe piwo. Czegóż tu nie ma. Jest napastowanie i zniewolenie seksualne dziewicy. Morderstwa zaplanowane z zimną krwią przez tąż, wydawałoby się niewinną, itd. Tylko to trzeba było ze smakiem wystawić.

Nieszczęście zaczęło się od scenografii Grzegorza Małeckiego, która jest tak fatalna jak scenografia Zofii de Ines u Hanuszkiewicza była świetna.

Reżyser miał widocznie trudności w pracy z aktorami. Wynikło to zapewne z braku doświadczenia. Szkoda, że mu w teatrze nikt nie pomógł. Spuśćmy lepiej na to widowisko kurtynę milczenia. Pierwsze koty za płoty.

Jest ono też skutkiem bezkrólewia zbyt długo panującego w Teatrze Polskim. Na szczęście rządy artystyczne objął w nim ostatnio Andrzej Łapicki. Miejmy nadzieję, że jego wytrawne oko wychwyci wszystkie niedoróbki i pomoże w ten sposób młodym reżyserom i aktorom. Mistrz ogłosił wszem i wobec, iż zrobi daleko posuniętą selekcję, zmniejszającą zespół. Teatrowi Polskiemu wyjdzie ona z pewnością na dobre.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji