Artykuły

Z aniołami i diabłami

Zielonogórskie "Dziady" Adama Mickiewicza będą monumental­ne, śmieszne, przerażające i aktual­ne zarazem - zapowiada reżyser Adam Orzechowski.

Najważniejsza premiera sezonu w Tea­trze Lubuskim odbędzie się w niedzielę. Trwają ostatnie przygotowania. Reżyser spektaklu Adam Orzechowski powiedział "Gazecie", iż jak każde "Dziady" i zielonogórskie będą miały własną specyfikę. - - Każdy z wcześniejszych twórców "Dzia­dów" na scenie miał własną koncepcję. Różnie mieszano sceny i kwestie z trzech części dramatu Mickiewicza. My też wy­mieszaliśmy - tłumaczy Adam Orze­chowski.

Punktem wyjścia do zielonogórskich "Dziadów" jest scena z IV części drama­tu - wizyty u księdza. W mieszkaniu du­chownego zjawia się tajemniczy Pustel­nik (dawny Gustaw z II części "Dzia­dów"). Gustawa ogarnia szaleństwo, chce umrzeć. O jego duszę grają duchy ciem­ności i anioły - motyw przewodni całe­go spektaklu Orzechowskiego. Kiedy Gu­staw znika, pojawia się nowy człowiek Przyjmie potem imię Konrada.

W roli Gustawa - romantycznego poe­ty wystąpi Cezary Wiśniewski, zaś w ro­lę "przepoczwarzonego Gustawa" - Kon­rada wcieli się Artur Beling. - Rozbicie ról na dwóch aktorów to nie żadna wiel­ka nowość. Wcześniej już rozłączano te postaci, tak zrobił choćby Jerzy Grzego­rzewski. Zresztą w historii teatru znajdzie­my przykłady grania Konrada przez kil­ku aktorów - mówi Adam Orzechowski.

"Dziady" to pierwsza sztuka z katalogu wielkich dramatów romantycznych w do­robku Orzechowskiego. Wcześniej wy­reżyserował 20 spektakli w kilkunastu pol­skich teatrach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji