Artykuły

Nowicki - Potocka. Ach co to był za ślub!

Ich miłość zaczęła się pod włoskim niebem, na planie "Wielkiego Szu". Trzeba było trzydziestu lat, żeby pod polskim niebem powiedzieli sobie "tak". Do Małgorzaty Potockiej i Jana Nowickiego jak ulał pasuje tytuł piosenki Agnieszki Osieckiej "Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością" - pisze Renata Kudeł w Gazecie Pomorskiej.

On - znakomity aktor teatralny i filmowy, ikona kawalerskiej wolności. Z nikim nie umawiał się na stałe, ale też nigdy nie cierpiał na samotność. Kobiety albo go kochają, albo się boją, bo ma cięty język. Ona - ponoć ma w sobie to coś, co sprawia, że mężczyźni dla niej szaleją. Stypendystka broadwayowskiej szkoły tańca i paryskiej rewii. Trzykrotna rozwódka. Spotkali się po trzydziestu latach i postanowili dalej żyć razem. Do Małgorzaty Potockiej i Jana Nowickiego [na zdjęciu] jak ulał pasuje tytuł piosenki Agnieszki Osieckiej "Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością". W przeciwieństwie jednak do bohaterów Osieckiej, którzy gdy się zeszli raz i drugi, długi czas się męczyli, bo nie wiedzieli, co robić z tą miłością, Małgorzata i Jan są pewni swego szczęścia. Dali temu wyraz podczas pięknej ceremonii ślubnej w Krzewencie, w wiejskiej posiadłości Nowickiego. Pod gołym niebem, w obliczu burmistrza Kowala Eugeniusza Gołembiewskiego, prywatnie chrześniaka pana Jana oraz Edyty Dorsz, kierowniczki Urzędu Stanu Cywilnego, powiedzieli sobie sakramentalne "tak". Potem zagrała im orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej, z ponadstuletnią tradycją, która specjalnie na tę okazję włączyła do repertuaru marsz Mendelssohna.

Ania to anioł, nie siostra

A jeszcze niedawno Jan Nowicki wyznawał, że jedyną kobietą, która go kocha, jest Anna Błażejczyk. - Anioł nie siostra - twierdził. To ona wybudowała mu dom na Krzewencie, a teraz wyprawiła w Kowalu weselisko na ponad sto par. Widać było, że czuwała nad wszystkim. Wraz z zespołem "Melodia", działającym przy Towarzystwie Miłośników Kowala śpiewała przyśpiewki. Tak zadzierżyście, że gościom ręce same składały się do klaskania i wybijania rytmu. Nawet Kuba Wojewódzki, który - jak przyznaje - nie jest wielbicielem ludowych klimatów, oderwał się od rozmowy z Ewą Telegą, teatralną koleżanką Jana Nowickiego i podrygiwał za stołem mile zaskoczony energetycznym wykonaniem oraz "pieprznością" przyśpiewek.

Anna Seniuk, która także pojawiła się na weselnym przyjęciu, nazywa Jana Nowickiego - pół żartem pół serio - sybarytą i egocentrykiem, reżyser Jerzy Jarocki twierdzi, że to kobieciarz, ale i korny katolik z Kowala. Może dlatego ksiądz proboszcz, podczas programu artystycznego w kościele, w którym Jan Nowicki recytował poezję Jana Twardowskiego, a przyjaciele muzycy dali tym słowom jazzową oprawę, własną piersią bronił świątyni przed nalotem paparazzich? I to jak skutecznie!

Prawie jak Nicky Hilton

Dla tropicieli celebrytów ślub Małgorzaty Potockiej i Jana Nowickiego był nie lada gratką. Znakomitości nie brakowało: January Gościmski, Krystyna Pociej-Gościmska, Anna Woźniak-Starak i Jerzy Starak, Jerzy Federowicz, Filip Bajon, Jan Purzycki, Olaf Lubaszenko, Jerzy Pilch, Andrzej Domalik z żoną Ewą Telegą... Świadkiem pary młodych był Andrzej Grabowski, który bryczką powiózł pannę młodą do miejsca zaślubin. Świadkową ze strony Małgorzaty Potockiej była Anna Hołowacz, przyjaciółka panny młodej, tancerka z założonego przez nią zespołu "Sabat". Ciekawostka - pani Anna, osoba o nienagannej, młodzieńczej figurze, na przyjęciu weselnym wystąpiła w lakierowanych trampkach czarnych, wąskich rurkach i zgrabnej kamizelce. Powszechne zainteresowanie wzbudzała szczuplutka, dyskretnie umalowana Halinka Młynkowa, synowa Jana Nowickiego. Na tę okazję wybrała kobaltową sukienkę z motywem pawich piór, z kolekcji Matthew Williamsona zaprojektowanej dla sieci H&M. Tę sukienkę rozsławiły wcześniej trzy Amerykanki: Nicky Hilton, siostra Paris, Katy Perr oraz Mischa Barton. Panna młoda wybierała między trzema kreacjami, ale wbrew przypuszczeniom niektórych jej znajomych, nie włożyła kreacji w czerwonym kolorze, symbolizującym jej ognisty temperament, a i w kostiumiku w kolorze ecru i w stylowej sukni w tym odcieniu wyglądała pięknie. Jan Nowicki czuł się stylowo w kapeluszu, ale mniej komfortowo z powodu krawata. Cóż, ślub wymaga poświęceń!

Wśród kreacji dominowały stonowane kolory. Dyskretny urok elegancji prezentowały panie w kreacjach od mniej i bardziej znanych projektantów. Najbardziej oryginalna była kreacja Anny Błażejczyk, która wystąpiła w ludowym stroju kujawskim. Takim, w jakim występuje wraz z zespołem "Melodia".

Andrzej Grabowski wyglądał bardzo dostojnie w surducie, Olaf Lubaszenko postawił na róż (koszula, krawat), Łukasz Nowicki przywdział elegancki garnitur, podobnie jak większość weselnych gości płci męskiej. Wnuk Jana Nowickiego, Piotruś, z dumą nosił marynarski mundurek. Na tym tle wyróżniał się Kuba Wojewódzki - w dżinsach i błękitnej koszuli. Zajechał za to do Krzewentu wozem budzącym powszechne zainteresowanie - czyli czerwonym porsche. Zrobił furorę wśród mażoretek z orkiestry Ochotniczej Straży Pożarnej, co zaowocowało niejednym zdjęciem z idolem nastolatek.

Anna Błażejczyk nie tylko zdradziła nam, co będzie królować na stołach - jakie przystawki, dania główne oraz desery przygotowali warszawscy kucharze, których ściągnęła do Kowala Małgorzata Potocka, obecnie dyrektor Teatru "Sabat" w stolicy. Powiedziała też, czego życzy bratu na nowej drodze życia. - Zawsze było wokół niego wiele kobiet. Teraz poślubił tę jedyną. Niech już inne panie dadzą mu teraz spokój!

O tym, że uroczystość weselna w remizie była wyjątkowa, świadczy fakt, iż uświetniły ją minirecitale. Halinka Młynkowa zaśpiewała oczywiście między innymi znany przebój grupy "Brathanki" - "Czerwone korale", wystąpili także drużba Andrzej Grabowski i Ania Sokołowska z pobliskich Dziardonic, absolwentka polonistyki i wydziału jazzu i muzyki rozrywkowej katowickiej Akademii Muzycznej. Wielką niespodzianką był występ wieloletniego przyjaciela Jana Nowickiego - Franciszka Serwatki, wziętego dentysty, z zamiłowania muzyka. Pan Franciszek jest autorem szlagieru "Konik na biegunach."

Sobczakowie i Jabłońscy...

Wśród weselnych gości, obok reżyserów, aktorów, ludzi związanych z filmem i biznesmenów nie zabrakło oczywiście mieszkańców Kowala i Krzewentu, wśród nich najbliższych sąsiadów pana Jana - rodzin Sobczaków i Jabłońskich. Wśród najmłodszych weselników byli syn Jerzego Pilcha oraz córka Ewy Telegi, chrześnica Jana Nowickiego. Ta malownicza para niosła obrączki dla pary młodych.

Ślub w Kowalu był dużym przeżyciem dla lokalnej społeczności. Wielu z nich przybyło do kościoła na widowisko muzyczno-poetyckie, by choć w ten sposób wyrazić sympatię dla aktora. - Wszyscy go tutaj znamy - mówi pani Bronisława. - Cieszę się, że nie będzie samotny, że los dał mu taką szansę. Sama chciałabym przeżyć to samo!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji