Artykuły

Słowem i kwiatami

- Dzięki twórcom tej miary, co pan, krakowska kultura wygląda tak dobrze - mówił prezydent miasta Jacek Majchrowski podczas jubileuszu KRZYSZTOFA JĘDRYSKA.

Krzysztof Jędrysek przed 29 laty, po sezonie spędzonym w teatrze w Płocku, trafił do Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, gdzie rok wcześniej ukończył PWST. I właśnie na tej krakowskiej scenie, w piątkową noc [31 grudnia], po Operze za trzy grosze, w której wciela się w Jonatana Peachuma, obchodził 30-lecie pracy artystycznej. Były kwiaty, życzenia - zarówno od władz, jak i środowiska teatralnego.

- Dzięki twórcom tej miary, co pan, krakowska kultura wygląda tak dobrze - mówił prezydent miasta Jacek Majchrowski. Z życzeniami pospieszyli też wicemarszałek Andrzej Sasuła i, korespondencyjnie, wojewoda Jerzy Adamik.

Za lata pracy w PWST, gdzie prof. Krzysztof Jędrysek był m.in. dziekanem Wydziału Aktorskiego, dziękowała prorektor Anna Polony - zabawnie, ale i wykazując swój "charakterek". Były także życzenia od ZASP-u - Olgierda Łukaszewicza (prezesa z centrali odczytane przez Leszka Świgonia, prezesa z Krakowa) i Niny Repetowskiej, szefowej koła teatralnego; od macierzystego dyrektora Krzysztofa Orzechowskiego i od Jerzego Fedorowicza - dyrektora z "Ludowego"; od reżyserów: Barbary Sass - to u niej aktor gra Lebiediewa w Idiocie i Radcę Behrensa w Czarodziejskiej górze, Macieja Wojtyszki - to postać Szywarowa w jego spektaklu Bułhakow przyniosła Jędryskowi nagrodę aktorską na IX Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w Warszawie (2003), od Rafała Sabary, który powierzył aktorowi rolę Doktora Granady w Pod Mocnym Aniołem. A, dodajmy, aktor gra obecnie także w innych spektaklach: Chory z urojenia, Dziady. Gustaw-Konrad, Ożenek.

A potem głos zabrał jubilat, aby z ujmującą skromnością słowem i kwiatami dziękować tym, którzy w życiu aktora byli ważni: od Nieobecnych - mamy i Krystyny Skuszanki, która przyjęła go do teatru, poczynając, poprzez profesorów z PWST Halinę Gryglaszewską, Martę Stebnicką, Halinę Zaczek, Edwarda Dobrzańskiego, po siostrę, żonę Małgosię (wspólne 30 lat) oraz dr Małgorzatę Winkiel-Skórę, która wsparła aktora w czasie zagrażającej uprawianiu zawodu choroby.

"Dziennik" również życzy znakomitemu aktorowi zdrowia i kolejnych wspaniałych ról we wspaniałych spektaklach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji