Artykuły

Submission w operze

Dzięki połączeniu dźwięku, ruchu, emocji i talentu twórców, Romeo i Julia ożyli jeszcze raz - o "Romeo i Julii" w chor. Izadory Weiss w Operze Bałtyckiej w Gdańsku pisze Natalia Klimczak z Nowej Siły Krytycznej.

"Romeo i Julia" to prawdopodobnie najczęściej opowiadana historia na świecie. Mający niezliczoną ilość wcieleń kochankowie z Werony opatrzyli się już chyba wszystkim. Przedstawienie ich losów w taki sposób, aby ująć widza wydawać by się mogło niemożliwe. Jednak interpretacja dramatu Szekspira zaprezentowana przez zespół gdańskiej Opery Bałtyckiej dowodzi czegoś zupełnie innego.

Dwoje młodych ludzi, którzy nie mogą być razem z powodu rodzinnych waśni. W czasach Szekspira - dramat. Dziś, w naszej długości i szerokości geograficznej - niemożliwe. W wielu miejscach na świecie minęły już czasy, kiedy rodzina jest tak silnym autorytetem, by doprowadzić do tragedii porównywalnej do tej, którą zgotowały rody Montekich i Kapuletich. Znacznie większym problemem, globalnym, są za to różnice kulturowe i religijne.

Tym razem historia rozgrywa się w XXI wieku w Bagdadzie. Julia wywodzi się z bogatej irańskiej rodziny. Jest rozdarta pomiędzy swoim współczesnym wykształceniem i upodobaniami a narzucanymi przez tradycję i kulturę, ściśle określone nakazy i zakazy. Wpojono jej, że najwyższym obowiązkiem jest posłuszeństwo wobec rodziców. W świecie pełnym ograniczeń, z zaborczym bratem u boku, trudno odnaleźć przestrzeń dla miłości. Szczególnie, kiedy jest to uczucie uważane przez jej najbliższych za, delikatnie rzecz ujmując, niestosowne. Romeo jest bowiem żołnierzem, uczestnikiem misji stabilizacyjnej. Jego narodowość nie jest istotna, ważny jest fakt, że nie jest muzułmaninem i pochodzi z obcej kultury. Od pierwszego spotkania nie dane im jest się nawet łudzić, że to uczucie mogłoby zostać spełnione.

Na potrzeby adaptacji "Romea i Julii" Williama Szekspira, Izadora Weiss znów sięgnęła do tańca współczesnego. Układy taneczne łączą w sobie elementy techniki modern i oryginalny język ciała tak charakterystyczny dla choreografki. Pragnąc stworzyć coś nowego, unikatowego, zdecydowano się także zrezygnować z ubrania całości spektaklu w muzykę Prokofiewa. Podczas przedstawienia usłyszeć można kompozycje Ludwiga van Beethovena, Philipa Glassa, Lisy Gerrard, Gustavo Santaolalla, Silviusa Leopolda Weissa, Karla Friedricha Abela. Całość tworzy dość wybuchową mieszankę rytmów. W każdej scenie jednak widać niezwykłą konsekwencję w stosowaniu się do zasady, o której wielokrotnie mówiła autorka spektaklu. Widz naprawdę może zobaczyć to, co słyszy. Plastyczne ciała tancerzy zespołu baletowego Opery Bałtyckiej oddają każdy dźwięk muzyki wydobywający się z głośników. Tworzy to piękną harmonię i nadaje płynności opowiadanej ruchem historii.

W premierowy wieczór w Julię wcieliła się Franciszka Kierc, w Romea zaś Michał Łabuś. Popisy odtwórców głównych ról nie bez powodu oklaskiwane były gromkimi brawami po każdej scenie. Występ tancerzy z 15 maja pokazał wyraźnie, że nie jest to już ten sam nudny zespół, który widzowie Opery Bałtyckiej oglądali przez lata. Dzięki ciężkiej pracy tych młodych, utalentowanych artystów, publiczność miała okazję zobaczyć przedstawienie na wysokim poziomie.

Scenografia pozornie jest bardzo skromna. Pozbawiona niemal rekwizytów, mało urozmaicona kolorystycznie. Wykorzystano w niej jednak elementy multimedialne. Służą one do zaakcentowania miejsca wydarzeń oraz wsparcia emocji zawartych w muzyce i choreografii. I tak oto na początku spektaklu, kiedy Romeo dostrzega piękne oczy Julii po raz pierwszy, na ekranie pojawia się kobieta ubrana w czador. Kamerzysta robi zbliżenie na jej spojrzenie. Dzięki temu zabiegowi, jeszcze łatwiej wyobrazić sobie uczucia, myśli Romea. Ogromne wrażenie robi scena nazwana "Fatalne rozminięcie Niani i Romea". Dzięki technice obserwujemy mijających się ludzi, którzy dzięki zastosowaniu najnowszej techniki mijają się pomiędzy dwiema płaszczyznami. Jedna z nich to scena, drugą jest telebim.

Wyraźnie widać, że kostiumolog Hanna Szymczak także postawiła na prostotę. Efektem tego są przyjemne dla oka, skromne kostiumy nie odciągające uwagi od treści. Jednocześnie nie zabrakło różnorodności i symboliki w strojach, które choć dostosowane do potrzeb tancerzy, niekiedy musiały nie ułatwiać im zadania.

Poza samą historią miłości dwojga bohaterów dramatu Szekspira, niezwykle ważnym elementem fabuły jest tło religijno-kulturowe. Julia, stojąc na tle arabskich napisów "szanuj ojca", "szanuj matkę", "szanuj brata", "rodzina jest święta", "unikaj obcych", "zasłaniaj twarz", "ukryj włosy", "ukryj myśli", "bądź posłuszna mężowi", "ciało to grzech", "muzyka to grzech", "taniec to grzech", przywodzi na myśl słynny film "Submission" w reżyserii Theo van Gogha. Nie sposób nie pomyśleć o kobietach, które jak ona pozbawiane są prawa do kochania. Jej taniec do piosenki Bebe "Siempre me quedara" to wyznanie miłości i krzyk rozpaczy. Taki sam, jaki wydaje z siebie wiele kobiet na Bliskim Wschodzie, które wciąż ukrywają swoją urodę i serce pod czadorami.

Dzięki połączeniu dźwięku, ruchu, emocji i talentu twórców, Romeo i Julia ożyli jeszcze raz. Dostali jeszcze kilka oddechów w darze od losu by opowiedzieć historię, która wbrew pozorom jest bardzo realna. Wystarczy wsłuchać się w głosy, rozejrzeć się, by zrozumieć że na świecie wciąż jest wiele krajów, w których nie ma wolności uczuć. Gdyby tych dwoje urodziło się dziś w Weronie, problem sprzed wieków już by ich nie dosięgał. Wystarczy jednak, by jedno z nich przyszło na świat na Bliskim Wschodzie czy w tradycyjnej rodzinie w Indiach lub Pakistanie, by problemy wokół nich spiętrzyły się do granic wytrzymałości. Może współcześnie też byliby skazani na tak dramatyczny krok na jaki porwała się ta dwójka z dramatu Szekspira? Przecież Romeo nie może istnieć bez Julii, a Julia bez Romea.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji