Czy Bóg lubi dzieci?
"Na Arce o ósmej" w reż. Justyny Celedy w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.
Jak rozmawiać z dziećmi o Bogu? Jak wytłumaczyć najmłodszym jego istnienie, aby nie popaść w moralizatorstwo i dogmatyzm? Wystarczy użyć wyobraźni albo sięgnąć po dobrą literaturę, w której odnajdziemy jego ślady. Można też zabrać dziecko do teatru i zostawić je na blisko dwie godziny z historią, która spróbuje mu odpowiedzieć na te dość trudne pytania.
"Na Arce o ósmej" Urlicha Huba jest w Niemczech prawdziwym przebojem wydawniczym. Autor dramatu zostat nagrodzony dwukrotnie - w 2006 r. za najlepsze słuchowisko dla najmłodszych, a w 2008 r. otrzymał nagrodę literacką za twórczość dla dzieci. Tę zabawną opowieść o przyjaźni, dotykającą problemu obecności Boga w świecie dziecka, na scenę Teatru Współczesnego przeniosła Justyna Celeda, znana w Szczecinie z adaptacji "Czarodziejskiego Korowodu" Wernera Schwaba, tekstu przeznaczonego wybitnie dla widza dorosłego.
Głównym wątkiem fabularnym jest historia trzech pingwinów, które uciekając przed potopem, chcą dostać się na Arkę Noego, mimo że na pokład przyjmowane są tylko pary zwierząt. Pingwiny dowiadują się o tym od gołębia, który wręcza im dwa bilety na pokład statku. Tylko że pingwiny są trzy... Kłócą się ze sobą, biją, mają trudne charaktery, ale żyją w przyjaźni, która zostaje wystawiona na próbę.
Pytania o Boga, jakie zadają sobie zwierzęta, a przy tym dzieci, mają uniwersalny charakter. Również my, dorośli, myśląc o Bogu, zastanawiamy się nad jego istnieniem, nad tym, jak wygląda i jeśli faktycznie ma wpływ na nasze życie, to dlaczego robi to, co robi. Ulrich Huba, choć opiera się na biblijnej opowieści, unika na całe szczęście bezpośrednich nawiązań do jakiejkolwiek religii. "Na Arce o ósmej" jest zabawnie i mądrze. Pingwiny wydają się głupiutkie, choć tezy, jakie stawiają, mają filozoficzny wymiar.
Edukacja poprzez zabawę zrobiona z estetycznym smakiem. Nie tylko dla najmłodszych. "Na Arce o ósmej" Celedy to teatr rodzinny w najlepszym wydaniu.
