Artykuły

Szwejk wiecznie żywy

Powstał nowy przekład arcydzieła. Fani dobrego wojaka spekulują, z czego dziś natrząsałby się bohater słynnej powieści. Grzegorz Halama, który jako dobry wojak występuje na deskach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, twierdzi, że współczesny Szwejk znakomicie by się sprawdził w polityce jako obserwator obrad parlamentu, najlepiej polskiego - pisze Bartosz Marzec w Rzeczpospolitej.

Mawiał, że z tłumu najbardziej wyróżnia się idiota. Łatwo takiego polubić, bo jest nam przyjacielem, i wielu się z nim utożsamia. Józef Szwejk w powszechnej świadomości kojarzy się z I wojną światową. Gdy zapytano go, ile lat potrwa ten konflikt, bez wahania odparł, że 15. Argumentował, że była już wojna 30- -letnia, a teraz ludzkość jest o połowę mądrzejsza niż dawniej. Po zabójstwie arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie zamówił ciemne piwo. Wyjaśnił, że w Wiedniu też mają żałobę. Czy ktoś może wyobrazić sobie Szwejka w innych czasach niż schyłek monarchii austro-węgierskiej? A co z jego filozofią? Jakie miałaby dziś zastosowanie?

Pewien Gruzin z wąsami

Leszek Mazan, pisarz, publicysta i wielbiciel Szwejka, zwraca uwagę, że słynna czeska powieść doczekała się kontynuacji, której akcja rozgrywa się po 1945 r. Autor tej prozy pozostał anonimowy.

- Rzecz dzieje się w gospodzie U Kalicha, na ścianie wisi portret pewnego Gruzina z wąsami - wyjaśnia Mazan. - Pojawiają się tam osoby znane z dzieła Haška. I tak dowódca Szwejka, porucznik Lukáš, pies na babską słabiznę, został desygnowany na pierwszego sekretarza organizacji partyjnej w domu spokojnej starości dla kobiet. Urok porucznika powodował, że pensjonariuszki co dzień walczyły o prawo umycia mu sztucznej szczęki.

Mazan uważa, że gdyby Hašek pisał swą powieść dziś, ciekawiłyby go głównie sprawy czeskie.

- Wyobrażam sobie, że mógłby zająć się panującą wśród jego rodaków modą na podsłuchiwanie - mówi Mazan. - W Czechach, jak twierdzą, stosunek liczby legalnych podsłuchów do liczby mieszkańców jest proporcjonalnie największy na świecie. W związku z tym w Lipnicy, gdzie Hašek pisał Szwejka, dwa lata temu wykuto w skale ogromne ucho Bretschneidera. Jak pamiętamy, Bretschneider zadenuncjował Szwejka w knajpie, w której muchy obsrały portret najjaśniejszego pana.

Zdaniem Leszka Mazana Szwejk natrząsałby się też z tarczy antyrakietowej, jaka ma powstać w Czechach.

- Ten koncept serdecznie i dziko by go ubawił - uważa publicysta. - Uznałby go pewnie za dowód skrajnego rozchwiania oczekiwań władz państwowych i czeskiego społeczeństwa.

Misja w Afganistanie

Grzegorz Halama, który jako dobry wojak występuje na deskach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej [na zdjęciu], twierdzi, że współczesny Szwejk znakomicie by się sprawdził w polityce jako obserwator obrad parlamentu, najlepiej polskiego.

- Nie pchałby się na świecznik, ale pilnie śledził rozwój wydarzeń, a potem, podczas wielogodzinnych biesiad U Kalicha wszystko bezlitośnie wyśmiał - mówi Halama. - Nie obawiałby się przy tym przykrych konsekwencji swych drwin. W końcu zawsze mógłby się powołać na niepozostawiające żadnych wątpliwości orzeczenie wojskowej komisji lekarskiej. Z dumą rzekłby: ja jestem idiota z urzędu.

Inaczej na tę sprawę patrzy Jerzy Stuhr, który dobrego wojaka zagrał w telewizyjnym filmie w 1999 r.

- Aby stwierdzić, w jakim zakątku świata Hašek umieściłby dziś akcję "Szwejka", musimy poszukać na mapie punktów zapalnych - twierdzi aktor. - Wyobrażam go sobie w służbie wojsk sojuszniczych w Afganistanie. Oczywiście, autor musiałby mieć odwagę Josepha Hellera, autora "Paragrafu 22", czy Roberto Benigniego, twórcy filmu "Życie jest piękne", komedii, która się rozgrywa się w obozie zagłady. Benigni opowiadał mi kiedyś, że pochodzi z wioski pod Bolnią. Uchodził tam za miejscowego głupka i wcale nie usiłował wyprowadzić sąsiadów z błędu. Innymi słowy, "robił" Szwejka i na tym oparł cały swój komizm.

Książę i handlarz psów

- Szwejk to nie człowiek swej epoki, lecz postać archetypowa, bohater wszech czasów - podkreśla Halama. - Powołując go do życia, Jaroslav Hašek nawiązał - być może nieświadomie - do tradycji starożytnych, jak choćby do legend o znanym w Azji Mniejszej pociesznym mędrcu Hodży Nasreddinie. Szwejk przywodzi mi też na myśl XVI-wiecznego Dyla Sowizdrzała, ludowego mędrca z północnych Niemiec. Porównałbym go także do bohaterów Chaplina. To wszystko osoby pozornie nierozgarnięte, ale z przedziwną łatwością obnażające obłudę, przewrotność i zakłamanie ludzi im współczesnych.

- Filozofia szwejkowska ma charakter uniwersalny, nazywam ją filozofią niebieskich oczu kretyna - tłumaczy Leszek Mazan. - Pozwala na przetrwanie w każdej sytuacji, niezależnie od partii, która rządzi. Gdy krzyczy na pana żona, policjant zatrzymuje na drodze albo szef grozi wyrzuceniem z pracy, proszę udać głupka. Przeciwnik stanie się bezsilny. Ja tę taktykę z powodzeniem stosuję od przedszkola i wszystkim serdecznie polecam.

Leszek Mazan i Jerzy Stuhr zwracają uwagę na zdumiewające podobieństwo między Szwejkiem a Hamletem.

- W sytuacji krytycznej, w obliczu śmiertelnego zagrożenia obaj wykręcają się brakiem rozeznania - mówi Stuhr. - Metoda ta stała mi się bliska. Czasem, zwłaszcza gdy mam do czynienia z ludźmi głupimi, udaję, że nie pojmuję tego, co mówią. I nagle - wszystko się odmienia. Rozmówcy zaczynają patrzeć na mnie z góry, traktują jak niegroźnego wesołka, świat łagodnieje. Jest pięknie.

Mazan wskazuje, że istotna różnica między Hamletem a Szwejkiem polega na tym, że jeden był księciem Danii, a drugi żył ze sprzedaży psów, okropnych nierasowych paskudztw, którym fałszował rodowody.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji