Artykuły

Szczecin. Cztery premiery Teatru Polskiego

Cztery premiery planuje w rozpoczynającym się właśnie nowym sezonie artystycznym dyrektor szczecińskiego Teatru Polskiego Adam Opatowicz [na zdjęciu]. Na pierwszą z nich wybrać się można będzie na początku listopada.

- Tak się złożyło, że niemal na zakończenie poprzedniego sezonu zrealizowaliśmy "Na czworakach", nie było więc specjalnie czasu na to, by kolejną premierę pokazać już teraz - wyjaśnia dyrektor Opatowicz. - Pracujemy nad nowym spektaklem i zaprezentujemy go w listopadzie. Będzie to "Dawno temu, dziś" Victora Lanoux w reżyserii Anny Kękuś-Poks.

W przedstawieniu główną rolę zagra nestorka szczecińskich scen Maria Bakka. Towarzyszyć jej będą Danuta Chudzianka, Jacek Polaczek i Michał Janicki.

- Gdyby to był film, nazwalibyśmy go obyczajowym - śmieje się Opatowicz. - To retrospektywa życia dokonywana przez starszą panią. Melancholijna, wzruszająca, ale i chwilami zabawna. Przy tym wszystkim niezwykle teatralna, pozwalająca widzowi poczuć coś w rodzaju tworzenia światów w sztuce, kiedy blisko 90-letnia dama poprzez swoje wspomnienia staje się na powrót osiemnastolatką.

Początek roku 2010 przyniesie drugą premierę: "Bezdroża gwiazd", spektakl na kanwie twórczości hiszpańskiego poety i dramaturga Federica Garcii Lorki.

- Jedenaście lat temu zrobiłem spektakl "Ogrody czasu", z sonetami Lorki i muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza. Teraz przyszedł czas na część drugą, a jeszcze marzy mi się tryptyk. Kompozytorem muzyki do "Bezdroży gwiazd" będzie tym razem inny wielki kompozytor krakowski Zygmunt Konieczny - mówi Opatowicz.

W marcu Polski zaprosi swoich widzów na widowisko nieco lżejsze - "Przyjazne dusze" Pam Valentine w reżyserii Stefana Szaciłowskiego. Ze sceny powieje grozą, bo ważną rolę w historii o młodym małżeństwie, wprowadzającym się do nowego domu, odegrają... duchy. W rolach głównych: Sylwia Różycka, Marek Żerański, Małgorzata Chryc-Filary, Lidia Jeziorska, Zbigniew Filary i Jacek Piotrowski.

Premiera na zakończenie sezonu to "Piosenki z Piwnicy Wandy Warskiej" w reżyserii Adama Opatowicza na Małej Scenie.

- Chcę uniknąć formuły koncertu i zrobić spektakl - zapowiada reżyser. - Udział samej Warskiej jest raczej wątpliwy, bo mogłoby to zachwiać zaplanowaną formą przedstawienia, aczkolwiek niewątpliwie byłoby nam bardzo miło, gdyby się u nas pojawiła.

Poza premierami, w teatrze już myśli się o kolejnych lutowych urodzinach kabaretowej sceny Czarny Kot Rudy. Dyrektor Opatowicz zapowiada też niespodzianki w trakcie sezonu. By nie psuć zabawy publiczności, nie ujawnia na razie żadnych szczegółów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji